Umowa nieumówiona
Czytając wczoraj „Rzeczpospolitą” w dodatku Prawo co dnia natrafiłem na bardzo ciekawy tekst dr Karszynickiego na temat rzekomej umowy zawartej telefonicznie między premierem Donaldem Tuskiem, a premierem Włodzimierzem Putinem, którą to polski premier mydli wszystkim oczy. Jak się sprawa ma w rzeczywistości? Bardzo prosto. Żadnej umowy telefonicznej nie mogło być, bo zawieranie umów międzynarodowych, jak pisze autor artykułu, nie sprowadza się do rozmowy telefonicznej. Dlaczego? Z powodów formalno-prawnych, ponieważ umowa międzynarodowa musi przejść wieloetapowy ciąg czynności, poprzez które może być ważna lub nie. Głównymi etapami, które musi przejść takie porozumienie to: wyrażanie zgody do podpisania umowy, przedłożenie jej prezydentowi do ratyfikowania i ogłoszenie jej w Dzienniku Ustaw.
Wobec powyższego nie ma mowy o żadnej umowie, więc również zarzuty ludzi o „odejściu od tej umowy” są bezpodstawne, o czym oni sami nie wiedzą. Jak pisze pan doktor: współpraca polskiej prokuratury z rosyjską odbywa się natomiast na podstawie europejskiej konwencji o pomocy prawnej w sprawach karnych. Mamienie ludzi, jak widać, wychodzi członkom Platformy Obywatelskiej wyśmienicie. Żeby pokazać, jak bardzo zależy im na rozwiązaniu sprawy i jak szybko działają byli w stanie wymyślić umowę – w tak delikatnej sprawie -, która w ostatecznym rozrachunku i tak okazuje się mistyfikacją tak, jak i to, że polska i rosyjska prokuratura prowadzą wspólne śledztwo w celu wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Toczą się dwa odrębne śledztwa we wspólnym zespole badaczy i prokuratorów obydwu stron. W jednym i drugim przypadku można przyjąć, że był to swoisty „skrót myślowy”, z którego głupio się było później wycofać nie rozjuszając tym samym społeczeństwa i nie narażając się na przytyki i wyśmianie. Brawo Panowie, brawo! Znowu się Wam udało nabić nas w butelkę!
http://kosciol-tradycja-polityka.blogspot.com/2010/09/umowa-nieumowiona.html
http://szaton.salon24.pl/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6180 odsłon
Komentarze
do p.szaton
1 Września, 2010 - 01:03
Święta racja, łżą z tupetem, aroganccy, pewni siebie, a ludzie im wierzą. Perfekcja tych oszustw, od prostych kłamstw przez dezinformację, manipulację działa skutecznie. Informacje ze wpisu przekażę dalej, trzeba ludziom otworzyć oczy.
prowincjuszka
Re: do p.szaton
1 Września, 2010 - 11:51
Gdy Janusz Palikom ostatnio napisał, że jego zadaniem (jak i zadaniem Platformy gdyż jest on jej integralną częścią) będzie zamordowanie Mickiewicza, wykarczowanie tego parszywego romantyzmu z polskiej świadomości, aby „człowieka wyzwolić” (aby nowoczesny Polak myślał jedynie co jest dzisiaj i jutro, a nie co było wczoraj) spanikowałem. Pędem zacząłem szukać czegoś co mogłoby tych predatorów historii jednak nawrócić, wybiegłem za granicę, za rzeki i oceany, lata, ba, dekady w tył, gdyż idea solidarności musi mieć swoje dalsze źródło. Coś musi poić drzewo życia, drzewo prawa i społecznej sprawiedliwości. Przecież idea solidarności jest uniwersalna, jest w każdym z nas, dlatego co to za ludzie, którzy pragnęliby ją uśmiercić - pomyślałem. I w końcu znalazłem. Znalazłem Richarda Trumkę. Amerykanina o polskich korzeniach (z dziada, 3 generacja). Byłego górnika. Naszego człowieka. Ryśka.
