Pustki islamskiego nieba

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Kiedy po raz pierwszy spotkałam Vanessę i Sarę, potrzebowały zaledwie kilku minut, żeby zacząć mnie przekonywać jak wspaniałe jest życie muzułmanki. - Islam oferuje kobiecie wszystko i jeszcze więcej - zarzekała się Vanessa. - Uznaje jej odmienność, a jednocześnie zapewnia należną pozycję, zachowując doskonałą harmonię pomiędzy bezpieczeństwem a wolnością.

Vanessa, samotnie wychowująca 10-letniego chłopca, właśnie zaręczyła się z Ahmedem, z którym planuje przyszłość w Egipcie. Narzeczeni spotkali się zaledwie raz a ich małżeństwo zostało zaaranżowane przez wspólnotę.

Sara, młodsza z tej dwójki, potakiwała, pytając na koniec, czy nie przynieść mi książek, które jej pomogły przyjąć objawienie Mahometa. Jej mąż pochodzi z Pakistanu, czekają na dziecko. Pierworodna córka Sary, Helena, została jej odebrana przez opiekę społeczną i oddana rodzinie zastępczej. Sara ma zakaz spotykania się z małą, jedyną formą kontaktu są comiesięczne listy. Kobieta niedawno poroniła: pobito ją w metrze, lecz zamiast jechać na pogotowie, wróciła do domu przygotować małżonkowi kolację i powitać go, kiedy wróci zmęczony po całym dniu pracy. Kiedy w końcu udała się do lekarza, było już za późno, żeby maleństwo uratować, ale jak podkreśliła, Allach najwyraźniej tak chciał.

Obiegowa, bezrefleksyjnie powtarzana opinia głosi, że z prawami kobiety w islamie jest dokładnie tak samo jak z prawami człowieka na Kubie - są doskonałe w teorii, a tylko praktyka pozostawia nieco do życzenia. Jednakowoż, jeśli spojrzymy na kraje, które swoje prawodawstwo wzorują właśnie na szariacie i pełnymi garściami czerpią z mahometowego objawienia, okaże się, że to właśnie tam sytuacja kobiet jest rozpaczliwa: kobiety nie odgrywają żadnej roli w społeczeństwie, ich egzystencja ograniczona jest przez cztery ściany domu i zdolności do wydawania na świat potomstwa, w publicznych miejscach mogą się udawać tylko okryte od stóp do głów i najlepiej w towarzystwie, przemoc domowa jest na porządku dziennym, nierzadko też zdarza się, że to kobietę karze się za przestępstwa popełniane na niej (jak np. gwałty), powszechna jest poligamia oraz małżeństwa tymczasowe, niczym nieróżniące się od zalegalizowanej prostytucji. Czy te paradoksy rzeczywiście biorą się z wypaczeń, czy też raczej wynikają z litery i ducha islamskiego prawa zapisanego w Koranie?(...)

Read more: http://www.pch24.pl/pustki-islamskiego-nieba,18609,i.html#ixzz2iY7vz6gF

Brak głosów

Komentarze

Nikt nie jest doskonały, a co kraj to obyczaj. Nie ma jednego islamu w przeciwieństwie do jednego kościoła rzymskiego. Jest natomiast wiele ruchów, by nie rzec - sekt islamskich.

A jednak na pewno wszystko wskazuje na to, że cywilizacja islamska jest en masse skuteczna w reprodukcji i to kładę tutaj pod rozwagę. Z tego co widziałem i słyszałem porządek dziobania w rodzinie islamskiej jest ustawiony w taki sposób, aby muzułmanów stale przybywało, a nie ubywało, choć absolutnie nie wyklucza to kształcenia kobiet. Naprawdę chciałbym abyśmy tak wychowali małych Polaków jak oni wychowują swoje dzieci i aby kobiety w tak oczywisty sposób szanowały mężczyzn - czego w Polsce bardzo często brakuje. Prawdę mówiąc dla mężczyzn w Polsce nie ma dobrego miejsca, męskość jest wyszydzana na każdym kroku, mężczyźni są traktowani jak popychadła. A w czasach inwazji pedalstwa to się jeszcze nasila.

