Jak tanio i szybko uodpornić Polaków na grypę

Obrazek użytkownika Bacz
Humor i satyra

Ponieważ szczepionek jest mało i są dosyć drogie, lekarze powinni opracować metodę jak zdrowe, przebadane osoby, które zostały by zaszczepione na grypę mogły by zarażać innych tymi "szczepionkowymi" wirusami. Szczepionka to jest bowiem też wirus, bardzo podobny do wirusa choroby, tylko pozbawiony zjadliwości. Wtedy wystarczyło by zaszczepić np. 1% ludzi, oni pozarażali by resztę i w ten sposób wszyscy nabylibyśmy odporności na chorobę.

Bacz
http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/piecha;grypa;najbardziej;zagraza;najmlodszym,109,0,552557.html

Dopisane. Ja nie jestem medykiem, jak wynika z komentarzy fachowców zamieszczonych niżej, ten sposób nie zadziała, sorki za zamieszanie.
PS. Z tych komentarzy wynika fajny wniosek, że z osobami, które "chorują" po szczepionce można się całować :)

Brak głosów

Komentarze

A moze tak szczepionka przeciw korupcji?

Vote up!
0
Vote down!
0
#35793

I zwiększenie konkurencyjności na rynku farmaceutycznym. Wtedy szczepionki (i pozostałe leki) byłyby o 50% tańsze.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#35796

jest prosta recepta, zniesienie przymusu szczepień.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#35803

przeciwko rewolucji? tylko jak zaszczepić przeciwników szczepień?

Vote up!
0
Vote down!
0
#35848

szczepionka przeciw antypolskosci i przeciw i przeciw - dluga lista. Utopia to jest, ale pomarzyc ludzka rzecz.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#35805

SZUBIENICA I GILOTYNA!

___________________________________

"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#35859

czy zart?
szczepionka na grype to szczepionka zabita - tak jak zdecydowana wiekszosc szczepionek. Ale nawet szczepionki zywe ktorych jest lacznie 4 (MMR i TBC) sa to tzw atenuowane czyli laickim jezykiem mowiac oslabione tak aby jedynie moc zainicjowac "lokalną" infekcję. Nie ma wiec mowy o zarazeniu innych osob. Teoretycznie istnieje mozliwosc ze takie atenuowane (a wiec zywe wirusy) moglyby przejsc przez lozysko do dziecka zaszczepionej ciezarnej ale o ile mi wiadomo nikt jeszcze takiej sytuacji nie zaobserwowal (ale tutaj moge sie mylic).
Tak czy siak powyzszy wpis jest kompletna bzdura.

I nie irytowaloby mnie to tak bardzo (ostatecznie nie wszyscy musza sie znac na medycynie) gdyby nie fakt ze to wlasnie takie wpisy sprawiaja ze jak czytam na niepoprawnych o np ekonomii to nigdy do konca nie wiem czy to co czytam nie jest przypadkiem takim ekonomicznym odpowiednikiem powyzszej bzdury o szczepionkach...

Vote up!
0
Vote down!
0
#35815

są jeszcze inne typy szczepionek niż atenuowane drobnoustroje np. przeciwciała antyidiotypowe czy szczepionki DNA. W przypadku malarii to czytałem, że nawet chcą część genów wyłączyć u zarodźca i sprawdzić, czy tak zmodyfikowanego Plasmodium berghei nie można użyć jako szczepionki...

A powyższy artykulik to bujda na resorach.

