Jedynki stąd, że Niepoprawni (i Polacy w ogóle) są w kwestiach politycznych infantylni, uważają Saakszwilego za ojca Gruzinów, zaprzyjaźnionego z ojcami Polaków Kaczyńskimi, a o rodzicach i ich przyjaciołach dzieci nie chcą słuchać złych prawd.
Pozdrawiam. Bacz
Wszystko to doskonałe i ciekawie się przeplata, bo tu się akurat z Panem zgadzam i jeśli Pan czytał moje komentarze, to pewnie więcej takich zgodnie postrzeganych kwestii by się znalazło. Ale nie potrafię się powstrzymać i nie dodać pytania: czy w kwestii kolibryzmu... infantylni są też oni, czy tym razem Pan? Bo wie Pan, tak to się wszystko nawzajem ciekawie przeplata, raz wątek raz osnowa, że trudno się połapać i aż boli głowa...
Pozdrawiam wieszcząc.
a co to za *kwestia kolibryzmu*? Co to ma wspólnego z tematem poruszanym przez Bacza?
Dla mnie to jakaś forma obsesji; chciałbym się mylić. Już kiedyś w necie spotkałem jednego pana, który normalnie tak się bał "(ultra)konserwatywnego libertarianizmu", jakby to tacy ludzie w Polsce rządzili. Czy to normalne mieszać do wszystkiego pewne poglądy, nawet do rzeczy nijak z tym powiązanych?
Pan Bacz poruszył kwestię infantylizmu, a infantylizm ma moim zdaniem eee... bardzo szerokie zastosowania.
Mam nadzieję, że udzieliłem odpowiedzi na Pana drugie pytanie i zarazem trzecie.
Co do pierwszego, jest to ciężkie złudzenie umysłowe szczególnie zaraźliwe wśród ponadprzeciętnie inteligentnej młodzieży szkół wyższych. Zarażona nim populacja wg wyników ostatnich wyborów sięga dobrze ponad pół miliona osób, a to już zaczyna mieć znaczenie w kwestii tego "kto rządzi w Polsce".
no dobra, a dlaczego to ma być *ciężkie złudzenie umysłowe*? Proszę mi to wytłumaczyć, bo ja sądzę, że to nie jest takie głupie, przynajmniej na gruncie ekonomii.
A na gruncie psychologii, socjologii, teorii gier? Wreszcie na gruncie jakiej-takiej znajomości ludzi i życia?
Proponowałem w swojej notce: niech Pan zrobi eskperyment myślowy. Zamiast wierzyć do upadłego i bronić do zajadłego i nawracać, niech Pan przyjmie za punkt wyjścia swojego modelu, że koliberyzm już w nim jakimś cudem JEST. I niech Pan patrzy, co się dalej dzieje (zakładając, że nie wszyscy są fanatycznymi wyznawcami koliberyzmu, i że nawet Kolibrzańska Inkwizycja nie jest w stanie na bieżąco przywracać idealnego stanu podręcznikowego).
Czy ten system przetrwa, Panie Kirker?..
Przypomina mi się historyjka, jak to ktoś miał bardzo realistyczny sen, że zniknęła mu głowa. Maca rękami - nie ma! Przerażony zaczął biegać - "gdzie jest moja głowa?! Gdzie jest moja głowa?!" Przyjaciele mu mówią, że wszystko w porządku, nawet pokazują lusterko - a on dalej w panice wydziera się i płacze: "gdzie jest moja głowa?!"
Wreszcie spadł z łóżka, przydzwonił głową w podłogę, obudził się - i proszę, głowa się znalazła.
a co tu będziemy dużo dyskutować? Ten system jest bardziej naturalny niż jakakolwiek odmiana socjalizmu, czy internacjonalistyczna czy narodowa. Można to zrobić na zasadzie dowodu nie wprost: wszystkie wynalazki socjalizmu okazały się być do bani, począwszy na przymusie szkolnym, a skończywszy na banku centralnym. Co odpowiada za niski poziom edukacji, czy cykle koniunkturalne? Tak więc, jak zrobić, żeby tego nie było.