Kim jest Rysiek Trumka? Najkrócej mówiąc stoi on na czele największego amerykańskiego związku zawodowego liczącego 11 i pół miliona członków. Zaraz ktoś powie: Ja nie mogę, ile? Toż to więcej niż u nas za „prawdziwej” „Solidarności” pisanej przez duże „S”!! Toż to musi być jakiś kolos na glinianych nogach!! No dobrze, kolos nie kolos, co jest ważne, wręcz dla nas najistotniejsze to to, że jest to potężny polityczny kolos. Nowoczesna polityczna „Solidarność”. Tak. Tak można. Tak. Całkowicie niezależna. Tak. Aktywna politycznie. Tak. Aktywna, że aż strach. Tak. Dzięki temu związkowi wygrał Obama. Jedenaście melonów i na kiwnięcie ręki każdy z tych jedenastu milionów głosuje jak w cotygodniowej gazetce zasugerują. Już słyszę te głosy z GW, TVN, PO i bloga Janusza Palikowa - totalna anarchia!! Coś takiego nigdy się nie zdarzy w Polsce!! Przecież już stolarze szykują trumnę dla „solidarności”!! Przecież już frydkarze szykują Fryderyka dla pani Henryki Krzywonos!! Nie pozwolimy na to PIS-owskim siewcom nienawiści!! Pozostaje chyba tylko pogratulować nowej królowej „salonu”. Tylko mała rada dla pijarowców z PO: jak już przywiążecie sznurki do nadgarstków i kostek pani Henryki to sami też się gdzieś na kurtynie przywiążcie. Jest to w końcu silna osobowość, świeży, nieujeżdżony medialnie materiał, jak pociągnie do przodu, bo parcie na szkło ma, będzie gleba.
Tyle o dokumentatorach gawędzących, pora na praktykantów działających. Rysiek Trumka ostatnio powiedział: „Wyrażajcie wasze poglądy – z absolutnym przekonaniem. Jak to będziecie robić to odkryjecie, tak jak ja to odkryłem przez ostatnie lata, że inspiracja jest zaraźliwa - do tego stopnia, że inni powstaną i was poprą… Stójcie razem z nami. A my będziemy stać z wami i o jeden dzień dłużej przestoimy każdego kto będzie stał na waszej drodze. Bracia i siostry – jeśli będziemy stali razem, pracowali razem, i walczyli razem, wtedy, z pomocą Bożą, wygramy razem.” Czyż nie mówi on uniwersalnej prawdy, którą każdy związek zawodowy rozumie, także, a przede wszystkim „Solidarność”, więc skoro zagraniczne związki zawodowe mogą angażować się politycznie, tym bardzie może, wręcz musi i nasz polski. A dlaczego związek zawodowy (tak jak za oceanem) popiera PIS a nie Platformę? Może dlatego, że PIS ma cechy wszystkiego co dobre w obu amerykańskich partiach – demokratycznej i republikańskiej – Platforma wszystkiego co najgorsze. Ot, dlaczego.
Wracając do Palikota. Czy człowiek, który otwarcie chce uśmiercić Mickiewicza, prędzej czy później nie zabierze się za uśmiercanie „Solidarności”? W swoim stylu – aby tylko zohydzić ideę do tego stopnia, że zaistnieje więcej przeciwników niż obrońców – sondażowo, czyli demokratycznie. Tyle i aż tyle. Skoro ma już w pierwszej grupie Jaruzelskiego, a PRL (łącznie z całym jego złem) na siłę próbuje (polskojęzycznymi mediami) zrobić trendy (Janusza Palikota mesjanizm anty-polski), czy prędzej czy później do tej pierwszej grupy nie zagarnie i Bolka? Chyba jednak warto ratować Mickiewicza i jego mesjanizm polski. Podobnie jak Trumka, tym razem zza oceanu, przychodzi na ratunek Tadeusz Kościuszko.