Jeżeli chodzi o ekonomię, to jedni się lepiej znają na tym, inni na tamtym, w każdym razie odradzałbym Baczowi pisanie na tematy związane z wakcynologią.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#35819

Np. na stronie http://www.zdrowie.med.pl/grypa/grypa3.html
czytam: "Szczepionka zawiera zabite wirusy grypy lub ich fragmenty pozbawione działania chorobotwórczego.".
Niżej czytam: "U kilkunastu procent osób szczepionych mogą pojawić się tzw. objawy poszczepienne. Objawy miejscowe to: obrzęk i pobolewanie okolicy wkłucia, natomiast objawy ogólne to: przejściowe pogorszenie ogólnego samopoczucia i nieznaczny wzrost temperatury."
Więc kojarzę: skoro czasami są objawy ogólne, to znaczy że wirusy "szczepionkowe", przynajmniej u niektórych osób, rozchodzą się po całym ciele. Skoro tak, to podejrzewam że mogą być w np. w ślinie tych osób i można się od tych osób wirusem "szczepionkowym" zarazić drogą kropelkową identycznie jak "pełnowartościowym" wirusem grypy.

Bacz

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#35820

zamiast wysmarowac tutaj jakis sarkastyczny komentarz.

Objawy ogolne grypy sa spowodowane reakcja naszego organizmu na zakazenie a nie samym wirusem. Nasze komorki odpornosciowe wyrzucaja do krwiobiegu substancje aktywujace inne komorki odpornosciowe (tego samego lub innego rodzaju) oraz tzw odpornosc niespecyficzna. Lamanie w kosciach, temperatura, oslabienie - to skutki tego wlasnie "alarmu" wzbudzonego prze nasz system odpornosciowy. Takie same objawy odczujesz gdy wstrzykan ci do zyly np cytokine TNFalfa stosowany w leczeniu np WZWB. Tak sie dzieje takze w zakazeniach bakteryjnych a brak rownowagii w takiej odpowiedzi skutkuje np sepsa. Oczywiscie to nie znaczy ze jedyne co nam zagraza w grypie to nasz system odpornosciowy. Wirusy generalnie niszcza nasze komorki i to moze prowadzic do powiklan. Ale te objawy o ktorych mowiles to akurat konsekwencje odpowiedzi immunologicznej.

Tak wiec przy szczepieniach takie objawy swiadcza jedynie o intensywnej odpowiedzi organizmu na szczepionke a nie o uogolnieniu zakazenia.

Zabite wirusy to nic innego jak ich otoczki - czyli nie cale wirusy ale te czesci ktore wywoluja odpowiedz organizmu a w konsekwencji odpornosc dlugoterminowa.

Przypadki uogolnienia zakazenia teoretycznie sa mozliwe w przypadku wirusow atenuowanych - ale jest to kwestia blednego przygotowania szczepionki a nie mechanizmu dzialania.

Tak wiec zapomnij o tym pomysle i z pokora przyjmij ze sa ludzie ktorzy znaja sie na tych sprawach troche lepiej.

Albo...wierz w co chcesz.

pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#35824

Szczepionka zabita - dosłownie .
Zabita przez brak zufania do systemu. Kto czyta i myśli zastanawia się nad problemem . Jest w tej akcji dno 2 albo i nawet 3 . - czemu to tylko wybrane firmy preparują lekarstwo na tego faga.
Niepoprawnym będzie się nie zaszczepić - czy to narodziny "Nowej Tradycji".
Nieśmiałe coroczne próby szczepień przeciw grypie nie przynosiły odpowiednich dochodów z racji małości rynku , zkładającszczepienie całej populacji cena troszke spada ,ale to nie jest istotne , najbardziej pożądane jest coroczne zapotrzebowanie na szczepionki. Ta perspektywa nie daje spokoju wielkim koncernom - stąd myśle ta nagonka na "świńską" .
Mechanizm podobny jak z glob. ociepleniem - słusznym jest zwalczanie zanieczyszczenia (choroby) tyle że argumenty z gruntu fałszywe .
Siła argumentów - argumenty siły .

Vote up!
0
Vote down!
0
#35826

Tym nie mniej wirusy to przeskurczybyki.
No chyba ze zakladamy ze na Ukrainie nikt nie umarl i nikt nie choruje i to wszystko to zwykla sciema szczepionkowych skrytoproducentow....

