"Szmaciarz" i "wariat".
(...)Tymczasem on, z nosem przy szybie, wpatrzony w Skałkę, kontynuował niezrażony.
- Długosz tam leży, wychowawca królów. I Miłosz. Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy i sznur i gałąź pod ciężarem zgięta. Na Skałce go pochowali. Szmaciarz.
- Ale przeklina. A to Polska właśnie – dorzuciła z obrzydzeniem siedząca nieopodal kobieta. Miała pewnie koło pięćdziesiątki, siedziała wyprostowana jakby połknęła miotłę.
- Utrudnienia w ruchu na ulicy Długiej.
- Zamknij się, szmaciarzu. Będzie mi tu gadał. I tak, Wyspiański też tam leży – powiedział mężczyzna z siatką. – Wielki człowiek, widziałem kiedyś jego fotografię z Cygankami, jeszcze jak był w Paryżu. Nie odepchnął Cyganek. I widziałem jego witraże. Miałeś, chamie, złoty róg, miałeś, chamie, czapkę z piór: czapkę wicher niesie, róg huka po lesie, ostał ci się ino sznur, ostał ci się ino sznur.
Jego głos, łamiący się, chrypiący, pozostawał w dziwnym kontraście ze słowami, które wypowiadał, nikt zatem go nie słuchał. Młody człowiek, który siedział naprzeciwko, nasunął tylko mocniej kaptur na twarz. A człowiek z siatką westchnął głęboko i ciągnął dalej:
- I miał przyjaciela, Rydla. Pamiętam, bo też miałem kiedyś przyjaciela. Nazwali go Rzym, chociaż pił tylko piwo i palił papierosy. Ale mimo to nazwali go Rzym, taki pseudonim. Szmaciarz. I była też studentka – zwrócił się do młodej kobiety, która siedziała niedaleko. – Jej nadali pseudonim Muriel. Taka piękna jak pani, bardzo mi się podobała. Bardzo. Chodziliśmy razem na Skałkę – głos mu zadrżał. Studentka zmarszczyła nos i nie odpowiedziała. Udała, że zajmuje ją coś na zewnątrz. – Urodziła potem Rzymowi syna. W taką pogodę jak dziś wieźli ją szybko do szpitala na Kopernika. Szmaciarz.
Po lewej rozbłysły pierwsze światła, którymi o zmierzchu rozświetlano Wawel.
- O, tam lepiej by Wyspiańskiego pochowali - mamrotał dalej mężczyzna. – Anders, też porządny, też mógłby na Wawel. – Zamyślił się na chwilę, jakby coś w sobie tłumił. Widać było, że epoki tańczyły mu w głowie wiedeńskiego walca, o co w Krakowie nigdy nie jest trudno. Na białych murach Skałki jak w iluzjonie majaczyli mu Wyspiański, Anders, Długosz i piękna Muriel. Poruszał przy tym szczękami, jakby przeżuwał oporną pestkę. Wreszcie wykrztusił: – Szmaciarz!
- Uwaga, tramwaje numer 18 i 19…
- Zamknij się, szmaciarzu. Myślisz, że robi na mnie wrażenie, że ty tak będziesz spokojnie mówił. Zawsze tak spokojnie mówią, ubecy jedni. Wtedy też tak do mnie mówili, spokojnie: ty, kwiatku, nie istniejesz. Ciebie, kwiatku, nie ma. Ty tu posiedzisz. Zatrzymany, tak, zatrzymany. To Rzym doniósł, potem się dowiedziałem. A piękna Muriel urodziła mu syna, więc pewnie był szczęśliwy. No więc: ciebie, kwiatku, nie ma, mówili. Nie ma. Bo nie ma.
Tramwaj wciąż zgrzytał jednostajnie.
- A teraz wariatów jak ja trzeba pilnować, żeby nie łazili samopas po ulicach – dodał po chwili właściciel siatki. Jedna z sąsiadek mężczyzny wstała pospiesznie i oddaliła się na drugi koniec wagonu. - Problem w tym, że wariaci zwykle mają rację – powiedział do jej pleców.
Zapadło milczenie. Z kabiny motorniczego nadal dochodziły komunikaty o utrudnieniach w ruchu, ale wariat z siatką przestał na nie reagować. Jego wzrok przykuła szaruga za szybą, widać było jednak, że nadal coś w sobie dusi. Jego usta poruszały się ciągle, wypowiadając słowa skargi, jakiejś historii sprzed lat, której nie dało się dosłyszeć. Czasami tylko dochodziło stamtąd słowo „szmaciarz”, „Muriel” lub „Rzym”. Była to pewnie jedna z owych odwiecznych opowieści o zdradzonej przyjaźni i wiarołomnej miłości, wreszcie o bezwzględnych oprawcach, których uczynków nigdy nie rozliczono.(...)
Marta Kwaśnicka
*Autorka jest współpracowniczką Rebelya.pl, doktorem - historykiem kultury, dziennikarką, wykładowca akademickim na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Bywa tłumaczką, krytykiem i eseistką. Szkice i wywiady publikowała m.in. we "Frondzie", "Christianitas", "Czterdzieści i Cztery" i "Toposie". Mieszka w Krakowie. Powyższy tekst pochodzi z bloga o kulturze Marty Kwaśnickiej.
http://rebelya.pl/post/3384/marta-kwasnicka-szmaciarz-i-wariat-zima-w-krako
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 521 odsłon
Komentarze
@Ursa Minor
25 Stycznia, 2013 - 10:31
Przeczytałem całość. Spodobało mi się... :-).
Pozdrawiam
Mnie też.
25 Stycznia, 2013 - 11:28
Popatrz, TŁ, to jednak działa: Ursa zamieściła tekst w Polecankach, Ty zachęciłeś - nie zachęcając :) - do przeczytania go w komentarzu i taka ja dzięki temu go przeczytała...
Pozdrawiam - Ursę i Ciebie :)
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
@Anna.
25 Stycznia, 2013 - 11:41
Ursa ma nosa ;-). Ostatnio coraz częściej zaczynam lekturę NP od Polecanek. Jej i innych Autorów...
Pozdrawiam
@@Anna. i TŁ
25 Stycznia, 2013 - 13:53
Dzięki za dobre słowo (takich nigdy dosyć ;-))
Niepoprawni działają, mimo, że zima znów, jak co roku, zaskoczyła drogowców (i nie tylko drogowców ;-)
Serdeczności.Ursa Minor
Ursa Minor
@Ursa Minor
25 Stycznia, 2013 - 13:56
Zima? No to udzielę Ci rady ze starego dowcipu o milicjantach: Zamieć i goło leć na A4! Lub inną "autostradę"... :-))).