Kościuszko szanował wolność, kochał wolność, kochał uniwersalne dążenie do wolności, prawdziwej, oficjalnej, bez układu, gdziekolwiek. Z takim bezinteresownym, romantycznym podejściem do istoty wolności trafił za ocean, aby toczyć swoje kolejne bitwy o niepodległość. Dzisiaj ma pomniki, u nas i tam. Dzięki swojej zdolności inżynierskiej zaprojektował potężny łańcuch, który rozciągnięto przez rzekę Hudson, łańcuch, który zatrzymał brytyjską flotę, łańcuch, który przyczynił się do amerykańskiej wolności. Dzisiaj każdy kadet najbardziej elitarnej szkoły oficerskiej (skąd wywodzą się obecni generałowie w Iraku i Afganistanie) w West Point, obok której ten łańcuch rozciągano wie, kim był Tadeusz Kościuszko, widzi jego pomnik, zna jego zasługi. Każdy jeden, a jak nie nauczył się wymawiać jego nazwiska poprawnie, obowiązkowo robił pompki. Typowy bohater Mickiewiczowski, trafił za ocean, a jak przyszło walczyć, broń jaka przyszła mu na myśl, idea przywieziona z ojczyzny, z Polski, to był łańcuch. Łańcuch. Tyle, że potężniejszy, proporcjonalny do wielkości i pragnienia wolności tamtego kraju. Po uzyskaniu niepodległości było uchwalenie pierwszej nowoczesnej konstytucji, drugim krajem, który tego dokonał była Polska. Ale to takie szczegóły. Romantyzm? Jaki romantyzm? Gilotyna dla Mickiewicza. W końcu Polska to „multi-narodowy abstrakt”. W końcu „polskość to nienormalność”.
Czym jest polsko-rosyjskie pojednanie. Szczerze mówiąc – nie wiem. Chyba należałoby zapytać Niemców z byłej części wschodniej, Finów (bo sąsiedzi) albo Gruzinów, ale obawiam się, że wszyscy powiedzą to samo: Hm, brzmi to dość dziwnie - „pojednanie” w epoce wolnego rynku? Nienormalne. Czy to może jakiś nowy afrykański reality show? Jeden przedstawiciel kraju przynosi banany i kokosy, drugi kałacha, po czym zaczyna się wielomiesięczny seans gdzie widz do końca nie wie (dzięki mediom) kto tę batalię wygra? No właśnie. Nie lepiej myśleć jak Niemiec i Fin? Skoro przeciętnego Rosjanina los Polaka obchodzi mniej więcej tyle ile mnie los przeciętnego Rosjanina (mam swoje życie, własne sprawy i kraj) i gdyby każdy miał się jednać z każdym (a jest nas 6 miliardów) to dochodzimy do jakiegoś absurdu. Nasuwa się więc pytanie: dlaczego rząd Tuska jest rządem absurdu? Dlaczego po jednym tragicznym precedensie na precedensach światowych nie kończy? Dlaczego weszliśmy w świat absurdu z którego na szczęście, lecz doraźnie, przeciętnego Polaka powinno z letargu wyzwolić znalezione na Guglach pierwsze lepsze zdjęcie z Dubrówki (są tam też, dla pokrzepienia serc, zdjęcia pomnika i łańcucha Tadka). Więc jak Niemiec, Gruzin i Fin się pytam: Co to za farsa? Co to za marnie pisana tragedia? Co to za surrealizm?
