Polityka stóp procentowych
Wczoraj RPP znowu obniżyła stopy procentowe. Jaki będzie główny efekt tej obniżki? Banki będą miały większe zyski! Stopy kredytów dla firm i osób średnio są wyższe o kilka do kilkunastu procent od stopy ustalanej przez NBP. Banki po prostu mają "łatwe pieniądze" zapewniane im przez NBP: biorą kredyt z NBP na mały procent i sprzedają go dalej - ale już po dużo większej cenie. Dlaczego banki nie konkurują między sobą, nie obniżają jeden przed drugim marż jakie doliczają do stopy NBP - co doprowadziło by do obniżek cen kredytu? Odpowiedź jest taka, że rynek kredytów jest rynkiem niedoboru, firmy i ludzie bardzo chętnie by brali dużo więcej tańszych kredytów, ale banki dysponują ich ograniczoną ilością wynikającą z limitów ustanowionych przez przepisy bankowe: suma kredytów jaką może udzielić bank jest ograniczona ilością jego kapitału i zebranych depozytów. Jakie jest dobre wyjście z sytuacji? Trzeba aby rynek kredytów wyszedł ze stanu niedoboru i znalazł się w stanie równowagi. W tym celu należy podnosić stopy procentowe kredytów jakie udziela NBP bankom komercyjnym. Kredyty na rynku będą drożeć a popyt na nie zacznie maleć. W końcu podaż wyrówna się z popytem co będzie można poznać po tym, że stopa kredytu NBP wyrówna się ze stopami pożyczek międzybankowych. Ta stopa NBP powinna być nawet trochę większa, aby banki przy pozyskiwaniu środków do akcji kredytowej przede wszystkim szukały ich na rynku, a NBP był ostatecznym źródłem tych środków.
Pojawia się tylko problem inflacji. Zmniejszenie akcji kredytowej powoduje spadek prędkości krążenia pieniądza, a więc działa deflacyjnie. Ten problem należy rozwiązać za pomocą opłaty emisyjnej jaką NBP powinien płacić do budżetu. Wysokość tej opłaty RPP powinna tak ustalać, aby pojawienie się nowych pieniędzy na rynku spowodowało inflację zgodną z celem inflacyjnym. Może być jednak sytuacja, że inflacja będzie za duża. Wtedy RPP powinna ustalać wpłatę inflacyjną jaką budżet musi wpłacić do NBP.
Stopę rezerw obowiązkowych należy przestać traktować jako narzędzie do ograniczenia akcji kredytowej, zresztą odkąd mamy pieniądz fiducjarny to rezerwy obowiązkowe nie realizują tej funkcji. Należy za to traktować tę rezerwę jako nieoprocentowane wadium wpłacane na wypadek bankructwa banku. Wydaje się że stopa rezerw obowiązkowych powinna wynosić co najmniej 5% aby rezerwa mogła zapobiec stratom NBP w wypadku bankructwa banku.
Stopę oprocentowania depozytów banków komercyjnych powinno się za to obniżać - nawet do zera. Banki i tak są zainteresowane deponowaniem nadwyżkowych złotówek w NBP, bo wtedy ponoszą mniejsze koszty utrzymania skarbca i mają mniejsze straty po ewentualnym włamaniu do niego.
Janusz Baczyński
Literatura:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Dlaczego-polityka-pieniezna-jest-nieskuteczna-1913962.html
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 9184 odsłony
Komentarze
no problem - na inflację to my przecież mamy Balcerowicza!
27 Lutego, 2009 - 14:26
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Przemoc rzadko jest odpowiedzią, ale kiedy jest, jest jedyną odpowiedzią.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
triarius
27 Lutego, 2009 - 14:29
no chyba nie wywołujesz wilka/Balcerka/ z lasu
pzdr
triarius,kryska, już chyba PO balcerku,nawet go słuchac nie chcą
27 Lutego, 2009 - 21:07
Dwoi się i troi ale Tusek ma swojego "geniusza" Vincentego!
Czas balcerka się już skończył.
Pozostał mu Hołdys i Owsiak w błotku lotniska woodstok.
pzdr
antysalon
a na osłode Doda i kupa Wojewódzki
27 Lutego, 2009 - 21:37
bo nawet Piskorski sie wypiął i nadął na Donka.
pzdr
@Bacz
28 Lutego, 2009 - 05:30
W tej lawinie złowrogich wieści jest jedna, która powoduje, że się uśmiecham. Oto wykres akcji Agory w ciągu ostatniego pół roku.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Czekaj z RPP: może obniżymy stopę depozytową
11 Marca, 2009 - 01:13
Być może mój pomysł jakoś dotarł do RPP?