Vote up!
0
Vote down!
0
#35834

Statystyki nie kłamią (rzetelne).
Malutka równowaga musi być . Donosi się o powikłaniach
po-grypowych .
Tu czynników wiele gotowych wskoczyć na osłabiony organizm.
Jest coś w haśle :"Myjcie się dziewczyny ,bo nie znacie dnia ani godziny " - chłopców też to dotyczy :))))))

Vote up!
0
Vote down!
0
#35835

Kirker - a gdzie slyszales o przymusie szczepien? bo ja wiem ze szczepionki sa poprostu darmowe ale nikt nie ma prawa zmusic zadnej matki do szczepienia swoich dzieci. Oczywiscie jako ekstremista Ty i to bys wyeliminowal bo nie przyszloby Ci do glowy ze to wlasnie dzieki POWSZECHNYM szczepieniom jest mozliwe prawie calkowite wyeliminowanie pewnych wirusow z naszego srodowiska co sprawia ze np dzieci z obnizona odpornoscia, uczuleniem na szczepionki lub wyjatkowo ostrymi odczynami poszczepiennymi moga sie nie szczepic i nie umierac na odre, rozyczke, nie byc kalekami bo przechorowaniu polio itd itd itd.

Gadajacy Grzyb - zwiekszyc konkurencje - latwo powiedziec, trudniej zrobic. Koszt wprowadzenia specyfiku na rynek to setki miliardow dolarow. Nie jestem do konca pewny dokladnosci tych szacunkow ale z tego co pamietam ze studiow to od wynalezienia specyfiku do jego wprowadzenia na rynek uplywa srednio 10 lat. Laczny koszt takiego procesu do 1 mln dolarow dziennie!!! - 1 dzien pracy nad nowym lekiem to srednio 1mln dolarow. A trzeba dodac ze nie wszystkie leki sie zwracaja - czasem konkurencja zrobi cos w krotkim czasie duzo lepszego i lezymy - 3 mld dolarow w plecy. Oczywiscie mozna zmniejszyc te koszta zmiejszajac nadzor, zmniejszajac wymagania do badan klinicznych itd itd itd. Tylko kto sie odwazy? Polska wprowadzi takie ulatwienie i stanie sie poletkiem doswiadczalnym? Kto zaryzykuje? Chcialbys aby Twoje dziecko zazywalo leki ktorych nigdzie na swiecie sie nie stosuje bo ich jeszcze nie przebadano? No wlasnie...
A bez obnizenia tych kosztow nie ma co marzyc o konkurencji na rynku bo ile znowu takich duzych firm moze byc? Dla mniejszych firm pozostaja generyki. Oczywisce pozostaje kwestia refundacji lekow ale jezeli na rynku sa 1 czy 2 firmy produkujace dany lek to one narzucaja cene - koniec kropka.

W przypadku szczepionek na grype nie mozna mowic o generykach bo wirus grypy zmienia sie, o ile mi wiadomo co rok - zwyczajnie mutuje i trzeba robic co rok nowa szczepionke. Dlatego wlasnie szczepionka z 2004 roku nie bedzie dzialac w 2009r badz bedzie to dzialanie bardzo oslabione. A kto ma produkowac te szczepionki - firmy "Udus" w garazach?

Spytaj sie Biotonu dlaczego nie chca trzepac kasy na szczepionkach skoro to takie proste. Nie trzepia bo nie potrafia - to jest wysoka technologia do ktorej sie dochodzi latami.

Vote up!
0
Vote down!
0
#35821

a spróbuj dziecka nie zaszczepić, to będą ścigać. No i karę można niezłą zapłacić.