I tu nie rozumiem krytyki "koliberyzmu" i mam to za jakąś obsesję. Jak można prezentować konserwatywne poglądy i być jednocześnie socjalistą? To jakiś absurd. Przecież socjalizm to deptanie rodziny i innych ciał pośredniczących.
To socjalizm, jaki by nie był, jest całkowicie sprzeczny z ludzką naturą.
Panie Kirker, myślę że można z grubsza powiedzieć, że naturalne jest to, co jest i daje radę przetrwać - a niestety wygląda na to, że socjalizm jak na razie wprawdzie nie "ma się świetnie" tylko zdycha, ale wciąż zdechnąć nie może. No, może nie jest to stan naturalny, ale chorobliwy - niech Panu będzie. Ale socjalizm jest.
Po drugie, jakim umysłowym zawijasem doszedł Pan do tego, żeby udowadniać sensowność i realizm kolibryzmu mówiąc o bzdurności socjalizmu?! Bałagam, zachowajmy dyscyplinę.
I teraz powtórzę się bo mam wrażenie, że nie zostałem zrozumiany: proszę, niech Pan zrobi eksperyment myślowy, w którym jakimś cudem kolibryzm został wprowadzony. I to nawet nie jako wysepka otoczona krajami postępującej demokracji, ale wręcz globalnie. Niech Pan, znając naturę ludzką, modeluje co się będzie działo.
Powtarzam: czy ten system przetrwa, Panie Kirker?
Na wirus kolibryzmu podatni są ci o ponadprzeciętnej. Niech Pan się trochę wysili i opowie, co w tym modelu widzi.
[quote="Mufti"]Panie Kirker, myślę że można z grubsza powiedzieć, że naturalne jest to, co jest i daje radę przetrwać - a niestety wygląda na to, że socjalizm jak na razie wprawdzie nie "ma się świetnie" tylko zdycha, ale wciąż zdechnąć nie może. No, może nie jest to stan naturalny, ale chorobliwy - niech Panu będzie. Ale socjalizm jest.[/quote]
Wie Pan, na tej samej zasadzie do pewnego momentu można budować wieżowiec na bagnie. W końcu się zawali, a wstrząs będzie straszny. Tak samo jest w tym wypadku. W końcu dojdzie do takiego wstrząsu, że socjalizm upadnie tak, jak zawali się wymieniony wyżej wieżowiec na bagnie. Państwo nie może się w nieskończoność zadłużać, a do tego obecnie prowadzi socjalizm.
[quote="Mufti"]Po drugie, jakim umysłowym zawijasem doszedł Pan do tego, żeby udowadniać sensowność i realizm kolibryzmu mówiąc o bzdurności socjalizmu?! Bałagam, zachowajmy dyscyplinę.[/quote]
Ponieważ socjalizm jest zaprzeczeniem leseferyzmu ekonomicznego. Ponieważ socjalizm się nie sprawdza, prowadzi do napływu przybłęd z całego świata, biedy strukturalnej, takowego bezrobocia (im wyższa płaca minimalna, tym wyższe bezrobocie), technicznego zastoju (proszę sobie porównać ilość odkryć i wynalazków w XIX w. i pierwszej połowie XX w., z tym co się dzieje obecnie; normalnie wieki ciemne się zbliżają!), niskiego poziomu edukacji i opieki zdrowotnej (karaluchy i pałeczka ropy błękitnej w państwowych szpitalach), monopoli (duży ma kasę na łapówki), drożyzny (węgiel wydobywany w państwowych kopalniach jest tak drogi, że taniej opłacałoby się przywieźć go z RPA albo Syberii, poza tym drożyzna wynika z istnienia monopoli), kryzysów - jak mawiał de Soto, nie skończy się socjalizm, dopóki będzie istniało coś takiego jak bank centralny, to co należy wprowadzić, żeby tego wszystkiego nie było. Oczywiście, że leseferyzm. Wtedy i biurokracji tyle nie potrzeba, ludzi jak krowy etykietować też nie ma konieczności, zapomina się o dinozaurach państwowego przemysłu, Powolnej Kosmicznej Paranoi (PKP), setkach papierków, Zakładzie Utylizacji Szmalu, NFZ itd.