Poligamia jest zjawiskiem tak starym i sprawdzonym na całym świecie, że doprawdy trudno ją krytykować. Ona czemuś służy - i raczej nie temu, aby mężczyźni mogli nurzać się w rozpuście, bo od tego są inne instytucje - choćby te małżeństwa na próbę (tzw. ogrody miłości - stara arabska tradycja).

alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Województwo Smoleńskie
Vote up!
0
Vote down!
0
#416270

Prokreacja jest ważna (nie podoba mi się słowo reprodukcja), ale na litość boską, nie takim kosztem.
A co do szacunku - myślisz, że te kobiety szanują swoich mężów? Czy może "okazują szacunek" (a jest to zupełnie coś innego) ze strachu?
Jeśli mężczyzna zasługuje na szacunek, to go otrzyma, szczególnie od żony. JEŚLI!
Bardzo bym nie chciała, aby młodych Polaków wychowywano tak jak w islamie. Mam syna. Nie wyobrażam sobie, aby na islamski sposób traktował kobiety. Mam nadzieję, ze dobrze go wychowałam.
Pamiętaj, Polacy są narodem, w którym kobieta miała zawsze wysoką pozycję. Nie chodzi o jakieś feminizmy, czy inne bzdury. Chodzi właśnie o szacunek.

P.S.
Szkoda, ze nie można oceniać komentarzy, dałabym Ci pałę z wykrzyknikiem.

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

Vote up!
0
Vote down!
0

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

#416271

Otóż to, Szary Kocie, otóż to!

Pozdrawiam.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#416273

Alchymisto, skoro wywołałeś mnie do odpowiedzi, powiem tak: dla mnie, jako chrześcijanki, co więcej - katoliczki (sic!) - moja religia, z jej dogmatami, przykazaniami i zakazami jest najważniejsza, najlepsza i najatrakcyjniejsza. Oczywiście, dla mnie jako kobiety - również. Gorąco dziękuję Panu Bogu, że mogłam przyjść na świat w polskiej, katolickiej rodzinie i w niej zostać wychowana. Aczkolwiek nie odbieram nikomu prawa do innego poglądu. Sądzę jednak, iż bezcelowy jest taki dyskurs, gdzie nie istnieje płaszczyzna porozumienia (a, o ile się nie mylę, pomiędzy islamem a chrześcijaństwem takiej płaszczyzny nie ma, ponieważ muzułmanie negują fundament naszej wiary, a dla nas nie do przyjęcia jest uznanie za obowiązujące to, co objawiło się Mahometowi).

Co do passusu, iż "cywilizacja islamska jest en masse skuteczna w reprodukcji", pełna zgoda. Muzułmanom o to chodzi, aby demograficznie zawojować świat, a że Zachód im w tym pomaga, szykując sobie niewolnictwo – cóż, taka jest tragiczna prawda…
Ja w każdym razie nie chciałbym dostąpić nawet przedsionka tego "raju", jaki mają w udziale muzułmańskie kobiety.
Pytanie, czy Ty, Alchymisto (będąc chrześcijaninem) z radością oddałbyś swoją córkę za mąż praktykującemu islamiście, wiedząc, jaki to wspaniały los ją czeka?

Absolutnie zgadzam się z Twoją opinią, że: "Prawdę mówiąc dla mężczyzn w Polsce nie ma dobrego miejsca, męskość jest wyszydzana na każdym kroku, mężczyźni są traktowani jak popychadła. A w czasach inwazji pedalstwa to się jeszcze nasila."
Świat stanął na głowie i nogami wierzga. Z tym jednak, że tak dzieje się nie tylko w Polsce, ale jest to niewątpliwie znamię ogólnego upadku cywilizacji Zachodu. Pytanie, czy zasadne jest obwinianie za ten stan rzeczy wyłącznie kobiet? Przecież sami mężczyźni również mają swój niebagatelny udział w kreowaniu wizerunku zniewieściałego faceta, metroseksualnego i bądź jakiego jeszcze. Tacy faceci nie myślą o normalnych związkach z kobietami, których owocami ma być ich potomstwo. Tacy faceci z upodobaniem depilują się, malują paznokcie, dobierają torebki do czółenek, chodzą w koralach i chcą rodzić dzieci – ale czy to ma być wina kobiet? A niby dlaczego? Chcą, to i noszą się po kobiecemu.

