Tantiemy autorskie ograniczone w czasie i opodatkowane

Obrazek użytkownika Bacz
Blog

Zabranianie kopiowania godzi w naturalne prawa człowieka, bo każdy człowiek, a nawet małpa posiada zdolność naśladownictwa. Owszem władza może w imię premiowania jednostek twórczych ograniczyć możliwości wiernego naśladowania, ale, jak wszystkie przywileje wyzyskiwania innych, powinny one w demokracji mieć swoje ścisłe ograniczenia - bo wolność reszty ludzi też jest wartością i gdzieś jest punkt maksymalnych korzyści dla społeczeństwa. Według mnie takim maksymalnym okresem, w którym twórca może mieć monopol na korzyści z powielania swojego dzieła, bo szkody społeczne jeszcze nie są o wiele większe od korzyści indywidualnych i społecznych wynikających z premiowania jednostek twórczych, to 10 lat (tak jak w przypadku patentów). Oczywiście za ochronę swojego monopolu twórca powinien państwu płacić, im dłuższy okres tym więcej, bo ochrona przecież kosztuje. Powiedzmy za ochronę 1 rok powinien płacić tylko opłatę rejestracyjną 500 zł, za ochronę 2-letnią 500zł + 10% dochodów z tantiem, za ochronę 3 letnią 500 + 20% itd. do 10 lat, za które twórca powinien płacić 500 zł + 90% dochodów z tantiem.

Bacz

Brak głosów

Komentarze

Tantiemy już są opodatkowane, jak każdy inny dochód. Na dodatek nie są odbierane bezpośrednio, tylko za pośrednictwem firm takich jak SPATiF i jemu podobnych, które pobierają słony haracz. A może sądzisz, ze artyści żyją tylko 10 lat, albo, że powinno ich się usypiać dekadę po wytworzeniu ostatniego dzieła.Może też wprowadzisz ustawę, że dziesięcioletni samochód każdy może sobie zabrać sprzed domu właściciela, a o dziesięciu latach wygasa też prawo własności dla nieruchomości i działek????
Palnąłeś jak gołąb na parapet i tyle!
Ostrzegam, że każdego, kto się upiera w tym temacie nazywam złodziejem. Poważnie. Potem są skargi do adminów.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#18158

Podatek dochodowy autorzy powinni płacić tak jak wszyscy inni ludzie osiągający dochód, ale oprócz tego powinien być podatek za ochronę dzieła przed kopiowaniem. Dlaczego państwo ma świadczyć autorowi usługę ochrony jego prawa do wyzyskiwania innych - za darmo?
Co innego zabrać komuś samochod, a co innego zrobić jego kopię nie zabierając nic właścicielowi.

Bacz

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#18162

Ruscy tak robili "kopie" (na zrabowanych z fabryk maszynach) samochodów, aparatów fotograficznych, czego się dało...
Nic nie rozumiesz. Może Twoją żonę będzie można użytkować po dziesięciu latach bez ograniczeń.:):):)
Pomysł z rosnącym podatkiem "za ochronę" to reket!
Lepiej się wycofaj, bo nie zniosę na Niepoprawnych promowania paserstwa!

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#18170

[quote=Dixi]Pomysł z rosnącym podatkiem "za ochronę" to reket![/quote]

Nie tylko rekiet ale i "kretynizm" - czyli ten cały post nabiera znamion "prowokacji artystycznej"...

Bacz, tak pięknie dociągnąłeś "do 10 lat, za które twórca powinien płacić 500 zł + 90% dochodów z tantiem"...

Pokombinujmy trochę... Bogaty Twórca (np, wpierany przez swoją wytwórnię macierzystą/agentów/Bóg wie kogo) będzie rabowany tym dotkliwiej, im jest lepszy - tzn. im więcej jego "produktów"  jest kupowanych po latach, wartych więc opłacanej ochrony i zabezpieczeń. Jednocześnie sam twórca coraz mniej z tego ma (co roku o 10% z tantiem i jeszcze minus 500 zł). Załóżmy jednak, że przychodów było sporo i nawet po bandyckim naliczeniu Twórca wciąż będzie miał na szynkę do chleba i nowego Mesia...