Ależ przeszliśmy wewnętrzną drogę od śmierci Jana Pawła II… wstecz. Ostatnie lata były niczym perfekcyjnie tykający szwajcarski zegarek: w mediach w kółko to samo przeplatane regularnym nakręcaniem chamstwa, tworzenie nowych norm obelg, szkalowania i łajdactwa (nawet Mikołaj Rej pisząc „Polacy nie gęsi, lecz swój język mają” nie przypuszczał, że kiedyś będą wyjątki typu Olejnik, która swoim syczeniem i agresją sprawi, iż owy fragment stanie się dzisiaj nielogiczny i nieaktualny; dziennikarze nie są od żartowania, od tego są satyrycy i komedianci droga pani, a w wywiadzie przeważać powinna forma pytająca, nie cyniczna, orzekająca i oskarżająca). Tirówki dziennikarskie? Odhaczamy. Jedziemy dalej. Oprócz tego zjawiska jest co innego - ogólnie przyjęte pseudo-dziennikarstwo (zjawisko spotęgowane po wejściu do Unii, ale nie sugeruję w tym momencie absolutnie nic. Powtarzam, czysty przypadek). Jak inaczej można nazwać medialne upijanie się w TVN-nie gdyńskim „bohaterskim dokonaniem” pani Krzywonos po tym jak ta miała czelność powiedzieć co poległy Lech Kaczyński pomyślałby o Jarosławie Kaczyńskim, mimo, że cała władza jest w rękach jej kolegów z Platformy, którzy, na dodatek, odpowiedzialni byli za ten lot (Co, nie wolno? – powie dziennikarz TVN-u), spoko, jest wolność słowa, jesteście nowocześni, Europejscy, wolno, pani Krzywonos może wręcz ryknąć z radości, że jest super jazda jak w PRL-u, parcie na szkło na maksa, dziesięć kamer naraz, a nawet otwarcie może pójść po bandzie i zagrać po SB-cku, powiedzieć, że Jarosław nazwał ją w korytarzu bydlęciem po czym walniecie to najpierw na ekranowy pasek a następnie zakomunikujecie: „Po tym to już na pewno koniec kaczyzmu!”. Jest spoko dziennikarze. Pełne oddanie idei Platformy niczym chłopcy i dziewczęta z Hitler Jugend. A tykający szwajcarski zegarek jak leżał tak leży. Mimo, że obok niego przez cały czas leżał i młotek. Nasuwa się prozaiczne pytanie: Czy ktoś jest w stanie w niego pierdolnąć? Biskupi? Opozycja? Politolodzy? Psycholodzy? Socjolodzy? Może wszyscy na raz? Szkoda, że cokolwiek się stanie, będzie to przynajmniej o 96 potłuczonych zegarków za późno.
Reasumując, można udawać, że jest normalnie. Szkoda tylko, że gdyby dzisiaj żył Mickiewicz to na sto procent odechciałoby mu się romantyzmu. Janusz Palikot nazwałby go XIX-wiecznym chujem, oczywiście gdyby żył, bo znając jego twórczość, poleciałby do Smoleńska, i z pewnością nie siódmego, a dziesiątego. Można udawać, że jest normalnie, mimo, że wice-lider partii rządzącej publicznie kopie nieżywych i za to „wyzwolone” od norm i zasad, nowoczesne, odważne zachowanie ma medialny poklask, chce eutanazji, ataków na Kościół, niszczenia krzyży, etyki zamiast religii i historii, ale można też nieudawać. Rysiek, Tadek pokazują, że polskość to jednak też i normalność i warto to pamiętać. Czasami dwa słowa potrafią zmienić bieg historii. „Yes We Can”. „Tak Możemy”. Cała filozofia. I pamiętajmy: źródło pojące bieg historii jest jedno.
http://www.pickettsociety.com/WestPoint/WPThirteenLinksChain.JPG
http://newsjunkiepost.com/wp-content/uploads/2010/01/richard-trumka-2009-9-15-11-11-5.jpg
do MichalK
1 Września, 2010 - 19:03
prowincjuszkaZ wpisu mniemam, żeś młody gniewny. Dobry, mocny tekst. Więc do dzieła, od takich jak TY zależy, co będzie. To młodzi walczą i zwyciężają, ale nie w pojedynkę. Czas na zmiany, a gnoje we własnym g...nie ugrzęzną.
prowincjuszka
czytając Twój tekst ,
1 Września, 2010 - 18:06
przypomniała mi się sowiecka szkoła dezinformacji , którą kiedyś wyczytałem w opisach o KGB czy innych bajkach.
Ale najważniejsze że , je trafnie określiłeś. dziękuję.
Re: do p.szaton
1 Września, 2010 - 19:33
gdzie pieniądze są za las?!
Otworzyc ludziom oczy tylko jak to zrobic??