A czy koszta produkcji leków są aż takie duże. Jak wiesz w co chcesz uderzać, znaczy się masz odpowiednie białko i wiesz jak wygląda, bo zrobiono badania krystalograficzne lub spektrometrię NMR, to wystarczy znaleźć odpowiednie miejsce w nim. Potem masz projektowanie samej cząsteczki, czyli chemia kwantowa. Później synteza, to to może potrwać, wiadomo, że otrzymywanie związków organicznych może być kłopotliwe, czasem trzeba doświadczalnie znajdować katalizatory. Ale obecnie mamy tyle możliwości przeprowadzenia syntez, że to nie jest aż takim wielkim problemem. Później testowanie, jak już masz związek. Z reguły zaczyna się na drożdżach, potem na liniach komórkowych, myszach, małpach, a potem na ludziach... Ale to nie kosztuje milion za dobę badań. Koszta są owszem wysokie, ale nie aż tak. To gruba przesada. To, że nowe leki tak długo wchodzą, wynika z debilnych przepisów, istnienia tych wszystkich sanepidów, koncesji itd., czyli soli socjal-etatyzmu.

W przypadku szczepionek musisz mieć antygen. I też masz tu kilka sposobów postępowania. Możesz atenuować drobnoustroje. Możesz sklonować gen antygenu w plazmidzie z eukariotycznym promotorem (np. HCV) - tzw. szczepionki DNA. Po wstrzyknięciu do organizmu antygen jest prezentowany przez MHC drugiej klasy. Możesz wykorzystywać nawet inne wirusy do prezentowania antygenu. Inna droga to przeciwciała antyidiotypowe; tutaj można by zrobić nawet taki numer, żeby zrobić miniciała - wyciąć kawałek regionu hiperzmiennego i umieścić go w kulturze roślinnej, drożdżach lub nawet Escherichia coli.

Dróg jest naprawdę wiele. To też nie trwałoby tak niebotycznie długo, gdyby nie pewne biurokratyczne procedury.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#35823

Gdyby jakas matka koniecznie nie chciala zaszczepic dziecka to bym nie nalegal - pozniej wystarczy wiekszy odczyn i sprawa w sadzie gotowa.

A o sposobach robienia szczepionek to nie jest to kwestia jedynie technologii ale takze precyzji, czystosci, powtarzalnosci itd itd. Nie jestem laborantem i nie znam sie na tym ale nawet do glupiej hodowli komorek jest potrzebne odpowiednie zaplecze i personel. Bez odpowiedniej bazy nawet Ci pracy do liczacego sie czasopisma nie przyjma nie mowiac o pozwoleniu na produkcje lekow (tzn produkowac mozesz - gorzej ze sprzedaza). Za przyklad mozna podac np insuline - wszyscy juz wiedza jaka jest budowa tego bialka i nie jest to tajemnica ale mimo to tylko nielicznym udaje sie uzyskac taka czystosc zeby nadawala sie do zastosowan klinicznych i to wlasnie od czystosci i sposobu preparatyki zalezy jakosc dzialania insuliny - ktora dla roznych producentow jest rozna.

Przyklady ktore podales obecnie stosuje sie raczej do badan i nie maja wiekszego zastosowania klinicznego. Nie mowiac juz o tym ze akurat wybor odpowiedniego genu (bialka) ktore bedzie prezentowane to glowny problem - a nie sposob na zmuszenie do tego komorki. Gdyby to bylo takie jasne co zablokowac a co pobudzic to juz dawno ktos by znalazl sposob aby to zrobic. Kto wybiera substancje targetowa? Przeciez najpierw ktos musi zbadac co to za bialko, hormon, recepor a dopiero pozniej sie szuka sposobu na jego zablokowanie lub pobudzenie. Poza tym problem w tym ze przeslanki teoretyczne nie zawsze sie pokrywaja z praktyka. Koszt produkcji jest tak wysoki bo tylko niewielka czesc obiecujacych substancji tak naprawde zdaje egzamin. O ile pamietam jest to 1/100. To co Ty opisales pieknie brzmi ale w prakcyte rzeczy sa bardziej skomplikowane.

Natomiast produkcja szczepionek antywirusowych to juz calkowity odlot bo wirusy sie mutuja i trzeba uchwycic taka czesc ktora pozostaje ciagle stala. A wiec znowu nie jak a co. A aby wiedziec "co" - trzeba badan - a do badan sa potrzebne pieniadze.