Oczywiście Państwo (bo rozumiem, że to ostatecznie Ono pobiera te tantiemy) przez cały ten okres ani przez moment nie "inwestuje" w naszego Bogatego Twórcę, ale za to doi z niego tym więcej kasy, im Twórca jest lepszy...To po prostu okradanie ludzi w najgorszym, socjalistycznym (a więc czerwonym) stylu...

Z drugiej strony może sobie być jakiś naprawdę dobry, ale wciąż "Drugoligowy Twórca" szarpidrut, grafik, malarz, literat (prozaik, scenarzysta, nawet i olewany na co dzień przez Państwo "wierszokleta"), który stworzy jakieś dobre (choćby na razie tylko w jego przekonaniu) dzieło muzyczne, postać komiksową czy powieść nadającą się do sfilmowania... I chciałby zachować nad tym swoim dziełem kontrolę... No, ale ten Drugoligowy Twórca nie zarabia przez te wszystkie lata na swoich dziełach specjalnie dużo... Załóżmy, że dzieło A przynosi mu co roku 4000 zł dochodów z tantiem. W pierwszym roku Bacz kasuje jedynie 500 zł "opłaty rejestracyjnej", w drugim 500+400=900 zł, w trzecim 500+800=1300 zł (nie liczę podatku!!)... a w dziesiątym 500+3600=4100 zł... W dziesiątym więc roku Państwo Bacza zabiera i  cały dochód i jeszcze żąda dopłaty za ochronę... Nie chcę być przykry, ale nawet w filmach klasy C "opiekun" zostawia "panience" coś na przeżycie... Bacz i jego Państwo nie dają takich szans... W przypadku twórców mniej zamożnych sam kretynizm proponowanego sposobu łupienia jest nawet imho gorszy od "czerwonego" stylu tegoż łupienia...

 A w jedenastym roku kompletnie spłukany Drugoligowy Twórca może sobie popatrzeć, jak ktoś bierze jego powieść czy scenariusz i za friko robi sobie z tego np film, który przyniesie choćby kilkadziesiąt milionów (jakiejkolwiek waluty) zysku... A Twórca nie ma nawet na flaszkę, żeby zapić i zapomnieć...

Nie do końca też rozumiem dlaczego akurat im dzieło starsze, tym więcej % z tantiem ma być zabierane. Stałe dochody, które przypisałem Twórcy na przestrzeni 10 lat to też uproszczenie, ale do pewnego stopnia wytłumaczalne.

Tak czy owak - Bacz proponuje tu robinhoodyzm w wydaniu "zabieramy bogatym, dajemy nam".

Vote up!
0
Vote down!
0
#18228

Rzeczywiście napisałem to niejasno. Autor rejestrując dzieło do ochrony deklarował by na jaki okres sobie życzy tę ochronę. Jak zadeklaruje że na rok to płaci 500 zł i wszystkie dochody z tantiem za ten utwór są jego. Natomiast jak na 2 lata to 10% tego co zbierze w tych dwóch latach musi oddać fiskusowi. Jak zadeklaruje że chce ochronę na 10 lat to 90% z zebranych tantiem musi oddawać corocznie fiskusowi.

Bacz

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#18239

Nieporozumienie??

Autor deklarujący chęć chronienia praw do swojego dzieła przez okres 5. lat ma oddawać corocznie 40% z zebranych tantiem, a chroniąc przez 10 lat - corocznie 90%?? Już nawet w drugim roku 9/10 dochodów?? A podatek dochodowy Pan uwzględnił, czy nie było już konieczności? To już rozbój w biały dzień...

To, co Pan proponuje pzypomina mi jako żywo 102% podatku Astrid Lindgren... 

 Mam jeszcze cichą nadzieję, że Pan tego wszystkiego nie pisze na poważnie... Pozdrawiam ;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#18240

Ja uważam, że to co proponuję to i tak spory wyzysk konsumentów jest - kiedyś nastanie pełna wolność i nie będzie żadnych zakazów kopiowania, czyli cała twóczość będzie na zasadzie freeware, adware lub dobrowalnych datków tak jak to robi http://michalkiewicz.pl .

