"Kłamca, kłamca, uwłaszczyliście się na naszej krzywdzie!"
Byli uczestnicy Sierpnia '80 związani teraz z Platformą Obywatelską i Partią Demokratyczną domagają się odebrania "Solidarności" prawa do organizowania kolejnych rocznic podpisania Porozumień Sierpniowych i przekazania go rządowi
Władza nie uhonorowała zwykłych ludzi
- Kłamca, kłamca, uwłaszczyliście się na naszej krzywdzie! - krzyczeli związkowcy NSZZ "Solidarność" do marszałka Senatu Bogdana Borusewicza oraz Bogdana Lisa, którzy przed historyczną bramą Stoczni Gdańskiej wygłaszali apel do władz państwowych o wzięcie odpowiedzialności za organizację obchodów Sierpnia '80.
Związkowcy na czele z Karolem Guzikiewiczem z NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańskiej przerwali konferencję prasową Bogdana Borusewicza, Bogdana Lisa (działacza Partii Demokratycznej) oraz Jerzego Borowczaka (radnego PO z Gdańska) po tym, jak w odczytanym apelu do rządu stwierdzili, że "jedyna oficjalna uroczystość zorganizowana w 30. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych zakończyła się kompromitacją", a "obecna 'Solidarność' poza znakiem graficznym nie ma nic wspólnego z tradycjami Sierpnia i odwagą jego przywódców w stanie wojennym". - To jest przykre, że chce się zakłamać historię, właścicielem znaczka "Solidarność" jest sama "Solidarność" - mówił wzburzony Guzikiewicz. Związkowcy weszli w ostrą dyskusję z sygnatariuszami apelu. - Był pan w wojsku, jak my strajkowaliśmy - zwrócił się w pewnym momencie do Guzikiewicza Borusewicz. Związkowiec odparował marszałkowi, że ten zdradził ideały związku. Gdy historyczni przywódcy "Solidarności" chcieli się wycofać, związkowcy zaczęli za nimi krzyczeć: "Nie uciekajcie, uwłaszczyliście się na naszej krzywdzie!". Guzikiewicz tłumaczył potem dziennikarzom, że był w wojsku tak jak każdy młody chłopak w Polsce z uwagi na obowiązkową służbę wojskową.
- Nikt i nic, żadna siła na tym świecie nie odbierze nam prawa organizowania zjazdów, uroczystego zjazdu "Solidarności" i organizowania Mszy św. - stwierdził w Gdańsku przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek, reagując na apel m.in. Wałęsy i Borusewicza. Dodał jednak, że "nic nie stoi na przeszkodzie, by władze państwowe angażowały się w organizowanie uroczystości związanych z rocznicą Sierpnia". - Nie zrobili nic, a dzisiaj pisze się apele, że powinni byli jednak coś zrobić. Tak naprawdę marszałek Senatu to trochę pisze apel do samego siebie - zauważył Śniadek. - Któż ma przejawiać pewne inicjatywy i aktywność, żeby zorganizować coś godnego, jak nie on, tak bardzo związany z Sierpniem - mówił dalej Śniadek.
Nawiązując do pierwszego dnia obchodów, szef "Solidarności" podkreślił, że jest zniesmaczony tym, że psuje się atmosferę tego święta. - Nie uszanowano przy tym święcie ludzi, którzy ponieśli ofiarę; to święto powinno być pochyleniem głowy przed nimi, elity władzy powinny pochylić głowę - mówił Śniadek. - Elity nie uszanowały ludzi i to jest mój wielki ból w tym dniu - dodał. Krytycznie ocenił wystąpienie Henryki Krzywonos. - Jej wystąpienie na pewno nie było apolityczne, wystąpiła z pouczeniem, karceniem - zwrócił uwagę. - Pani Krzywonos została wykorzystana przez władze - stwierdził z kolei Guzikiewicz. - "Solidarność" musi być niezależna od władzy, a Krzywonos jest zaangażowana politycznie w Platformie Obywatelskiej w Gdańsku - dodał.
- Myśleliśmy, że ta rocznica będzie łączyć.... - ubolewał Karol Guzikiewicz, wskazując, że podczas strajku "Borowczaka tu nie było, a Borusewicz pukał się w głowę, co ta młodzież chce".
- Trudno mieć pretensje, że ludzie się tak zachowują - mówił Śniadek, odnosząc się do gwizdów po przemówieniu premiera Donalda Tuska podczas zjazdu "Solidarności". Zwrócił uwagę, że gdy premier wyszedł na mównicę, powiedział, iż mamy dwie "Solidarności", a tuż przed wystąpieniem oglądał film o jednej "Solidarności". Wczorajsze wystąpienie premiera od początku było prowokacją - uważa Guzikiewicz.
W ramach obchodów 30. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych na placu Solidarności w Gdańsku została odprawiona Msza św. dziękczynna. Uczestniczyło w niej około trzech tysięcy osób, na czele z władzami NSZZ "Solidarność", przedstawicielami związku z całego kraju. Nabożeństwo koncelebrowało kilkunastu biskupów pod przewodnictwem Prymasa Polski ks. abp. Józefa Kowalczyka.
W homilii metropolita gdański ks. abp Sławoj Leszek Głódź powiedział, że należy dziękować za "Solidarność", za jej etos pracy, za trwanie przy wartościach ojczystych i tradycji narodowej.
- Ale trzeba zapytać: czy skończył się czas budowania wolności i czy ten dom jest domem sprawiedliwości? - pytał ksiądz arcybiskup. - Nie skończyła się misja "Solidarności" w 1989 r., bo nie ma wolności bez sprawiedliwości, tak jak nie ma sprawiedliwości bez wolności. Nie ma też wolności i sprawiedliwości bez solidarności - dodał.
Metropolita gdański wspomniał zmarłych tragicznie w katastrofie pod Smoleńskiem. - Zginęli w niej także ludzie "Solidarności", prezydent Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Lech Kaczyński służył jej od początku - podkreślił. - Zabiegał, aby Polska stała się nie tylko domem, ale domem sprawiedliwym. Na drodze napotkał także wiele niegodziwości, często nikczemnych ocen - dodał.
Wśród zgromadzonych oprócz transparentów związkowych widoczne były też dwa transparenty z hasłami: "Tu była zbrodnia" i "Gdańsk przeprasza za L. Wałęsę".
Po Mszy św. odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą zmarłemu w lipcu ks. prałatowi Henrykowi Jankowskiemu, byłemu proboszczowi kościoła Świętej Brygidy w Gdańsku, oraz Henrykowi Lenarciakowi, przewodniczącemu Komitetu Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100901&typ=po&id=po01.txt
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 822 odsłony
Komentarze
Akurat właśnie ci trzej
1 Września, 2010 - 23:46
...plus bolek, Frasyniuk i róznego rodzaju adasie mają gó.... do powiedzenia! Zdrajcy, uznający dekrety stanu wojennego likwidujące NSZZ Solidarność. Sprzedwczyki pozbywający się niewygodnych ludzi Solidarności łapami bezpieki oraz "bohaterowie okrągłego stołu" sprzedający Polskę za synekury! Ot kim są, niczym więcej!
_____________________________________
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."