Zapewniam, Alchymisto, jako przedstawicielka płci słabej i nadobnej (póki jeszcze ten termin odnosi się wyłącznie do kobiet), że kobiety wcale nie tęsknią za takim wychuchanym ladaco jako towarzyszem ich życia, mężem i ojcem ich wspólnych dzieci.

Jeśli zaś chodzi o utratę szacunku odnosi się to do obu płci, nie tylko do mężczyzn. Tak zwane równouprawnienie przyniosło (obok swych dobrych stron) wiele złego, w tym również zniszczyło szacunek dla kobiet i tutaj odium winy obarczyłabym w większym stopniu same kobiety.

Piszesz: „Poligamia jest zjawiskiem tak starym i sprawdzonym na całym świecie, że doprawdy trudno ją krytykować. Ona czemuś służy - i raczej nie temu, aby mężczyźni mogli nurzać się w rozpuście, bo od tego są inne instytucje - choćby te małżeństwa na próbę (tzw. ogrody miłości - stara arabska tradycja).

Poligamia jest u nas prawnie zakazana i dobrze. Przede wszystkim jest obca naszej kulturze i wcale nie uważam, że „trudno ją krytykować”. Gdzie ona się sprawdziła? Tam, gdzie nie dotarło chrześcijaństwo. Czemu służy? Przecież nie zgodnemu życiu małżeńskiemu i rodzinnemu, ale w konsekwencji walce o prymat pomiędzy żonami i ich dziećmi (naturalnie poza swoją funkcją rozrodczą).
„Małżeństwa na próbę”? Arabskie tradycje? Co też Ci się śni? Żyjemy w sercu Europy, Alchymisto! Chciałbyś zaszczepienia na naszej ziemi islamu? Jeśli tak, to pamiętaj, że nie da się zrobić tego wybierając, co Tobie się podoba.
Nie oczekuj ode mnie, katoliczki i Polki, że będę zachwycać się poligamicznymi praktykami - prymitywnymi i dla mnie obcymi kulturowo.
A teraz definicja poligamii: „(…) o poligamii społecznej mówi się gdy więcej niż dwie osoby (lub więcej niż dwa osobniki) żyją razem utrzymując ze sobą stosunki seksualne i jednocześnie współpracując w pozyskiwaniu podstawowych zasobów takich jak pożywienie, odzienie czy pieniądze;
gdy więcej niż dwie osoby (lub więcej niż dwa osobniki) pozostają względem siebie w stosunkach seksualnych mówimy o poligamii seksualnej (niektórzy autorzy sugerują by w tym kontekście posługiwać się terminem poliseksualność);
gdy dana osoba (osobnik) ma potomstwo z więcej niż jedną partnerką, lub odpowiednio z więcej niż jednym partnerem, mówimy o poligamii genetycznej.

W biologii poligamię definiuje się jako system kojarzeń polegający na okresowym (sezon rozrodczy) lub stałym współżyciu z więcej niż jednym samcem lub odpowiednią z więcej niż jedną samicą. W szczególności można tu też mówić o promiskuityźmie.” http://pl.wikipedia.org/wiki/Poligamia

A fuj!

Niestety, mając powyższe na uwadze, nieodparcie nasuwa mi się pytanie: czy naprawdę my, ludzie, musimy kierować się wyłącznie biologią i sprowadzać do poziomu zwierzątek?

Pozdrawiam.Ursa Minor

PS.

Alchymisto, wybacz mi, proszę, mój długawy wywód. Mam nadzieję, że Cię nie zanudziłam ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#416272

Na szczęście nie czuję się na swoim podwórku popychadłem. Jestem szczęśliwy że mam taką małżonkę jaką mam. Rodzina katolicka z tradycjami zawsze daje niewiaście postument jej należny, dla mnie to bezdyskusyjne. Jak piękne były to czasy kiedy kłaniano się w pas Waćpanną mając wielki szacunek dla Pań domu. Ach jak pięknie jest poczytać listy do Marysieńki. I w końcu sens tego wywodu - :) gdzie kobieta miłością uniesiona dźwiga dom na swych barkach cały, Pan domu zdobywca wielki, walcząc orężem tęskni do swej muszelki :):) ( skąd to ????) ardawl

Vote up!
0
Vote down!
0

ardawl

#416274

No właśnie, a uczucia, a przywiązanie, a wierność?