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#18252

A ja uważam, że to, co Pan proponuje to i tak spory bandytyzm jest...

Freeware, adware, datek-ware...
Właśnie rozwalił Pan w drobny mak coś tak nieistotnego, jak własność... Pozbawia Pan twórcę "czegośtam" prawa do czerpania dochodów z własnego dzieła... I to w dodatku, w jaki sposób... W imię "nastania pełnej wolności"... Już to też przerabiano...

A czym zasadniczo różni się twórczość literata, czy muzyka od twórczości szewca czy inżyniera - jeśli ich produkty mają być wymienione na inne "rzeczy", w tym niezbędne do życia...
Mam taki pomysł, jeśli jest Pan inżynierem - proszę skonstruować coś atrakcyjnego i dać mi znać, a ja po to przyjadę i - nie żeby zaraz za free - ja złożę Panu za to dobrowolny datek, ok? Będzie Pan pozytywnie zaskoczony, gwarantuję...

Jako, że zdewastował Pan najstarsze chyba, podstawowe prawo rzeczowe i jednak wydaje się Pan pisać "na poważnie" - ja ze swej strony nie jestem już dłużej w stanie traktować poważnie Pana, proszę mi to wybaczyć, bez urazy... ;) Oczywiście - czyta się fajnie, pozdrawiam...

Vote up!
0
Vote down!
0
#18301

Owszem od wieków np. nauczyciele brali opłaty za naukę, ale nikomu nie przyszło do głowy, żeby zapewniać nauczycielowi prowizję od dochodów z przekazywania tej nauki dalej. To pobieranie opłaty od kopiowania jest wymysłem nowoczesnym w odpowiedzi na pojawienie się możliwości kopiowania za grosze informacji w milionach egzemplarzy. Według mnie odpowiedź ta jest zdecydowanie przesadna, niesprawiedliwa i szkodliwa społecznie.

Jest zasadnicza różnica między produkcją materialną a twórczością w bitach. Jak stolarz zrobi stół to jest on jeden, jest materialny, stolarz nie sprzeda go dwa razy, ani większą ilość razy. Natomiast artysta może jedno i to samo dzieło spokojnie sprzedać miliony razy.

Jest też zasadnicza różnica między twórczością autorską a wynalazczością. Twórczość autorska jest oparta na jakimś "alfabecie", chodzi tylko aby te bity informacji ułożyć w jakąś pożyteczną lub podobającą się odbiorcy strukturę. Natomiast wynalazczość polega na tym, że wynalazca, ani nikt inny, wcześniej nie zna materiału, tego "alfabetu", ani struktury tego "alfabetu", która w jakiś tam sposób może przynieść zaspokojenie czyichś potrzeb. Czyli w porównaniu z twórczością - wynalazczość to wyższa szkoła jazdy. Tymczasem patenty są przyznawane normalnie na 10 lat.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#18314

Otóż stół mogę niemal nieskończoną ilość wydzierżawiać lub wynajmować za odpowiedni czynsz. A dlaczego mogę robić to i milion razy i więcej? Nie grozi mu bowiem zniszczenia. W każdej umowie dzierżawy i najmu jest zawarte postanowienie o zwrocie przedmiotu umowy - mówiąc w uproszczeniu - w stanie nienaruszonym. Mogę więc ze stołu własnej bądź cudzej roboty (a to są odmienne jakościowo sytuacje) czerpać dochody tak, jak artysta z dzieła. Kopiowanie w nowych okolicznościach technologicznych jest takim wielokrotnym wykorzystywaniem cudzej własności na zasadach umownych (ta umowa - rzecz jasna - może być faktyczna, a nie musi mieć formy pisanej, tak jak przy kupnie w sklepie, wypożyczaniu czegoś, przejeździe środkiem komunikacji miejskiej itp. I nie sądzę, abyśmy w tej dziedzinie coś bardziej odkrywczego od rzymskich zasad prawa cywilnego wymyślili.