Takie państwo jest również bardziej sterowne, można się skupić na tym, co ważne, a nie na tym, czy górnicy nam wyjdą na ulicę. Państwo takie może być podmiotem polityki międzynarodowej, jego żądło jest skierowane bowiem na zewnątrz, a nie do wewnątrz. Jest również całkowitym zaprzeczeniem lewicowych teorii ekonomicznych. Natomiast państwo socjalistyczne to ociężały moloch, który jest niesterowny, ciężko mu uprawiać jakąkolwiek politykę. Energia tego państwa jest skierowana do wewnątrz. No i szybko staje się przedmiotem polityki międzynarodowej, a nie jej podmiotem. Bardzo czytelny wniosek z Limes inferior.
A dlaczego zdecydowałem się na taki myk. Ponieważ nie ma nic między własnością prywatną a własnością państwową. Albo mamy socjalizm, albo leseferyzm. W danym ustroju może być więcej lub mniej socjalizmu lub leseferyzmu. Strącając socjalistyczną retorykę, przy tym założeniu udowodniłem prawdziwość modelu leseferystycznego czy jak to Pan nazywa "kolibryzmu".
[quote="Mufti"]proszę, niech Pan zrobi eksperyment myślowy, w którym jakimś cudem kolibryzm został wprowadzony. I to nawet nie jako wysepka otoczona krajami postępującej demokracji, ale wręcz globalnie. Niech Pan, znając naturę ludzką, modeluje co się będzie działo.
Powtarzam: czy ten system przetrwa, Panie Kirker?[/quote]
No dobra. To wyobraźmy sobie państwo, w którym podatki są proste, jest minimalny rząd, nie ma różnych socjalistycznych wynalazków. No i jak to wygląda? Po pierwsze państwo takie nie zadłuża się, ponieważ nie musi utrzymywać państwowych molochów. Secondo: prawo jest prostsze i jest egzekwowane należycie. Wreszcie policja działa sprawnie. Tertio: ponieważ nie wyrzuca się kasy w błoto, inwestuje się w armię. Te dwa ostatnie punkty dają nam to, że nie panoszą się u nas agenci obcych wywiadów. Ludziom nie odbiera się 80% majętności, tylko około 10%, nie etykietuje się ich jak bydło, nie każe się posiadać papierków na to, że nie są wielbłądami. Energia ludzka zostaje uwolniona, gospodarka się szybko rozwija.
A co robią ociężałe socjalistyczne molochy? Jak się przyglądają temu wszystkiemu, to zastanawiają się, czy samemu nie przejść na taki model. Ale obawiają się gniewu tłumu, że będzie trzeba armię na ulice wyprowadzić. Lecz kto ich wtedy wybierze?
Poza tym trzeba wziąć dodatkowe założenia. Jaki ma panować system w tym państwie. Osobiście uważam, że powinna to być jakaś forma autorytaryzmu. Demokracja doprowadzi bowiem z powrotem w otchłań socjalizmu. Polecam książkę Hoppego Demokracja. Bóg, który zawiódł. Wtedy sytuacja jest czysta.
[quote="Mufti"]Na wirus kolibryzmu podatni są ci o ponadprzeciętnej. Niech Pan się trochę wysili i opowie, co w tym modelu widzi.[/quote]
Co ja w tym modelu widzę? Użyję tutaj bardzo infantylnego określenia. Mianowicie, ja dostrzegam tam normalność, taka jaka była 100-200 lat temu, kiedy nie było różnych dziwnych wynalazków. Teraz natomiast widzę, że świat stoi na głowie - zarówno w płaszczyźnie konstrukcji państwa i ekonomii, jak i obyczajowości. I nic dziwnego, że teraz się kwalifikuję jako skrajna prawica.
Może jestem podatny na ten wirus, bo paru ludzi kiedyś uznało, że jestem sporo ponadprzeciętny.
No cóż. Niewątpliwie jest Pan ponadprzeciętny (cała przyjemność po mojej stronie). Może dlatego nie bierze Pan w tym modelu pod uwagę ludzkiej natury.
Pozdrawiam oczywiście.