Pan Czekaj się myli, zerowa stawka nie skłoni banków do większego pożyczania pieniędzy, banki i tak wykorzystują 100% depozytów do akcji kredytowej skierowanej albo do klientów albo do innych banków. Stopę depozytową trzeba obniżyć aby nie dawać bankierom pieniędzy za darmo: w zasadzie to za usługę depozytową to NBP mógłby nawet pobierać opłatę, ale to znowu skłaniało by banki do trzymania pieniędzy w swoich skarbcach, czyli NBP musiał by je wydrukować, a to są koszty. W NBP pieniądze mogą być niematerialne.
Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Pisze pan, ze
27 Marca, 2009 - 23:25
"suma kredytów jaką może udzielić bank jest ograniczona ilością jego kapitału i zebranych depozytów."
Skad wzial Pan to "zebranych depozytów"?
Bardzo slusznie zauwaza pan, ze rezerwa obowiazkowa to tylko haracz placony przez banki do NBP. Malo kto to dostrzega.
Pozdrawiam
Bank musi mieć płynność
28 Marca, 2009 - 07:05
Są przepisy ograniczające sumę akcji kredytowej, aby nie dochodziło do takich sytuacji, że klient dysponuje przelew do innego banku lub chce wypłacić gotówkę, a bank nie ma co przelać lub wypłacić.
Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Jakie przepisy ma pan na mysli?
28 Marca, 2009 - 21:39
Wspolczynnik wyplacalnosci? Tam nie ma slowa o depozytach.
Zgadzam sie, ze bank jest zainteresowany depozytami w celu utrzymania plynnosci ale przepisy? jakie przepisy?
Przepisy o płynności
29 Marca, 2009 - 07:31
Rzeczywiście bardzo uprościłem - może nawet nadmiernie. Określając wielkość akcji kredytowej bank musi zapewnić nie tylko swoją wypłacalność na wypadek wystąpienia typowych strat, ale też bieżącą płynność na wypadek wycofywania depozytów.
Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Bacz
28 Marca, 2009 - 21:51
Banki to "rabusie".W chwili utworzenia Banku Rezerw Federalnych zaczeło sie całe zło,państwo jest na sznurku tych złodziei a płacimy za to wszystko zło MY.
Takie stwierdzenia to
28 Marca, 2009 - 22:12
jakas histeryczna propaganda. Co ma Pan na mysli, ze "całe zło". Udzielanie kredytow to zło? Problemem jest ingerencja panstwa w system bankowy a ten sznurek jak to sznurek chyba ma dwa konce. Ale problemem jest monopolizacja rynku bankowego i ingerencja panstwa nic wiecej.
stachuc
28 Marca, 2009 - 22:30
Całe zło działalnosci bankow widze w tym,że dysponuja pieniędzmi wirtualnymi,czyli bez pokrycia np.w złocie czy srebrze.
Bierzesz kredyt,tez bank daje ci pieniadz wirtualny,ktorego faktycznie nie ma a który bedzie miał wtedy kiedy Ty zaczniesz spłacac ten kredyt.
I tak nakreca sie spirala oszustwa,ktora musiała sie tym skkończyc czym sie skonczyła czyli wielkim BUM! kryzysem
Gdy bierzesz kredyt
28 Marca, 2009 - 22:38
To pieniadz ten ma pokrycie w Twoim zobowiazaniu. Czyli chyba jednak troche lepsze niz banknoty NBP ktore wlasciwie nie wiadomo ile sa warte. Wiec prosze nie pisac, ze "bez pokrycia" wypraszam sobie moje zobowiazanie kredytowe ma bardzo duza wartosc, jak juz cos powiem to biore za to odpowiedzialnosc. Prosze ewentualnie mowic za siebie, ze Pani zobowiazania sa nic nie warte.
To taki tylko zart, nic osobistego. A co do wielkiego BUM. To spowodowal go socjalizm a nie udzielanie kredytow.
stachuc
28 Marca, 2009 - 22:50
To spowodowal go socjalizm a nie udzielanie kredytow.
Chyba zartujesz,chiwość ,pazerność kretaczy zwacych sie bankowcami - to doprowadziło do ruiny finansowej.
A socjalizm to robi teraz Obama i inniktorzy wtłaczaja pieniadz podatnika prywatnym bankom do kabzy,niech upadaja,wwszystkie nie upadna,upadna złodzieje i oszuści a uczciwi bankierzy dzwigna sie.