Piotr W.

Vote up!
0
Vote down!
0

Piotr W.

]]>Długa Rozmowa]]>

]]>Foto-NETART]]>

#18646

Twórcą jest stolarz od stołu jak i kompozytor , malarz , reżyser .
Na upartego stosik książek mogę pokryć obrusem i nie ma problemu , ale najbardziej wymyślne miejsce biesiadowania w najmniejszym stopniu nie potrafi zastąpić lektury.
Technokrata ten pan Bacz !

Vote up!
0
Vote down!
0

Aleksandra

#18651

lepiej nie można było, dzięki :)
to już chyba koniec tematu - mam nadzieję

Vote up!
0
Vote down!
0
#18690

To że stół można teoretycznie pożyczyć milion razy nie zmienia sytuacji że ten stół jest jeden i na raz może go używać jeden użytkownik i że musi być on zwrócony aby go mógł używać ktoś następny. Dzieło w postaci informacji może być użytkowane przez miliony użytkowników równocześnie i niezależnie, nie ma potrzeby zwrotu. Dowolny użytkownik może sobie tę informację skasować i nie wpływa to na stan posiadania innych, którzy dysponują tą informacją. Prawo "własności" informacji musi być inne od prawa własności rzeczy materialnych, gdyż przedmiot własności posiada zupełnie różne cechy.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#18710

Może tylko dodam, że istnieje też haracz zwyczajowy.
Regułą jest to,że galeria organizująca artyście wystawę,
występuje z propzycją: "A może jeden obraz dla galerii".

Wybór decyzji rzadko kiedy nie wzbogaca właściciela
o jeszcze jedno gratisowe dzieło. Pomijam już fakt 45%
prowizji od sprzedaży.

Vote up!
0
Vote down!
0
#18166

Prawo autorskie to tylko szczególny przypadek prawa własnosci intelektualnej. Nie po to ochroną obejmuje się absolutnie wszystko (ktoś znalazł np.opatentowany przepis na mycie rąk w umywalce), żebyś tylnimi drzwiami brał się do rozmontowywania systemu.
By the way, słyszałeś że Monsanto opatentowało już gruszkę i jabłko? Nie jakąś konkretną odmianę, ale tak w ogóle.
ukłony

Vote up!
0
Vote down!
0
#18160

Hmmm. Prawa autorskie, polskie jak i światowe prawo rzeczowe odnośnie takich kategorii prawa rzeczowego jak własność intelektualna czy własność przemysłowa jest bardzo nieostre i przestarzałe. Nie jest to tylko polska specyfika, bo z problemem borykają się i organizacje rządowe (WIPO, WTO) i pozarządowe (np IACC), które nie potrafią zaproponować sprawiedliwego modelu funkcjonowania tych praw w obrocie prawnym. W ogóle pojęcia własności intelektualnej i przemysłowej są bardzo nieostre i mylące.

Richard Stallman (twórca projektu GNU), już w 2004r zwracał w polskim sejmie uwagę, że koncepcja "własności intelektualnej" jest zła, nie przystaje do rzeczywistości i proponował jej odrzucenie na korzyść indywidualnego rozpatrywania poszczególnych, wąskich kategorii prawa rzeczowego: prawa patentowego, prawa autorskiego, prawa znaków towarowych... itp. Nawet wśród tych wąskich kategorii znajdziemy na tyle istotne różnice, uwarunkowane charakterem poszczególnych praw, aby traktować sprawy ich dotyczące indywidualnie. Warto zwrócić uwagę, że w dobie komunikacji elektronicznej i technik informatycznych, roszczenia autorów prawie zawsze dotyczą nie rzeczywistej szkody (Damnum emergens), ale utraconych korzyści (Lucrum cessans), które niejednokrotnie bardzo ciężko udowodnić związkiem przyczynowo-skutkowym, który w procesach ma ogromne znaczenie. Można nawet przypuścić, że większość osób kopiujących nielegalnie np muzykę, gdyby nie miało możliwości nielegalnego skopiowania np utworu muzycznego, nie kupiłoby go. W ten sposób nie można indywidualnie przypisać odpowiedzialności za utracone korzyści konkretnej osobie, a stosuje się odpowiedzialność zbiorową charakterystyczną dla prawa common law, gdzie często szkodę wylicza się "globalnie", a odszkodowanie w konkretnej sprawie dotyczy ogółu przypadków.