A mnie z tej okazji wypada podziękować za ocenę wystawioną mojej osobie. Z reguły jak się ludzie dowiadują, że mają do czynienia z organicznym, zoologicznym jaskiniowo prawicowcem, to traktują mnie jak głupca albo szaleńca.
Oceniałem wartość odnośnika jako takiego - informacyjną.
Oczywiście, każdy może mieć swoje zdanie na temat sytuacji Gruzji i osoby Saakaszwilego - ale to już zupełnie inna sprawa.
Stąd moje 9 za wygrzebanie.
A na ile tekst jest wiarygodny, na ile się z nim można zgadzać, na ile polemizować - to już inna sprawa.
Tym razem nie oceniałem "polecanki" pana inżyniera Bacz-a z prostej przyczyny. Saakaszwili to człowiek Izraela oraz Stanów Zjednoczonych, taki rozkraczony gruziński patriota między tym co jest ważne dla Gruzji jako suwerennego państwa a tym co jest ważne dla Izraela, którego zbrojnym ramieniem na świecie jest niestety też i Polska oraz Gruzja, w której rządzi ten pan.
Osobiście uważam, że ta "polecanka" to kolejna próba wykreowania polskich liberałów (tych prawdziwych rzecz jasna!) na przywódczą intelektualną władzę (siłę) w Polsce inspirowaną nieznaną mi bliżej siłą (om!), ale do tego jakie siły stoją za polskimi liberałami, tymi prawdziwymi wystarczy poczytać oświadczenie pana Tomasza Daleckiego (sekretarz generalny UPR-u) w tej sprawie m. in. na Prawicy PN oraz na portalu konserwatysta.pl, a wszystko będzie jasne. Pan Dalecki tak naprawdę w swojej hipokryzji i obłudzie niczym się nie różni od swojego nauczyciela i ideowego guru pana Janusza Korwina - Mikke, którego pozbyto się z UPR-u parę miesięcy temu, teraz w tej kanapowej partii politycznej dochodzi do walki na śmierć i życie o tron po obalonym namiestniku Polski J.W. Panie Januszu Korwinie - Mikke. A tak na marginesie o co tam chodzi, od wielu lat na marginesie życia politycznego w Polsce z poparciem sięgającym błędu statystycznego a mają tyle do powiedzenia w blogosferze, kto daje na to wszystko pieniądze i to od tylu lat?
Jakby ktoś miałby ochotę poznać co myśli o Polsce oraz o Krzyżu sprzed pałacu namiestnikowskiego w Warszawie pan Tomasz Dalecki (Sekretarz generalny UPR-u.), to polecam artykuł tego pana zamieszczony na :
http://prawica.net/opinie/23182
Polecam zwłaszcza dyskusję pod tym felietonem, a zwłaszcza jeden komentarz, który mi przypadł bardzo do gustu, pana Jana Bodakowskiego, gorąco polecam. O przepraszam! Jeszcze kilka godzin temu był ten komentarz widoczny pod głównym wątkiem, teraz jak to mają tamci administratorzy w zwyczaju już zniknął, taka to jest ta właśnie wolność liberalno - monarchistyczno - endokomunistyczna, która od wielu miesięcy zakorzeniła się na tamtym portalu. Ech.
Pewnie ten komentarz wylądował w piekiełku albo w ogóle przepadł...A szkoda, bo to była prawdziwa perełka!
p.s.
Konserwatywny - liberał przeciwny Krzyżowi w miejscu publicznym?! To doprawdy wielka zagadka dla mnie, skąd u nich ten konserwatyzm się wziął w nazwie?
Komentarze
Re: Takiego Saakaszwilego Polacy nie znają
13 Września, 2010 - 09:56
A ja za dość interesującego linka, wraz z krótką dołączoną dyskusją pod tekstem na S24, dam 9.
Skąd te jedynki?
pozdrawiam
Re: Re: Takiego Saakaszwilego Polacy nie znają
13 Września, 2010 - 11:01
Jedynki stąd, że Niepoprawni (i Polacy w ogóle) są w kwestiach politycznych infantylni, uważają Saakszwilego za ojca Gruzinów, zaprzyjaźnionego z ojcami Polaków Kaczyńskimi, a o rodzicach i ich przyjaciołach dzieci nie chcą słuchać złych prawd.