1 Września, 2010 - 07:21
Wczoraj spotkalem znajoma fanke bronia i reszty esbekow po krotkiej wymianie zdan gdy z mojej strony padly rzeczowe argumenty stwierdzila ze ja polityka nie interesuje i ze nie bedzie ze mna o tym rozmawiac a nawet mnie sluchac?!?! Wkuzylem sie troche ale zacisnolem zeby i podiedzialem ze musze uciekac bo na tvn bedzie zaraz kolejne pranie mozgu a nie chce go przegapic......ludzie sa tak tepi albo tak otumanieni ze juz wszystko co wsi24 powie to musi byc prawda....obudza sie ale dopiero jak bedzie za pozno.
@ Black Jack, normalka
1 Września, 2010 - 11:39
Jak myślisz dlaczego taki ktoś albo ucieka, albo zatykając uszy zaczyna śpiewać? Bardzo proste. Oni wiedzą, że MY mamy rację, a żeby było weselej ONI próbują tą wiedzę o tym, że to MY, a nie ONI mają rację zagłuszyć na wszelkie możliwe sposoby.
A zatem nie ma sensu się wkurzać, tylko z uśmiechem pełnym wyrozumiałości życzyć osobie aby przestała tłumić ten głoś sumienia, aby w końcu zaczęła słuchać nie Ciebie, ale swojego głosu wewnętrznego, który mowi, że to właśnie Ty masz rację.
A tak całkiem po ludzku to osoba taka wstydzi się tego, że nie miała racji, ale jeszcze bardziej wstydzi się do tego przyznać, bo to przecież nie honor wyjść na idiotę. Możesz jeszcze tylko dodać, że z błędnej drogi zawsze można zawrócić, a idiotą jest tylko ten, który o tym wiedząc nie zawraca.
________________________________________________
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Kuba Błaszczykowski już w Grodzisku Wlkp!
1 Września, 2010 - 11:46
Dołączył do kadry wczoraj ale wziął udział tylko w jednym treningu z powodu zmęczenia.Oczywista prowokacja.
- Co tam słychać?
- Nie wiem. Dawno tam nie byłem.
Trafianie do tarczy z procy, z odległości 100 metrów mija się z celem...
Pewna dziewczyna miała piersi różnej wielkości. Wzięła udział w konkursie mokrego podkoszulka... zajęła pierwsze
i trzecie miejsce!
Szedł facet koło stadniny i zrobili go w konia.
do BLACK JACK
1 Września, 2010 - 19:16
prowincjuszka Właśnie to zacząłeś ( otwierać ludziom oczy). Opracuj prosty w słowach apel, roześlij znajomym. Trudniejsze, obszerne teksty nie dotrą do wszystkich, tak samo ironia. We wroga uderzaj jego sposobem ( tu - utrwalanie przez powtarzanie).
prowincjuszka
ja za każdym razem....
1 Września, 2010 - 08:03
jak widzę to foto nie mogę się nadziwić jaki "żal, ból i rozpacz" widać na twarzy Donalda Tuska.Od razu na myśl przychodzi mi scena z Filmu "Potop" jak to pułkownik Kuklinowski po zakończeniu oracji kłania się w pas wielmożnym ojcom i ma taką samą twarz jak Tusk na tym foto.
Co do nabijania w butelkę...mnie nie nabili w butelkę, bo ja im po prostu nie wierzę.Wszystko co mówią przyjmuję za oczywiste kłamstwo. Pozdrawiam
halibuter
Nie wiem kim jesteś i nigdy wiedzieć nie będę
1 Września, 2010 - 18:14
ale ś.p. pułkownika Kuklińskiego NIE PORÓWNUJ z zdrajcą Tuskiem , bo płk. Kukliński uratowałświat przed III wojną światową , i dla mnie pozostanie zawsze BOHATEREM , a tusk ? dla mnie pozostanie śmieciem i zdrajcą.
@Kliparów
1 Września, 2010 - 18:42
Pozwól, że się wetnę: Kuklinowski, nie Kukliński.
GÓWNO prawda
1 Września, 2010 - 18:55
pułkownik Ryszard KUKLIŃSKI a nie żaden kuklinowski zobacz na google to się przekonasz.