Co do procedur i tego co Ty nazywasz biurokracja to ponowiam pytanie: jak chcesz zagwarantowac wysoką jakosc badan klinicznych (bo badanie badaniu nie rowne)?

Zreszta popisujesz sie wiedza (calkiem rozlegla choc nieco powierzchowna ale to akurat zrozumiale bo nie mozna byc ekspertem we wszystkim) ale nie wiem do konca gdzie zmierzasz. Skoro wyprodukowanie szczepionki na WZWC bylo takie proste to dlaczego nikt nie wyprodukowal takiej szczepionki na np WZWB - badz powiem bez kozery - HIV? Jestem przekonany ze rozeszlyby sie jak cieple buleczki - czyzby nikt nie chcial na tym zarobic?

Dodam zupelnie niezlosliwie ze jezeli Twoje podstawy ekonomii sa tak samo plytkie jak biologii to latwo zrozumiec dlaczego jestes "ekstremista". Latwo byc ekstremista gdy sie nie wchodzi w szczegoly - z zewnatrz wszystko wydaje sie proste jak drut.

Vote up!
0
Vote down!
0
#35832

A czy myślisz, że nie wiem, że do hodowli linii komórkowej nie są potrzebni ludzie. Ale to też tyle nie kosztuje. Zależy jeszcze jakie linie komórkowe. Monolayery faktycznie są kłopotliwe, głównie dlatego, że trzeba dosyć często "przesadzać", ale takie Scheider-2 ze Sphodoptera frugiperda to rosną w zawiesinie. Tak samo komórki układu odpornościowego. Kłopotliwe mogą być jeszcze kokultury organotypowe.

A czystość? A czy o syntezie peptydów na stałym podłożu nie słyszałeś? Patrz Biochemia Stryera, bodajże drugi rozdział, w którym wszystkie techniki molekularne są opisane. Nie odsyłam tutaj do jakiś zaawansowanych publikacji, tylko do prostego, powszechnie dostępnego podręcznika. Poza tym mam paru znajomych zajmujących się biologią strukturalną - a tam konieczne jest uzyskanie czystego białka do krystalografii bądź spektroskopii NMR - więc się trochę orientuję.

Myślisz, że nie wiem jaka jest droga. Po prostu podałeś liczby z kosmosu. Inna rzecz, że dane o białkach są powszechnie dostępne. Entrez Protein. Poza tym obecnie bioinformatyka i chemia kwantowa znacznie obniżają koszty. Nie słyszałeś o modelowaniu białek, a może o takim Bujnickim, który rozwalił szereg międzynarodowych konkursów? Więcej, takie badania osiągają coraz większą rozdzielczość, jakbyś chciał wiedzieć. A chemia kwantowa? Nie gadaj mi, że metan liczy się cztery miesiące. Rozmawiałem kiedyś z prof. Sobolewskim, fizykiem (ale w fotochemii to normalka, że zajmują się tym fizycy). To on powiedział, że układ 100 atomów z równania Schroedingera potem Hartree-Fogg liczy się obecnie tydzień. To było w 2006 roku, bo teraz pewnie są jeszcze mocniejsze superkomputery. Poza tym pamiętaj jeszcze o farmakogenomice i przeszukiwania genomów pod tym kierunkiem. Proponuję wejść sobie na PubMed i wpisać kilka słów kluczowych, to kilka tysięcy publikacji się znajdzie. A przytaczasz jakieś przedpotopowe dane, które mogą wywołać jedynie uśmiech politowania.

Poza tym poszukiwania leków to nie sama biologia. Patrz wyżej. Jeszcze sporo chemii, fizyki i informatyki.

Powinieneś również wiedzieć, że biologia molekularna obecnie wyszła z fazy badania pojedynczych genów czy białek. Obecnie rozwijany jest nurt tzw. genetyki globalnej - genomika, transkryptomika, proteomika, a do tego jeszcze biologia systemów. To też znacznie przyśpieszy poszukiwanie nowych leków.

