Sowieccy oprawcy nie oszczędzali nawet dzieci. Rozmowa z Siarhejem Dubawcem, który umieścił w internecie "kartorekę Stalina"
- Najmłodsza ofiara mogła być nawet tygodniowym niemowlęciem, które oczywiście sądzili razem z rodzicami jako członka rodziny represjonowanych. Jednak nawet w stosunku do niego wszczynano osobną sprawę kryminalną. Rozstrzeliwać można było osoby skazane od 12 roku życia. Przed 1937 r. w tej sprawie wprowadzono niejawną dyrektywę - mówi Siarhej Dubawiec, dziennikarz białoruskiej sekcji Radia Swaboda, który zebrał dane i umieścił w internecie listę ofiar stalinizmu na Białorusi.
W jaki sposób udało się panu dotrzeć do listy osób represjonowanych na Białorusi w czasach stalinowskich?
- Pochodzą one z Archiwum Centralnego KGB Białorusi znajdującego się w Mińsku. Na początku lat 90. otrzymałem te zestandaryzowane dane w formie tabel. Wraz z dojściem do władzy Łukaszenki dostęp do archiwów jednak zamknięto.
Kto przygotował listę do publikacji?
Jest to moja praca – musiałem informację z tabel „rozszyfrować”. Informacja była ustandaryzowana i przedstawiana w postaci liczb. Na przykład, pochodzenie społeczne przedstawiano w formie liczbowych kategorii: 1 – robotnik, 2 – chłop itd. I wszystko trzeba było rozpisać w formie indywidualnych biogramów. Jest takie powiedzenie, że jedna śmierć to tragedia, a 1000 śmierci to statystyka, i to co otrzymałem w KGB to była właśnie taka sucha statystyka – trzeba było to przerobić w formę bardziej literacką.
60 tysięcy nazwisk to według pana 1/10 wszystkich ofiar stalinizmu na Białorusi – gdzie znajduje się informacja o pozostałych?
600 tys. ofiar represji politycznych to liczba oficjalna, podawana w białoruskich encyklopediach do momentu przyjścia do władzy Łukaszenki. W tych listach, które opublikowaliśmy, brakuje regionu homelskiego - prawdopodobnie listy tamtejszych skazanych nadal znajdują się w archiwum homelskiego KGB.
Praktycznie również brakuje informacji z Grodzieńszczyzny. Za to mamy pełną informację o skazanych regionów brzeskiego, mińskiego, witebskiego i mohylewskiego. Nie wiemy dokładnie, co jeszcze znajduje się w archiwach KGB, być może informacje o skazańcach politycznych zostały zniszczone.
W spisie zatem znajdują się informację o obywatelach Polski z terenów przyłączonych po 17 września 1939 r.
- Tak, na liście znajdują się tysiące osób represjonowanych z tych terenów– zarówno Polaków jak i Białorusinów.
Czy w wydawanych wyrokach można znaleźć jakąś prawidłowość?
(...)
http://rebelya.pl/post/3611/sowieccy-oprawcy-nie-oszczedzali-nawet-dzieci-r
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 568 odsłon
Komentarze
Re: Sowieccy oprawcy nie oszczędzali nawet dzieci. Rozmowa z Sia
13 Marca, 2013 - 18:22
Cała rozmowa tutaj:
Najmłodsza ofiara represji stalinowskich mogła mieć kilka tygodni
http://belsat.eu/pl/wiadomosci/a,12937,najmlodsza-ofiara-represji-stalinowskich-mogla-miec-kilka-tygodni.html
Ursa Minor
Ursa Minor
Urso droga
13 Marca, 2013 - 18:47
Jedno tylko tytułem sprostowania:
To byli rosjanie.
Sowieckość nie jest od narodowości oderwana.
A po narodzie pijaków, łupieżców, gwałcicieli
i morderców, nie można spodziewać się ludzkich
uczuć.
Im szybciej to do nas dotrze, tym krótsze stanie
się panowanie ruskiej agentury nad Wisłą.
Pozdrawiam z dychą.
Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze
Dzięki...czas najwyższy by Prawda
13 Marca, 2013 - 19:22
gość z drogi
ujrzała światło dzienne...mordy,grabieże...ludobójstwo,tak
nie boje się użyć tego określenia...suma ofiar jest porażająca...Jeśli istniej piekło...to mordercy winni sie w nim smażyć na wieki,wieków.....
gość z drogi