Jeśli chodzi o materię praw do własności intelektualnej, często pojawiają się pytania natury filozoficznej. Na przykład - czy warto zatrzymywać postęp cywilizacyjny ludzkości i świata pozbawiając go możliwości korzystania z dorobku poszczególnych wynalazców? Z drugiej strony czy gdyby pozbawić wynalazców ochrony prawnej i w konsekwencji korzyści materialnych, pożytków wynikających z tego prawa, to rozwój by się zatrzymał? Chyba nie, skoro z powodzeniem rozwija się tysiące projektów opartych na publicznych licencjach. Jak ustalić kryterium, wg którego ochrona prawa powinna wygasać np z powodu oczywistości, powszechności dobra intelektualnego? Czy patentowanie przez jakiegoś rosyjskiego cwaniaka "internetowego koła", jakim są uśmieszki z dwukropków i nawiasów, powinno podlegać ochronie? Czy stosownym jest zabranianie innym wymyślania tego samego? Nie da rady ustalić czytelnych kryteriów pozwalających prawom autorskim jasno i bezpiecznie funkcjonować w obrocie gospodarczym i prawnym. Dlatego wydaje się, że w zakresie szeroko rozumianego prawa autorskiego nigdy nie będzie zadowalającego obie strony kompromisu.

Z mojego komentarza może wynikać, że jestem negatywnie nastawiony do ochrony prawnej praw autorskich. Żeby było jasne - jestem za ich ochroną, ponieważ sam jestem twórcą. Jako, że nie tworzę dla zarobku, byłbym zły, gdyby ktoś wykorzystywał moje utwory w innym celu, niż ten, dla którego zostały stworzone i nie podawał mojego autorstwa. Kopiować i rozpowszechniać pozwalam, ponieważ nad zarobek wolę sławę ;) - który z twórców nie poszedłby na umowę z samym Lucyferem (jak to mawia TWBolek), która gwarantowałaby wystawienie pomnika twardszego niż ze spiżu? Szanuję jednak także to, że ktoś tworzy dla pieniędzy i gdy jest to jego jedyne zajęcie musi się jakoś utrzymać..

Vote up!
0
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#18161

... do braku ochrony własności intelektualnej. Jeśli wielki koncern ,medialny bierze sobie czyjś film i dwukrotnie (!) dodaje jako insert do gazety (która w tym dniu kosztuje prawie dziesięć razy więcej), to zarabia, okradając autora.
Ja wiem, że pokutuje jeszcze gomółkowskie myślenie, że nie warto przepłacać twórcom, bo "oni to lubią", albo chłopskie (spotkałem się z takim", że jak ktoś nie pracuje na roli, to w ogóle nie pracuje. Jedni zarabiają wytwarzając dobra materialne, inni starają się wyżyć sprzedając dobra niematerialne. Dlaczego ci drudzy maja być okradani? Pomysły z przymykaniem oka na takie złodziejstwo, to coś w rodzaju komunistycznej ochrony własności publicznej i źle skrywanego zadowolenia, że ktoś "grabi zagrabione" mienie prywatne.
Natomiast pomysł rosnącego z roku na rok opodatkowania nie przystoi osobie, która przedstawia się jako konserwatysta.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#18164

- jestem za ochroną własności twórców - szczególnie w zakresie ochrony integralności utworów jak i ochrony "autorstwa". Rozumiem także to, że dla niektórych jest to chleb powszedni - dodałem nawet do powyższego komentarza ostatni akapit, który precyzuje moje stanowisko w tej materii.
Sam jestem twórcą utworów muzycznych i potrafię sobie wyobrazić sytuację (wielokrotnie nawet to robiłem ;), w której muzyka to moje życie i muszę się z niej utrzymywać.