HIV to trochę inna kategoria, duża zmienność, więc ciężko. A nikt do szczepionki nie będzie brał białek, które wykazują bardzo dużo zmienność.

Jeżeli chodzi o techniki produkcji leków, to dlatego masz te wszystkie monopole, bo państwa wprowadzają durne koncesje. I wcale nie twierdzę, że produkcja pewnych rzeczy jest prosta. To po prostu durny urzędas na pewne rzeczy się nie zgodzi. Tak samo z tymi szczepionkami. Dlatego szczepionki DNA zatrzymają się pewnie na myszach. Ktoś zrobi taką szczepionkę na malarię, ale będzie mógł co najwyżej zaszczepić mysz na Plasmodium bergei czy makaka na Plasmodium knowlesi, bo mu jakaś biurwa nie pozwoli zrobić tego na Plasmodium vivax, Plasmodium ovale, Plasmodium malarie czy Plasmodium falciparum... Tak to wygląda. A potem tacy jak Ty nawijają jakie to wielkie korporacje są okropne.

Moje poglądy z ekonomii be? A może nie potrafisz sobie wyobrazić państwa, w którym państwowe są armia, policja i parę innych rzeczy, a wszystko inne prywatne?

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#35883

Całkiem oszalałeś! Nie istnieje coś takiego, jak zarażanie człowieka przez człowieka wirusem o obniżonej wirulencji.
Nie mędrkuj i nie zbawiaj świata, tylko sie lecz!

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#35827

dasz łeb?
:)))

Vote up!
0
Vote down!
0
#35829

... to idź szukać kogoś, kto się zaszczepił i poproś go o trochę glutów! :):):)
Moim zdaniem choćby minimalna wiedza o zasadzie produkcji i działania szczepionek powinna wystarczyć, żeby nie odstawiać Pomysłowego Dobromira.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#35830

To było dobre w epoce "szalonego romantyzmu "w produkcji szczepionek , nadzór "cywilny" funkcjonował bez zarzutu (PRL).
Teraz jest to biznes ,gwarancja producenta- nie ma gwarancji niezależnych ośrodków.
- pamiętasz "Prion"
ile ich jest?
Wiara -widze jest po stronie decydentów .
I tylko wiara w dobrostan populacji.

Vote up!
0
Vote down!
0
#35831

no coz - nic nie skumalem ale bylo fajne....

Vote up!
0
Vote down!
0
#35833

To mafia, która bez litości żeruje na pacjentach, a demoralizuje łapówkami urzędników i lekarzy.
Mam znajomych "repów" i widzę jak żyją, jakimi samochodami służbowymi jeżdżą, co rozdają i jakie imprezki organizują, a to przecież tylko szeregowi pracownicy korporacji. Potem człowiek idzie do apteki i wyskakuje za kilka tabletek ze stówki...

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#35868

Producenci leków to pikuś . Lek jest potrzebny albo i nie !
Nie ma populacji potrzebującej w 100% np. aspiryny.
Szczepionki przeciw - to jest wyzwanie !
100% narodu uzależnione od 2-3 specyfików .
Zakładając coroczne "Wyszczepienia" ładny grosz - "cacy fortunka".
Kto odpowie ża "rozleniwienie" naszych organizmów w produkcji LEUKOCYTÓW.
Będą nastepne szczepionki na banalny katar ?
Śmiem twierdzić że , koncerny nie nadążą za ewolucją patogenów.
Co wtedy ? - czeka nas los Indianeros