GÓWNO prawda
1 Września, 2010 - 18:56
pułkownik Ryszard KUKLIŃSKI a nie żaden kuklinowski zobacz na google to się przekonasz.
Re: GÓWNO prawda
1 Września, 2010 - 19:04
(co za salon, swoją drogą)
"zobacz na google ("Potop" - dop. mój) to się przekonasz":)
U mnie to samo
1 Września, 2010 - 08:45
Nerwy mi puszczają mam takich paru w najbliższaj rodzinie.Od czasu jak głosowali na Bronka bierze mnie na nich wściekłość,jak można być tak głupim i ślepym.Przy każdej okazji mówię im ,że są winni tego stanu w jakim teraz jesteśmy.Ale co to da..
Jeanne D arck - ja jestem przez nich osaczony
1 Września, 2010 - 09:41
Cała rodzina żony z żoną na czele. Juz nawet z nimi na ten temat nie rozmawiam bo po co strzępić język gdy po mojej stronie argumenty a ich zaciekłość, uprzedzenia, kalki i mema.
Np. reakcja na Krzywonos pełna entuzjazmu i buszowanie po tefałenach połączone z kompletnym brakiem zainteresowania co powiedział Kaczyński, co Tusk i jakie mogą być "promocyjne" czynniki działania samej tramwajarki.
(Zresztą, pisałem nawet kiedyś o tym w osobnej notce.
Pozdrawiam)
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
do Łażącego Łazarza
1 Września, 2010 - 18:49
Mam identycznie, cała rodzina męża z teściową na czele( mąż po dobrej stronie). Jednak walczę, warczę i stłamsić się nie dam. Nie opuszczę ich w potrzebie. Korzystają z moich usług ( fachowych) na bieżąco, a zapłatą jest obelga ( że jesteśmy nienormalni). Więc nadstawiam drugi policzek. Na dodatek praktykujący katolicy, więc czemu błądzą?
prowincjuszka
Łazarzu,
1 Września, 2010 - 21:33
myślisz, że Ty jeden tak masz? U mnie podobnie. I raz mnie bierze wobec tego bezsilność a raz zwyczajna cholera. Ja myślę, że wiem skąd się takie coś moze brać. W gruncie rzeczy z trzech powodów. Pierwszego, zagłuszania samoświadomości o czymś brudnym w swoim życiorysie. Drugiego, narcystycznego egotyzmu podsycanego nieokiełznanym i otępiającym konsumpcjonizmem. (Po co rezygnować z pławienia się we względnym dobrobycie, jeśli można wyłączyć sumienie i myślenie?) Lub ostatniego, ze zwykłej gnuśności, lenistwa czy też ociężałości umysłowej, które tuszuje się naśladownictwem całego tego importowanego śmiecia, które wpada do głowy. Aha, i jest jeszcze jeden powód. Mianowicie, drażniące w podświadomości uczucie zakompleksienia, które panicznie (wręcz neurastenicznie) się czymkolwiek zagłusza, byleby nie bolało.
Ja przecież to zawsze mówiłem
1 Września, 2010 - 09:11
Żadnej umowy tel być nie mogło i nie było. No chyba, że za umowę międzynarodową uznamy stwierdzenie Putina:
- zrobimy to tak, a tak, a ty Donald przyjedź by cie w Polszcze nie zaszczuli.
I odpowiedź Tuska:
- Tak, panie premierze. Przyjadę. Kiedy mam być?
Natomiast z cała pewnością była zmowa. A tą telefonicznie dokonać można. Nawet gdy jest międzynarodowa.
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
"Umowa"
1 Września, 2010 - 11:21
Odnosić się do matactw -szkoda czasu.
"Umowa" jest -
Zamach planowano .
do Harcerza
1 Września, 2010 - 19:30
prowincjuszka i wykonano. Pasuje do definicji z wikipedii? wklejam:
Zamach stanu (przewrót, pucz - niem. putsch, hiszp. golpe de estado, fr. coup d'état) — niespodziewane, często z użyciem siły (zbrojny zamach stanu), przejęcie władzy politycznej w państwie przez jednostkę lub grupę osób, wbrew obowiązującemu prawu[1].