Zgadzam sie,ze Twoje zobowiazanie jest pokryciem ale w dalszym ciagu Ty faktycznymi pieniędzmi spłacasz wirtualne banknoty.
pzdr
Braaaawo.
10 Czerwca, 2010 - 18:07
Jest tylko jeden, jedyny problem.
A mianowicie - jeśli np. budżet dostanie 10 mld złotych, i wyda je na pensje urzędników, to Ci - większośc - wpłacą na konta bankowe, co - dzięki rezerwie frakcyjnej - znów zwiększy ilośc pieniędzy u bankowców, podaz pieniadz i inflację.
Pomijam już aspekt ekonomiczny, moralny i etyczny.
Tylko kwestie techniczne czy raczej - o spełnieniu założeń, bo te nie zostaną osiągnięte.
Aktualnie jak rząd sprzeda
10 Czerwca, 2010 - 19:27
Aktualnie jak rząd sprzeda obligacji za 10 mld bankom i wypłaci te 10 mld zł urzędnikom to powstaje identyczna inflacja jaka by powstała gdyby rząd te 10 mld dostał prosto od NBP bez pośrednictwa banków. To pośrednictwo jest zupełnie zbędne, a kosztuje sporo.
Pozdrawiam. Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Tyle, że...
10 Czerwca, 2010 - 19:46
Nie do końca. Jeśli rząd, pożyczy pieniądze, to musi je oddac. Aczkolwiek, b. często bankierzy kasują tylko odestki i pozwalają rządowi "rolowac" dług, czasem nawet na gorszych dla ncih zasadach.
Poza tym, pojawia sie pokusa nadużycia.
No i, problem reformy finansów, jest odsuwany, bo deficyt jest mniejszy,k a od pomysłu drukowania "na chama", nie daleko już, do przejęcia obsługi długu rządowego przez NBP, co znów zmniejszy wydatki budzetowe o 3x mld złotych, a może jeszcze, finansowanei unijnych dotacji, i jakiejś dopłaty do infrastruktury... no i, drużynom sportowym też się należy, prawda?
A, chwilę potem, mamy finansowanie pomniejszych ministerstw przez NBP.
A, że inflacja rośnie i złotówka słabnie?
To nic, wyrzuci się z "ogólnego koszykja cen" atlasy, książki, gwoździe, technologię...
I, poprosi EBC o "stabilizację" czyt. dodruk euro.
Nawet jeśli domówi: no problem, powie się, że na słabej złotówce, korzystają eksporterzy... no i, że to problem kredytów walutowych rozwiązuje... nie?
Jest pan zwolennikiem, czy przeciwnikiem rezerwy frakcyjnej?
^^
10 Czerwca, 2010 - 20:18
Dlatego, że dotowanie budzetu, przez NBP, wymagałoby zmiany konstytucji i ustanowienia podległosci banku centralnego, względem Premiera, lub Ministra Finansów.
Co i tak, na jedno wychodzi.
Nie wymagało by zmiany
10 Czerwca, 2010 - 21:16
Nie wymagało by zmiany konstytucji. Niedawno RPP zarządziła wpłatę 4 mld zł zysku do budżetu. NBP jako emitent złotówek może mieć tyle zysku ile sobie zażyczy RPP i wpłacać je do budżetu w takich terminach w jakich RPP ustali bo nie ma ustawy regulującej te kwestie i nie może być bo to była by ingerencja w niezależność NBP. Zresztą z tego powodu RPP miała dylemat czy ten zysk ma wynosić 4 mld czy 8.
Pozdrawiam. Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Nie, wcale nie.
10 Czerwca, 2010 - 21:21
Nie, nie może miec "tyle zysku ile sobei zażyczy", dgyż drukwoanie "na chama", jest zabronione. Poza tym, nie wolno finansowac wydatków państwa, dodrukiem pieniądza, tego zakazuje konstytucja.
Te 4 mld, to ustawowe 95% zysku NBP wpłacane do budżetu.
Drukowanie "na chama"
11 Czerwca, 2010 - 10:13
Drukowanie "na chama" oczywiście jest zabronione, bo celem konstytucyjnym RPP jest utrzymanie dobrej kondycji pieniądza, a drukowanie "na chama" kondycji pieniądza nie służy bo prowadzi do hiperinflacji. Jednak drukowanie takie, które pozwala utrzymać niską stabilną inflację właśnie służy dobrej kondycji pieniądza. To 95% to jest wewnętrzne postanowienie RPP, narzucanie przez ustawodawcę wpłat określonych czy to kwotowo czy procentowo było by złamaniem konstytucyjnej niezależności NBP.
Pozdrawiam. Bacz
Pozdrawiam. Bacz