Vote up!
0
Vote down!
0
#35872

Z nikim tak się dobrze nie robi interesów, jak z państwem, czyli biurokratami. Nie mam jednak sprecyzowanego zdania na temat szczepień przeciwko najbardziej groźnym chorobom. Teoretycznie każdy powinien decydować sam, a potem ewentualnie sam mieć do siebie pretensję. Przy jakiejkolwiek odmianie publicznej służby zdrowia to nierealne, bo potem musiałaby ona leczyć umierających. Teoretycznie też publiczna służba zdrowia jest niepotrzebna, a za to kosztowna. Wolałbym, żeby państwo odpier... się od moich pieniędzy, bo praktycznie z jego łaski nie korzystam, nauczony fatalnym doświadczeniem i płacę jeszcze raz za wszystko prywatnie.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#35880

[quote=Dixi]Nie mam jednak sprecyzowanego zdania na temat szczepień przeciwko najbardziej groźnym chorobom. Teoretycznie każdy powinien decydować sam, a potem ewentualnie sam mieć do siebie pretensję.[/quote]
dobrze, że nie masz sprecyzowanego zdania. teoretycznie: przed zaszczepieniem się (zawsze jest taki margines) zarażasz się przypadkowo śmiertelnym wirusem od osoby, która zadecydowała, że nie podda się szczepieniu, a zaraziła się od innej osoby, która itd...
np. problemem jest brak przymusowych!!! szczepień przeciwko wirusom żółtaczki.

Vote up!
0
Vote down!
0
#35884

moim zdaniem w ogóle służba zdrowia powinna być prywatna. No i szczepienia tak samo. Jak ktoś swoich dzieci nie chce szczepić, to niech tego nie robi. Dla mnie sytuacja jest tutaj prosta. I tylko proszę nie mówić, że ja głupoty od Korwin-Mikkego rozpowiadam.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#35886

od siebie? :D

Vote up!
0
Vote down!
0
#35887

fakt, wyrosłem na pewnych tradycjach UPR, no i czytałem dużo tekstów JKM. Co nie zmienia faktu, że przymus szczepień uważam za socjalistyczny debilizm ingerujący w podstawową komórkę społeczną (zupełnie jak przymus szkolny czy przymus ubezpieczeń).

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#35890

... ale Kuki ma swoją rację. Nosiciele groźnych chorób zagrażają innym. Ni wiem, jak z tego wybrnąć. Za komuny, jak mi się zdaje, można było z powodu syfilisu, czy gruźlicy być leczonym przymusowo. Brrr... Makabra! Z drugiej jednak strony nie chciałbym złapać syfa na przykład u fryzjera.
Z trochę innej bajki. Wyobrażam sobie rodzinę z czwórką dzieci, która wpadła w nędzę nie z własnej winy, a przecież tak też bywa. Nie stać ich na szczepienia, bo państwo zaczęło "oszczędzać" (oczywiście na obywatelach, nie na urzędnikach w ministerstwie zdrowia). Trudno patrzeć spokojnie, jak dzieci umierają na jakąś ciężką, zakaźną chorobę, o którą się nie prosiły. Oczywiście przez całe życie rodzice byli żyłowani podatkami na "służbę zdrowia"... Wykazuję tu, wbrew sobie, "wrażliwość społeczną". Wiem, jaki system byłby lepszy, nie wiem tylko, jak go wprowadzić nie po trupach.
Tak więc mogę tylko znów wyrazić wątpliwości i niezdecydowanie :):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#35896

Nosiciele innych przekonań też zagrażają .:)
Nie tyle można było co był przymus leczenia chorób wenerycznych i gróżlicy .
W każdej szkole była higienistka i lekarz(ka).Szczepienia programowo , przeglądy .
I nie jest to wymysł komuszków - normalnie że Państwo dba o zdrowotność obywateli.
Był reżim stosowania środków chemicznych w żarełku .

Z innej beczki.
Podstawowe pytanie gdzie leży granica możliwości i zasadności w leczeniu ?
Czy uporczywe stosowanie środków jest zdrowe dla całej populacji , czy "inwestowanie" w słabe DNA jest z punktu widzenia ogólnego zasadne .
Co z doborem naturalnym - ewolucją .
Pula genetyczna pozwala ludzkości przetrwać.:)))))))

Vote up!
0
Vote down!
0
#35918