Pozdrawiam. Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Kwestia kolibryzmu
13 Września, 2010 - 13:10
Wszystko to doskonałe i ciekawie się przeplata, bo tu się akurat z Panem zgadzam i jeśli Pan czytał moje komentarze, to pewnie więcej takich zgodnie postrzeganych kwestii by się znalazło. Ale nie potrafię się powstrzymać i nie dodać pytania: czy w kwestii kolibryzmu... infantylni są też oni, czy tym razem Pan? Bo wie Pan, tak to się wszystko nawzajem ciekawie przeplata, raz wątek raz osnowa, że trudno się połapać i aż boli głowa...
Pozdrawiam wieszcząc.
Hmmm
13 Września, 2010 - 18:20
a co to za *kwestia kolibryzmu*? Co to ma wspólnego z tematem poruszanym przez Bacza?
Dla mnie to jakaś forma obsesji; chciałbym się mylić. Już kiedyś w necie spotkałem jednego pana, który normalnie tak się bał "(ultra)konserwatywnego libertarianizmu", jakby to tacy ludzie w Polsce rządzili. Czy to normalne mieszać do wszystkiego pewne poglądy, nawet do rzeczy nijak z tym powiązanych?
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
@Kirker
13 Września, 2010 - 19:04
Pan Bacz poruszył kwestię infantylizmu, a infantylizm ma moim zdaniem eee... bardzo szerokie zastosowania.
Mam nadzieję, że udzieliłem odpowiedzi na Pana drugie pytanie i zarazem trzecie.
Co do pierwszego, jest to ciężkie złudzenie umysłowe szczególnie zaraźliwe wśród ponadprzeciętnie inteligentnej młodzieży szkół wyższych. Zarażona nim populacja wg wyników ostatnich wyborów sięga dobrze ponad pół miliona osób, a to już zaczyna mieć znaczenie w kwestii tego "kto rządzi w Polsce".
Pozdrawiam szarmancko.
Mufti
13 Września, 2010 - 19:13
no dobra, a dlaczego to ma być *ciężkie złudzenie umysłowe*? Proszę mi to wytłumaczyć, bo ja sądzę, że to nie jest takie głupie, przynajmniej na gruncie ekonomii.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
@Kirker
13 Września, 2010 - 19:39
A na gruncie psychologii, socjologii, teorii gier? Wreszcie na gruncie jakiej-takiej znajomości ludzi i życia?
Proponowałem w swojej notce: niech Pan zrobi eskperyment myślowy. Zamiast wierzyć do upadłego i bronić do zajadłego i nawracać, niech Pan przyjmie za punkt wyjścia swojego modelu, że koliberyzm już w nim jakimś cudem JEST. I niech Pan patrzy, co się dalej dzieje (zakładając, że nie wszyscy są fanatycznymi wyznawcami koliberyzmu, i że nawet Kolibrzańska Inkwizycja nie jest w stanie na bieżąco przywracać idealnego stanu podręcznikowego).
Czy ten system przetrwa, Panie Kirker?..
Przypomina mi się historyjka, jak to ktoś miał bardzo realistyczny sen, że zniknęła mu głowa. Maca rękami - nie ma! Przerażony zaczął biegać - "gdzie jest moja głowa?! Gdzie jest moja głowa?!" Przyjaciele mu mówią, że wszystko w porządku, nawet pokazują lusterko - a on dalej w panice wydziera się i płacze: "gdzie jest moja głowa?!"
Wreszcie spadł z łóżka, przydzwonił głową w podłogę, obudził się - i proszę, głowa się znalazła.
Pozdrawiam rozpaczliwie.
Mufti
14 Września, 2010 - 22:03
a co tu będziemy dużo dyskutować? Ten system jest bardziej naturalny niż jakakolwiek odmiana socjalizmu, czy internacjonalistyczna czy narodowa. Można to zrobić na zasadzie dowodu nie wprost: wszystkie wynalazki socjalizmu okazały się być do bani, począwszy na przymusie szkolnym, a skończywszy na banku centralnym. Co odpowiada za niski poziom edukacji, czy cykle koniunkturalne? Tak więc, jak zrobić, żeby tego nie było.
