Skąd się bierze nienawiść Polaków do braci Polaków? Fragment rozmowy z śp. Markiem Jackowskim
Skąd się bierze nienawiść Polaków do braci Polaków? Kiedyś było, przepraszam za te określenia, „bij Ruska” albo „bij Szwaba”. A teraz pojawiło się „bij Polaka”. To wstrząsające – mówił śp. Marek Jackowski w rozmowie z Januszem „Yaniną” Iwańskim i Dariuszem Ciszewskim.
Po koncercie Twojej grupy The Goodboys wydarzyło się coś zdumiewającego…
Stasio, mistrz naszego planu, opiekun scen, który rozszedł się z żoną, powiedział mi, że po naszym koncercie kupił kwiaty i pogodził się z nią.
To niesamowity owoc.
Ludzi dobrej woli poznaje się po owocach. Tym bardziej bolesne jest to, co się dziś dzieje. Komu zależy na tym, żeby nasz kraj był na krawędzi kłótni? Gdzie się podziała miłość Polaków, którą głosiliśmy za pontyfikatu niezwykłego Polaka, jakim był Jan Paweł II? Dzieją się rzeczy coraz gorsze, morderstwa... Skąd się bierze nienawiść Polaków do braci Polaków? Kiedyś było „bij Ruska” albo „bij Szwaba” – przepraszam za te określenia. A teraz pojawiło się „bij Polaka”. To wstrząsające.
Miłość jest nie tylko w niebie, ale też obok nas. To dzięki Maryi miłość stała się ciałem. Tylko Pan Bóg zostawił nam ogromny obszar wolności. Możemy miłość w tej wolności odrzucić. W public relations pracuje sztab ludzi, którzy uczą teatru. Gesty służą temu, żeby manipulować. Ale miłości w tym nie ma.
Idąc za słowami św. Pawła, miłość nie zna zazdrości i nienawiści. Miłość jest cicha, wybacza, nie pamięta złego. Granie to nasz zawód. Gramy piosenki, które skomponowaliśmy, tak jak umiemy najlepiej. Ale w gruncie rzeczy wchodzimy w taką rzeczywistość – nie chcę mówić złą – w której jest jednak coś złego. Komu zależy na tym, żeby piosenki o miłości wymazać z obszaru muzyki?
Można zadać pytanie, kto się boi miłości? Jezus powiedział, że zgorszenia muszą przyjść. Być może po to, byśmy odnaleźli miłość. Porozmawiajmy o Tobie. Teraz jesteś trochę Włochem…
Jeśli chodzi o kraje europejskie, to we Włoszech czuję się najlepiej. Tam malarstwo bierze się z takiego światła… Michelangelo Merisi da Caravaggio, Leonardo da Vinci – w żadnym innym kraju taka sztuka nie powstała. Nie mógłbym mieszkać ani w Niemczech, ani we Francji, ani nawet w Anglii – kraju Rolling Stonesów czy Beatlesów. A we Włoszech każda miejscowość jest prawie święta.
***
Fragmenty rozmowy nagranej trzy lata temu podczas radiowej audycji „Muzyczne Dary”. Całość w wersji audio dostępna na stronie www.muzycznedary.pl, w zakładce Archiwum MD
http://niezalezna.pl/43117-gdzie-sie-podziala-milosc
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 464 odsłony
Komentarze
"Miłość jest nie tylko w niebie, ale też obok nas."
3 Lipca, 2013 - 08:32
gość z drogi
piękne :)
pozdrowienia z 10 :)
gość z drogi