Vote up!
0
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#18165

Ochrona utworów samych w sobie jest istotna ale przez setki a nawet tysiące lat artyści żyli z wykonywania utworów a twórcy z ich tworzenia np na zamówienie. Tak było i było dobrze więc można by do tego wrócić. Byli tacy kompozytorzy którzy pisali dla konkretnych orkiestr czy filharmonii i OK wtedy tylko one miały prawo wystawiania i czerpania korzyści z zakupionego utworu. Co do czasów dzisiejszych to muzycznie nie ma żadnego problemu wykonawca bierze pieniądze za wykonanie każdorazowe (koncert) a jeśli chce to ktoś uwiecznić to proszę bardzo płaci artyście odpowiednią działkę za prawo do zarejestrowania koncertu.Co z tym robi to jego sprawa może to np być telewizja która skazuje pieniądze za reklamy przy emisji więc też zarobi.

Taka sytuacja spowodowała by powrót do normalności czyli do żywej muzyki wykonywanej dla konkretnych odbiorców którzy za to zapłacili a nie tylko sprzedaży na masową skalę nośników z jednokrotnego wykonania którego 60% gwiazdek nie jest w stanie powtórzyć na żywo. Samo zaś nagranie powstaje przy baterii pomocników tych żywych opłaconych i tych cyfrowych oraz dzięki 150 powtórkom spowodowanym przez błędy.

Kto kiedy i po co ukuł taki pomysł że każdy utwór musi być zarejestrowany? wszak warte jest to co jest żywe a kopia nagrania jest warta co najwyżej 2x tyle co nośnik.

Z filmami jest nieco trudniej ale coś za coś nikt nie każe żadnemu koncernowi wypuszczać filmu na DVD jeśli by każdą kopię kinową oznakować numerem a zmieniać ten numer przy każdorazowym wyświetleniu (technologicznie bez problemu)
to ustalenie winnego który udostępnił możliwość nagrania z powierzonej mu do wyświetlenia kopii była by bezproblemowa.

Jeśli zaś wytwórnia z chęci dodatkowych zysków oprócz (a o zgrozo niekiedy zamiast) wersji kinowej wypuszcza wersję do domu to czemu ktoś kto ją kupił nie może jej wypożyczyć znajomemu na drugim końcu świata a czy jest istotne w jaki sposób ją tam dostarczy? czy przesyłką kurierską czy po przetworzeniu cyfrowym prześle przez internet?

Na wszystko są proste rozwiązania tyle tylko że zyski złodziejskich korporacji znacznie by się obniżyły a część wyrobów "artystopodobnych" musiała by poszukać innego zawodu.

---------------------------------------
-Wolnościowiec / Prawicowiec / Ateista-
=____W wszystkich trzech radykał____=
==============================

Vote up!
0
Vote down!
0

--------------------------------------- -Wolnościowiec / Prawicowiec / Ateista- =____We wszystkich trzech radykał___= ==============================

#18687

Właśnie według mnie obecny okres kilkudziesięciu lat ochrony dzieła jest szkodliwy społecznie, a więc niemoralny, w dziedzinie patentów ochrona obowiązuje 10 lat i to jest dobre, kompromisowe między twórcami a użytkownikami, rozwiązanie.

Autorzy mają o wiele większe wpływy polityczne niż szarzy konsumenci dzieł, poza tym autorzy mają duży wpływ na urabianie opinii publicznej w kierunku akceptacji dłuższego wyzysku i stąd wzięło się to przegięcie.

Właśnie trwają TAJNE prace nad zwiększeniem wyzysku ludzi przez autorów, chcą oni przeforsować aby odszkodowania za piractwo obejmowało utracone korzyści, która to utrata - tak jak piszesz - często bywa urojna.
http://di.com.pl/news/26367,1,0,ACTA_Wlasciciele_praw_autorskich_ustala_kwoty_odszkodowan.html

Bacz

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#18177

Kończę rozmowę. Tylko nie ruszaj górników czy stoczniowców, bo oni obiją ci mordę.
Dla mnie nie istniejesz od tej chwili, złodzieju!