I tu nie rozumiem krytyki "koliberyzmu" i mam to za jakąś obsesję. Jak można prezentować konserwatywne poglądy i być jednocześnie socjalistą? To jakiś absurd. Przecież socjalizm to deptanie rodziny i innych ciał pośredniczących.
To socjalizm, jaki by nie był, jest całkowicie sprzeczny z ludzką naturą.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
@Kirker
14 Września, 2010 - 22:22
Panie Kirker, myślę że można z grubsza powiedzieć, że naturalne jest to, co jest i daje radę przetrwać - a niestety wygląda na to, że socjalizm jak na razie wprawdzie nie "ma się świetnie" tylko zdycha, ale wciąż zdechnąć nie może. No, może nie jest to stan naturalny, ale chorobliwy - niech Panu będzie. Ale socjalizm jest.
Po drugie, jakim umysłowym zawijasem doszedł Pan do tego, żeby udowadniać sensowność i realizm kolibryzmu mówiąc o bzdurności socjalizmu?! Bałagam, zachowajmy dyscyplinę.
I teraz powtórzę się bo mam wrażenie, że nie zostałem zrozumiany: proszę, niech Pan zrobi eksperyment myślowy, w którym jakimś cudem kolibryzm został wprowadzony. I to nawet nie jako wysepka otoczona krajami postępującej demokracji, ale wręcz globalnie. Niech Pan, znając naturę ludzką, modeluje co się będzie działo.
Powtarzam: czy ten system przetrwa, Panie Kirker?
Na wirus kolibryzmu podatni są ci o ponadprzeciętnej. Niech Pan się trochę wysili i opowie, co w tym modelu widzi.
Pozdrawiam wyczekująco.
Mufti
15 Września, 2010 - 22:44
[quote="Mufti"]Panie Kirker, myślę że można z grubsza powiedzieć, że naturalne jest to, co jest i daje radę przetrwać - a niestety wygląda na to, że socjalizm jak na razie wprawdzie nie "ma się świetnie" tylko zdycha, ale wciąż zdechnąć nie może. No, może nie jest to stan naturalny, ale chorobliwy - niech Panu będzie. Ale socjalizm jest.[/quote]
Wie Pan, na tej samej zasadzie do pewnego momentu można budować wieżowiec na bagnie. W końcu się zawali, a wstrząs będzie straszny. Tak samo jest w tym wypadku. W końcu dojdzie do takiego wstrząsu, że socjalizm upadnie tak, jak zawali się wymieniony wyżej wieżowiec na bagnie. Państwo nie może się w nieskończoność zadłużać, a do tego obecnie prowadzi socjalizm.
[quote="Mufti"]Po drugie, jakim umysłowym zawijasem doszedł Pan do tego, żeby udowadniać sensowność i realizm kolibryzmu mówiąc o bzdurności socjalizmu?! Bałagam, zachowajmy dyscyplinę.[/quote]
Ponieważ socjalizm jest zaprzeczeniem leseferyzmu ekonomicznego. Ponieważ socjalizm się nie sprawdza, prowadzi do napływu przybłęd z całego świata, biedy strukturalnej, takowego bezrobocia (im wyższa płaca minimalna, tym wyższe bezrobocie), technicznego zastoju (proszę sobie porównać ilość odkryć i wynalazków w XIX w. i pierwszej połowie XX w., z tym co się dzieje obecnie; normalnie wieki ciemne się zbliżają!), niskiego poziomu edukacji i opieki zdrowotnej (karaluchy i pałeczka ropy błękitnej w państwowych szpitalach), monopoli (duży ma kasę na łapówki), drożyzny (węgiel wydobywany w państwowych kopalniach jest tak drogi, że taniej opłacałoby się przywieźć go z RPA albo Syberii, poza tym drożyzna wynika z istnienia monopoli), kryzysów - jak mawiał de Soto, nie skończy się socjalizm, dopóki będzie istniało coś takiego jak bank centralny, to co należy wprowadzić, żeby tego wszystkiego nie było. Oczywiście, że leseferyzm. Wtedy i biurokracji tyle nie potrzeba, ludzi jak krowy etykietować też nie ma konieczności, zapomina się o dinozaurach państwowego przemysłu, Powolnej Kosmicznej Paranoi (PKP), setkach papierków, Zakładzie Utylizacji Szmalu, NFZ itd.
