Rocznica wyrzucona na śmietnisko historii.

Obrazek użytkownika Andrzej 101
Blog

Przez dziesięciolecia w PRL świętowano rocznicę tzw. wielkiej socjalistycznej rewolucji październikowej. Nazwa o tyle myląca, bo "rewolucja" ta była zwykłym zamachem stanu dokonanym przez zawodowych konspiratorów bolszewików. Przedstawiany na filmach szturm na Pałac Zimowy jest filmową fikcją. Pałac zajęła garstka zamachowców. Wartownicy Rządu Tymczasowego nie stawiali oporu. Zostali poturbowani, a zamachowcy bardziej byli zajęci plądrowaniem Pałacu (zwłaszcza suto zaopatrzonych w trunki piwnic), niż walką o dobro ludu.
Narzucone wówczas Rosji rządy totalitarne miały długą tradycję w filozofii. Już Platon, zniechęcony demokracją ateńską, pisał w jego traktacie o autorytarnym państwie rządzonym przez króla - satrapę - filozofa. W jego koncepcji np. dzieci miały być odbierane matkom i wychowywane przez „państwo”.
W czasach nowożytnych ideologię Marksa wyprzedzili XVIII-wieczni socjaliści, zwłaszcza francuscy. Marks wyróżnił się głównie tym, że nie poprzestał na filozoficznych dywagacjach. W jego wykonaniu idea przeistoczyła się w ideologię. Była w równej mierze tematem do dyskusji, co narzędziem wykorzystywanym do wywoływania zamieszek i strajków. Dla zawodowych ideologów marksizm był po prostu maczugą, przy pomocy której chcieli pokonać systemy istniejące i przejąć władzę.
Do dzisiaj zdarzają się niepoprawni marzyciele twierdzący, że Marks chciał dobrze, tylko jego idee następcy sknocili. Ale...
W traktatach politycznych Marks postulował, już po zwycięstwie „rewolucji socjalnej”, zakaz innych poza socjalistyczną, doktryn społecznych. Wszystkie doktryny poza swoją uważał on za reakcyjne i burżuazyjne, mącące robolom i ciemnemu ludowi w głowach. Dlatego miały być zakazane. Religia też. W tych koncepcjach widać już gołym okiem cenzurę, bezpiekę tropiącą „reakcjonistów”, a więc wszystko to, co pamiętamy z czasów realnego socjalizmu.
Koncepcje ekonomiczne Marksa okazały się w praktyce antyekonomiczne i niszczące gospodarkę.
Sprawiedliwością dziejową było wyrzucenie u nas na śmietnisko historii tamtej „rocznicy”. Choć tu i ówdzie (Kuba, Korea Płn.) marksizm nadal jest religią państwową.
Na swoją kolejkę (do wylądowania na śmietnisku historii) czekają okrągły stół i kontraktowe wybory, hucznie świętowane w czerwcu bieżącego roku jako koniec komunizmu (mimo iż spod przemalowanej fasady III RP nadal wyraźnie przebija sierp i młot).
A gdy na śmietnisku historii wyląduje jeszcze Platforma Obywatelska i traktat lizboński, to wtedy będą naprawdę powody do świętowania.
Rocznica upadku muru berlińskiego cieszy. Smuci to, że „Bolek” jest tam gościem honorowym. Do popychania domina.
Bez niego Solidarność dałaby sobie radę. On bez Solidarności pozostałby nieznanym nikomu elektrykiem. Jego miejsce jest chyba też na śmietnisku historii...

Brak głosów

Komentarze

"Smuci to, że „Bolek” jest tam gościem honorowym. Do popychania domina."
Dlaczego Cię to smuci?
Bolek-POpychło jest na właściwym miejscu!
A PO powinna wcześniej raczej wylądować w kryminale!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#36518

Klaus trochę siępospieszył, traktat lesboński mógł podpisać właśnie w rocznicę, tak dając wyraźnie do zrozumienia, iż tym razem udało się całą Europę objąć ideą rewolucji, i już tym razem "polaczki" nie przeszkodzili, jak w 1920 r.

Vote up!
0
Vote down!
0
#36538

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#36540