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#18179

Kiedyś w Polsce była pańszczyzna. Jak ktoś tam kiedyś pierwszy głosił poglądy, że pańszczyznę trzeba znieść, bo to niesprawiedliwe rozwiązanie, to też właściciele go wyzywali od złodziei, że chce im ukraść ich prawowitą, dziedziczoną od dziada pradziada, własność. Po latach jednak jak rozważamy tę sprawę to dochodzimy do wniosku, że rację moralną jednak mieli "złodzieje".

Bacz

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#18182

a co ma piernik do wiatraka?
ostrzegałem nie raz, że pomysły tzw. "wolnościowe" są niebezpieczne - nie ma jak Chiny, co?

Vote up!
0
Vote down!
0
#18186

Staram się tylko być konsekwentny. Jak się zaczyna od uwspólnienia własności intelektualnej, to z czasem dochodzi się do wspólnych żon, a co gorsza - samochodów :):):)
Czekam, aż Bacz przejrzy na oczy, bo na razie taki z niego konserwatysta, jak z Napierniczaka :):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#18189

Czekam, aż Bacz przejrzy na oczy, bo na razie taki z niego konserwatysta, jak z Napierniczaka :):):)

tez Bacza nie moge skapowac,o co mu biega i czy jest lewakiem,konserwa czy liberałem...

ps.Dixiu a jak to z ta tesciowa,lubisz ja?

Vote up!
0
Vote down!
0
#18191

Jest niewiarygodnie oryginalna i zabawna. Kiedyś spaliśmy u niej i obudziwszy się rano, zauważyłem, na ścianie, między ikoną a ikoną... płaskorzeźbę z Czarnej Pagody... Ta akurat przedstawiała pozycję "69"... Teściowa miała napad zakupów i takie cosik sobie kupiła, nie wgłębiając się w szczegóły :):):), które zresztą w głowie by się jej nie zmieściły...
Kilka tygodni po rozwodzie zadzwoniła: "cześć, mówi mama!", a ja jej na to: "wybacz Mary, nie jesteś ani moją mamą, ani nawet teściową. Nie zauważyłaś?":):):) Fortepian... krewny cymbałów :):):):)
Grywałem z Mary w szachy i w ogóle... Nawet ją upijałem :):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#18193

no nie,to skandal,to sie nadaje do prasy...

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#18195

chyba nawet nie liberałem, a leseferystą. JKM go ukąsił - tak jak Kirkera, wyrusa, xiazelukę i innych. najlepsze jest to, że idzie to niby w parze z tradycjonalizmem, jakby leseferyzm istniał od początku świata i nie pojawił się wraz z Oświeceniem. wolność-równość-braterstwo - co wybieracie? wg mnie wszystko jest w pewnym stopniu możliwe, ale braterstwa ostatnio coś mało ;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#18194

JKM i inni, mieli tendencję do uprawiania "realpolitik". To zgubne moralnie, a na dodatek nie dało minimum poparcia, więc zgubne politycznie, czyli zgubne w dwójnasób. Szkoda, bo z determinacją przez lata popierałem UPR.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#18197

Nie jest tak, że ludzie mają od wieków jednakowe wartości, jednakowe cele i jednakową wizję pożądanych stosunków społecznych. Można jednak dostrzec, że ludzkość zmierza do równości jednostek w wolności. Własność intelektualna jest sztucznym wynalazkiem i to nie takim starym, jest ona przeciwna wolności. Władza polityczna stosuje to niesprawiedliwe rozwiązanie aby zdopingować jednostki twórcze do wydajniejszego tworzenia, na czym korzysta jednostka ale i do pewnego stopnia całe społeczeństwo, jeśli rzeczywiście twórca dzięki tej premii więcej tworzy lub lepsze utwory, które komuś się przydają. Jednak jak łatwo zauważyć wydajność twórców jest ograniczona nie jest tak że jak nagroda będzie trzy razy większa to on stworzy trzy razy więcej tych utworów albo trzy razy lepsze. Natomiast ograniczenie, innych czyli ich krzywda, rośnie liniowo, im później wchodzi dzieło do domeny publicznej tym mniej jest ono dostępne co hamuje rozwój kultury. Z tego wynika, że istnieje jakiś optymalny okres ochrony przy którym ten rozwój kultury jest maksymalny i dalsze przedłużanie go nie znajduje usprawiedliwienia moralnego.
Ponieważ prawo patentowe powstało wcześniej było dużo czasu aby określić że optymalny dla rozwoju techniki i organizacji jest okres ochrony 10 lat. Wydaje się, że prawo do tantiem powinno zmierzać do podobnego okresu, a może nawet w ogóle zaniknie bo na rynku kultury za sprawą Internetu mamy dużą podaż autorów którzy się produkują za darmo.