Takie państwo jest również bardziej sterowne, można się skupić na tym, co ważne, a nie na tym, czy górnicy nam wyjdą na ulicę. Państwo takie może być podmiotem polityki międzynarodowej, jego żądło jest skierowane bowiem na zewnątrz, a nie do wewnątrz. Jest również całkowitym zaprzeczeniem lewicowych teorii ekonomicznych. Natomiast państwo socjalistyczne to ociężały moloch, który jest niesterowny, ciężko mu uprawiać jakąkolwiek politykę. Energia tego państwa jest skierowana do wewnątrz. No i szybko staje się przedmiotem polityki międzynarodowej, a nie jej podmiotem. Bardzo czytelny wniosek z Limes inferior.
A dlaczego zdecydowałem się na taki myk. Ponieważ nie ma nic między własnością prywatną a własnością państwową. Albo mamy socjalizm, albo leseferyzm. W danym ustroju może być więcej lub mniej socjalizmu lub leseferyzmu. Strącając socjalistyczną retorykę, przy tym założeniu udowodniłem prawdziwość modelu leseferystycznego czy jak to Pan nazywa "kolibryzmu".
[quote="Mufti"]proszę, niech Pan zrobi eksperyment myślowy, w którym jakimś cudem kolibryzm został wprowadzony. I to nawet nie jako wysepka otoczona krajami postępującej demokracji, ale wręcz globalnie. Niech Pan, znając naturę ludzką, modeluje co się będzie działo.
Powtarzam: czy ten system przetrwa, Panie Kirker?[/quote]
No dobra. To wyobraźmy sobie państwo, w którym podatki są proste, jest minimalny rząd, nie ma różnych socjalistycznych wynalazków. No i jak to wygląda? Po pierwsze państwo takie nie zadłuża się, ponieważ nie musi utrzymywać państwowych molochów. Secondo: prawo jest prostsze i jest egzekwowane należycie. Wreszcie policja działa sprawnie. Tertio: ponieważ nie wyrzuca się kasy w błoto, inwestuje się w armię. Te dwa ostatnie punkty dają nam to, że nie panoszą się u nas agenci obcych wywiadów. Ludziom nie odbiera się 80% majętności, tylko około 10%, nie etykietuje się ich jak bydło, nie każe się posiadać papierków na to, że nie są wielbłądami. Energia ludzka zostaje uwolniona, gospodarka się szybko rozwija.
A co robią ociężałe socjalistyczne molochy? Jak się przyglądają temu wszystkiemu, to zastanawiają się, czy samemu nie przejść na taki model. Ale obawiają się gniewu tłumu, że będzie trzeba armię na ulice wyprowadzić. Lecz kto ich wtedy wybierze?
Poza tym trzeba wziąć dodatkowe założenia. Jaki ma panować system w tym państwie. Osobiście uważam, że powinna to być jakaś forma autorytaryzmu. Demokracja doprowadzi bowiem z powrotem w otchłań socjalizmu. Polecam książkę Hoppego Demokracja. Bóg, który zawiódł. Wtedy sytuacja jest czysta.
[quote="Mufti"]Na wirus kolibryzmu podatni są ci o ponadprzeciętnej. Niech Pan się trochę wysili i opowie, co w tym modelu widzi.[/quote]
Co ja w tym modelu widzę? Użyję tutaj bardzo infantylnego określenia. Mianowicie, ja dostrzegam tam normalność, taka jaka była 100-200 lat temu, kiedy nie było różnych dziwnych wynalazków. Teraz natomiast widzę, że świat stoi na głowie - zarówno w płaszczyźnie konstrukcji państwa i ekonomii, jak i obyczajowości. I nic dziwnego, że teraz się kwalifikuję jako skrajna prawica.