Jest pogwałceniem normalnego toku życia politycznego i porządku instytucjonalnego. Oznacza pozakonstytucyjną i pozaprawną drogę przejęcia kontroli nad państwem.
Do niedawna w wielu krajach Ameryki Łacińskiej i Afryki zamach stanu był najczęściej spotykaną metodą zmiany rządu[2].
Charakterystyka [edytuj]Zamachy stanu są w większości organizowane przez wysokich rangą wojskowych, w wyniku czego siły zbrojne stają się głównym aktorem wydarzeń. We współczesnych państwach nie można skutecznie przeprowadzić zamachu stanu bez udziału lub przynajmniej życzliwej neutralności wojska.
Charakterystyka [edytuj]
Zamachy stanu są w większości organizowane przez wysokich rangą wojskowych, w wyniku czego siły zbrojne stają się głównym aktorem wydarzeń. We współczesnych państwach nie można skutecznie przeprowadzić zamachu stanu bez udziału lub przynajmniej życzliwej neutralności wojska.
Uczestnicy zamachu stanu zmierzają przede wszystkim do opanowania środków łączności, radia, telewizji, węzłów komunikacyjnych oraz siedzib organów władzy. Szybkość działania i zaskoczenie w wielu przypadkach decydują o powodzeniu zamachu stanu.
Zamachowi stanu mogą towarzyszyć wystąpienia społeczne.
prowincjuszka
Do Harcerza!
1 Września, 2010 - 20:18
[quote=Harcerz]Odnosić się do matactw -szkoda czasu.[/quote]
Pan raczy żartować czy tak na poważnie?
Milczenie jest znakiem zgody, przyzwolenia i aprobaty dla czynów niegodnych. Dlatego matactwa obowiązkowo trzeba punktować! Szczególnie matactwa instytucji publicznych, państwowych w sprawach publicznych, państwowych.
Katastrofa smoleńska jest sprawą publiczną i państwową, podobnie jak jej przyczyny i konsekwencje, podobnie jak tzw.śledztwo, a raczej jego parodia, której oddźwięk w teraźniejszości i jego następstwa wcale znamion parodii nie noszą. Jeśli mataczą najważniejsze i najwyższe organy państwowe - to co? Siedzieć cicho, oglądać "szkiełko" przez szkiełko i klaskać? Albo pobłażliwie pogłaskać po główce zwalając winę na wredny 28-dniowy cykl lunarny, w swej złośliwości nieoszczędzający nawet... męskiej części rządu?
Pragnę zauważyć, że rząd polski nie dość, że zachowuje się jak prostytutka to próbuje rżnąć ofiarę katastrofy smoleńskiej...
Co do reszty - się zgadzam. Zamach zaplanowano i wykonano. Mało - jego inicjatorzy i promotorzy ciągną z niego dywidendy. Ze osobiste to inna para kaloszy...
contessa
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
do Contessy
1 Września, 2010 - 21:11
Bardzo celna i cenna uwaga. Matactwa grubymi nićmi szyte. Są kontynuacją zamachu,potwierdzając jego autorstwo.
Nie wolno ich odrębnie traktować, a zwłaszcza pomijać.
prowincjuszka
Umowa
1 Września, 2010 - 19:59
Prawdziwa umowa Tuska z Putinem zawarta została 7.04 na wykonanie zamachu. 10.04 oni już tylko gratulowali sobie tego że zamach zakończył się powodzeniem.
czarek
Czarek!
1 Września, 2010 - 21:04
Prawdziwa "umowa" została zawarta o wiele wiele wcześniej, czekano tylko na sprzyjający moment jej realizacji.
contessa
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Volenti non fit iniura.
1 Września, 2010 - 21:02
"Chcącemu nie dzieje się krzywda." Skoro, więc, bezmyślność kogoś nie krzywdzi, nie boli, to najwyraźniej ten to właśnie pragnie tego najbardziej. Bo... czuje się szczęśliwy. Tylko zapytam, tak na marginesie. Po co jemu wobec tego czynne prawo wyborcze?