Powtórka z Jedwabnego?
Stowarzyszenie Panorama Kultur, Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN” w Lublinie wydało opracowanie oskarżające żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego o mordowanie Żydów.
Publikację „Śladami Żydów. Lubelszczyzna” firmuje Stowarzyszenie Panorama Kultur, Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN” w Lublinie, Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny i Muzeum Historii Żydów Polskich. Opracowaniem tekstów zajmowała się dr Marta Kubiszyn z Zakładu Kultury i Historii Żydów UMCS. To rodzaj przewodnika po miejscowościach zamieszkiwanych kiedyś przez ludność wyznania mojżeszowego.
Najbardziej oburzającym wątkiem publikacji Kubiszyn jest historia holokaustu w Uchaniach. Wynika z niego, że w lesie pod Uchaniami od listopada 1942 r. ukrywała się (z pomocą mieszkańców) grupa ok. 80 Żydów, która w lipcu 1944 r., na dwa tygodnie przed końcem okupacji niemieckiej, została otoczona i wymordowana przez polskich partyzantów, również mieszkańców Uchań. Ocaleć miało jedynie dziewięć osób. Mieszkańcy gminy są oburzeni.
– Żydów mordowała żandarmeria niemiecka. Po co pleść takie głupoty. Armia Krajowa to było wojsko polskie, walczyliśmy z Niemcami, a nie z Żydami. To, co ta pani napisała, to warte kupy śmiechu! My jeszcze Żydom pomagaliśmy, a nie ich mordowaliśmy – mówi wyraźnie wzburzony mjr Antoni Wiech, jeden z żołnierzy AK z Uchań.
– Rozmawiałem z mieszkańcami Uchań i okolic. Z ich relacji wynika jednoznacznie, że nikt Żydów nie mordował. Wręcz przeciwnie – niesiono im pomoc. Byli dokarmiani, ukrywani, chronieni przed zagładą. Bezsensowne byłoby, gdyby najpierw się tych ludzi chroniło, a potem zabijało – dodaje Andrzej Jaroszyński, prezes ŚZŻAK Koło Rejonowe w Uchaniach.
– Nic nie wiem o takim wydarzeniu. To wszystko wydaje się nieprawdopodobne. Niemożliwe, by do tej pory, kilkadziesiąt lat po wojnie, tego typu wydarzenie, w które mieliby być zamieszani żołnierze AK, nie było nagłośnione, badane, analizowane, żeby nikt się w tej sprawie nie wypowiadał – mówi Leszek Żebrowski, historyk.
Relacji świadków z wydarzeń II wojny światowej jest wiele, ale gros z nich okazuje się często nieprawdziwe.
– Dlatego każdy konkretny przypadek powinien być zawsze dokładnie zbadany. Niedopuszczalne jest opieranie się tylko na samych relacjach świadków. Poza tym jeden świadek to nie jest świadek – jego relacja musi być weryfikowana – dodaje.
– Moim zdaniem, ten artykuł miał za cel nagonkę na mieszkańców Uchań i żołnierzy AK, którzy przecież z niewinnymi ludźmi nie walczyli. Nie licowało to z godnością żołnierza Polskiego Państwa Podziemnego – dodaje.
Jaroszyński wysłał w tej sprawie list do Kubiszyn, domagając się przeprosin i sprostowania. Na jej publikację zareagował też Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Okręgu Zamość. „Wyrażamy nasze głębokie oburzenie faktem, iż dopuściła się Pani przekłamania historii żołnierzy Armii Krajowej działających na terenie miejscowości Uchanie w powiecie hrubieszowskim” – pisze Związek w liście z 29 lipca br. adresowanym do Kubiszyn.
Korekta albo proces
(...)
http://naszdziennik.pl/polska-kraj/49675,powtorka-z-jedwabnego.html
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 712 odsłon
Komentarze
"Oburzenie" to za mało. Do sądu z nią
1 Sierpnia, 2013 - 14:58
To pewnie próba przypodobania się Niemcom po filmie "Nasze matki nasi ojcowie". Idą w sukurs:)
Swoją drogą, to nie wiem, czy nasza polityka nie jest zbyt poprawna, bo taki sposób działania otwiera drogę "różnym takim".
Trzeba powołać jakąś komisję do zbadania okoliczności śmierci Broni Mendoń z Rzeszowa.
Ciągle mam w oczach jej twarz...
Pozdrawiam
mtc
2 Sierpnia, 2013 - 20:52
Przeczytałem.
Bez zdumienia. Jak zwykle bez sensu. Prawdopodobnie tekst tej kobiety powstał na wiele miesięcy przed emisją głupiego niemieckiego filmu.
Ursa Minor - ukazało się sprostowanie
2 Sierpnia, 2013 - 20:54
Dzięki kol. mtc zainteresowałem się tematem i od razu trafiłem na coś takiego:
http://pk.org.pl/panoramakultur/node/2457
Piszą o tym już na pierwszej stronie projektu. Opłacało się więc protestować.