Może jestem podatny na ten wirus, bo paru ludzi kiedyś uznało, że jestem sporo ponadprzeciętny.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
@Kirker
15 Września, 2010 - 23:40
No cóż. Niewątpliwie jest Pan ponadprzeciętny (cała przyjemność po mojej stronie). Może dlatego nie bierze Pan w tym modelu pod uwagę ludzkiej natury.
Pozdrawiam oczywiście.
Mufti
15 Września, 2010 - 23:59
A mnie z tej okazji wypada podziękować za ocenę wystawioną mojej osobie. Z reguły jak się ludzie dowiadują, że mają do czynienia z organicznym, zoologicznym jaskiniowo prawicowcem, to traktują mnie jak głupca albo szaleńca.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Re: Takiego Saakaszwilego Polacy nie znają
13 Września, 2010 - 11:43
Oceniałem wartość odnośnika jako takiego - informacyjną.
Oczywiście, każdy może mieć swoje zdanie na temat sytuacji Gruzji i osoby Saakaszwilego - ale to już zupełnie inna sprawa.
Stąd moje 9 za wygrzebanie.
A na ile tekst jest wiarygodny, na ile się z nim można zgadzać, na ile polemizować - to już inna sprawa.
Re: Takiego Saakaszwilego Polacy nie znają
13 Września, 2010 - 13:02
Tym razem nie oceniałem "polecanki" pana inżyniera Bacz-a z prostej przyczyny. Saakaszwili to człowiek Izraela oraz Stanów Zjednoczonych, taki rozkraczony gruziński patriota między tym co jest ważne dla Gruzji jako suwerennego państwa a tym co jest ważne dla Izraela, którego zbrojnym ramieniem na świecie jest niestety też i Polska oraz Gruzja, w której rządzi ten pan.
Osobiście uważam, że ta "polecanka" to kolejna próba wykreowania polskich liberałów (tych prawdziwych rzecz jasna!) na przywódczą intelektualną władzę (siłę) w Polsce inspirowaną nieznaną mi bliżej siłą (om!), ale do tego jakie siły stoją za polskimi liberałami, tymi prawdziwymi wystarczy poczytać oświadczenie pana Tomasza Daleckiego (sekretarz generalny UPR-u) w tej sprawie m. in. na Prawicy PN oraz na portalu konserwatysta.pl, a wszystko będzie jasne. Pan Dalecki tak naprawdę w swojej hipokryzji i obłudzie niczym się nie różni od swojego nauczyciela i ideowego guru pana Janusza Korwina - Mikke, którego pozbyto się z UPR-u parę miesięcy temu, teraz w tej kanapowej partii politycznej dochodzi do walki na śmierć i życie o tron po obalonym namiestniku Polski J.W. Panie Januszu Korwinie - Mikke. A tak na marginesie o co tam chodzi, od wielu lat na marginesie życia politycznego w Polsce z poparciem sięgającym błędu statystycznego a mają tyle do powiedzenia w blogosferze, kto daje na to wszystko pieniądze i to od tylu lat?
Jakby ktoś miałby ochotę poznać co myśli o Polsce oraz o Krzyżu sprzed pałacu namiestnikowskiego w Warszawie pan Tomasz Dalecki (Sekretarz generalny UPR-u.), to polecam artykuł tego pana zamieszczony na :
http://prawica.net/opinie/23182
Polecam zwłaszcza dyskusję pod tym felietonem, a zwłaszcza jeden komentarz, który mi przypadł bardzo do gustu, pana Jana Bodakowskiego, gorąco polecam. O przepraszam! Jeszcze kilka godzin temu był ten komentarz widoczny pod głównym wątkiem, teraz jak to mają tamci administratorzy w zwyczaju już zniknął, taka to jest ta właśnie wolność liberalno - monarchistyczno - endokomunistyczna, która od wielu miesięcy zakorzeniła się na tamtym portalu. Ech.
Pewnie ten komentarz wylądował w piekiełku albo w ogóle przepadł...A szkoda, bo to była prawdziwa perełka!
p.s.
Konserwatywny - liberał przeciwny Krzyżowi w miejscu publicznym?! To doprawdy wielka zagadka dla mnie, skąd u nich ten konserwatyzm się wziął w nazwie?