Związek oparty na strachu, pełnej zależności i poniżaniu kobiety... Dzieci nie nalezą do matki i można je odebrać kobiecie zawsze, bo ona nie ma do nich prawa. Ona ma tylko obowiązek urodzić i wykarmić. Dzieci nie są postrzegane jako owoc ich miłości, ale jako obowiązek i powinność kobiety.

Takie podejście jest nam obce. Mnie w każdym razie na pewno.

Pozdrawiam.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#416275

Posłużyłem się pewną fraszką mającą pewien sens. Niewiasta to głowa rodziny, mająca szacunek część delikatna uczuciowa, wielkie ciepłe serce, uśmiech...ekonomia ( tak zwana przeze mnie -anielski realizm )facet to fundament, walczący orężem czyli dbający o dom a jak trzeba spełniający swój patriotyczny obowiązek - wszak kiedyś tak bywało - i wszystko co się w końcu tyczy dwojga to przez pryzmat całości, scalonej rodziny wzajemnym szacunku - Miłości - i podejście islamu czy podobnych, tak - też jest mi obce i takie ma być bo przecież jestem Polakiem żyjącym według norm katolickich...a na zakończenie fraszki ...:) często jak przecież wierni i honorowi wracali z wojennych wypraw przepełnieni tęsknotą do tej swojej muszelki :):)to dzieci się rodziły, a temat dzieci uważam w sposób identyczny - to owoc miłości i nie tylko powinność płci nadobnej ale obowiązek i odpowiedzialność ( Odpowiedzialność - przez wielkie O ) tego z orężem ...ogólnie sama sielanka - już widzę jak mnie jadą za prostotę, niemodny tradycjonalizm i cholewcia wie co jeszcze...Swoją drogą jak niezapomniane są chwile gdy trzymało się w swoich wielkich łapskach dopiero co narodzoną istotę. Jak dobrze że w tych chwilach byliśmy dosłownie razem ( tu się chwalę )
P.S trochę dużo ale i humoru także się od czasu do czasu przydaje... ardawl

Vote up!
0
Vote down!
0

ardawl

#416277

gdzieżby kto śmiał pojechać, niechby spróbował...;))
Właśnie tak samo widzę rodzinę - wspólnotę, gdzie żona i mąż wzajemnie się uzupełniają.

Przypomniałeś mi się pewne zdjęcie - mój mąż trzyma naszego maleńkiego synka tak trochę jak gorącego ziemniaka ;))))) Jaki wtedy był nieporadny, ale szybko się uczył...

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

Vote up!
0
Vote down!
0

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

#416280

Napisałeś już nie jeden, delikatnie mówiąc, przewrotny tekst na Niepoprawnych, szczególnie na temat islamu, aczkolwiek nie tylko. Zazwyczaj grasz adwokata diabła, ale islam podoba ci się zawsze. Czyżby wpływ rozmów z głównym imamem warszawskim?

Tym razem jednak przeszedłeś samego siebie, jak i wszelkie oczekiwania i granice przyzwoitości. Twój komentarz jest obrzydliwą prowokacją.

Zdaje się zapomniałeś, albo chcesz, aby czytelnicy zapomnieli, że islam w swoich wszelkich odmianach jest wrogi katolicyzmowi i chrześcijaństwu, a także kulturze i cywilizacji zbudowanej na wartościach chrześcijańskich, jednym słowem jest wrogi wartościom, których bronimy i które pragniemy zachować. Wprowadzanie konia trojańskiego w postaci islamu do państw Europy, USA i Kanady jest sponsorowany przez te same siły, które wdrażają inżynierię socjalną mającą doprowadzić do upadku państw narodowych i całej naszej cywilizacji, szczególnie popierane są odłamy ortodoksyjne pragnące narzucić sharię.

Najwyraźniej kompletnie pomyliłeś portale. Być może także państwa. Tak jak ten warszawski imam.

  Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!

Vote up!
0
Vote down!
0

Lotna

 

#416279

Nie jest interesujący.Tylko Bóg.

Vote up!
0
Vote down!
0
#416276