Bacz

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#18203

Piszę bloga, którego posyłam (agreguję) tutaj, nagrywam teksty do radia Niepoprawni.pl. Wszystko to za darmo, bo to lubię i taki mam kaprys. Nie mam etaciku, więc nie robię tego w godzinach pracy (pardon!). Na przykład tak jak ostatnio budzę się rano i mam na koncie 0,43 zł, bo ktoś mi nie zapłacił, a na dodatek ktoś inny tez mi nie zapłacił... Poświęcam mój bezcenny (albo gówno warty, zależy od punktu widzenia) czas na zabawianie Niepoprawnych i gości blogu Dixi. Gratis, bo lubię to towarzystwo. A ty mi tu przedstawiasz koncepcję podatku wzrastającego od 100%. Mam nadzieję, że nie będę musiał po dziesięciu latach dopłacać, kiedy ktoś zechce mnie okraść. Do tego sprowadza się twoja "koncepcja".
Otrzeźwiej, Bacz, bo pieprzysz jak potłuczony. Zawsze byłem zdanie, że nikogo nie można banować, więc możesz sobie pisać do usranej śmierci, bo nie postawie sprawy na ostrzu noża. Znów kaprys.... Moim zdaniem z uporem próbujesz "udowodnić", że złodziejstwo jest dobre.
Bez odbioru (chyba, że zrozumiesz).

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#18205

[quote=Bacz]Można jednak dostrzec, że ludzkość zmierza do równości jednostek w wolności. [/quote]

mnie to nie dziwi, że Baczowi zabrakło braterstwa, czyli solidarności (lub wg. niektórych "socjalizmu"), bez którego nie ma wspólnoty, nie ma państwa narodowego i w ogóle trudno wyobrazić sobie jakieś państwo. wg ww wytycznych ludzkość zmierza zatem do "państwa" globalnego. ciekawe kto to nakręca? konserwatyści?

a dokąd dotrze ludzkość, to się dopiero okaże.

Vote up!
0
Vote down!
0
#18221

Państwo jest nadrzędne wobec obywatela - nie jest jego bratem tylko zachowując rodzinną przenośnię - ojcem.
Nie pisałem o państwie bo pisałem o celach a państwo dla ludzi nie jest celem tylko środkiem.
Ludzie żeby zapewnić sobie wolność w pokoju muszą z części swojej wolności zrezygnować na rzecz władz gminy, państwa.
Im mniejsze państwo tym sprawniej jest rządzone i tym mniej musimy z naszej wolności rezygnować - tak, że nie jestem zwolennikiem państwa globalnego tylko państw małych i przenoszenia władzy na jak najniższy szczebel w myśl zasady pomocniczości.

Bacz

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#18225

to zacznij od tego, od tworzenia wspólnot lokalnych, a jak już wszystko będzie gotowe na cacy, to możesz państwo rozwalać (jak się wtedy da, bo moim zdaniem będzie silniejsze).

w twoim państwie może i nie być braterstwa, ale moje jest narodowe i w nim braterstwo jest. wspólnota narodowa jest celem całego narodu, a nie środkiem do utrzymania porządku.

weź jakieś antidotum na JKM, bo siedzisz w grząskiej lewiźnie i nawet sobie sprawy z tego nie zdajesz - jak większość ukąszonych.

Vote up!
0
Vote down!
0
#18230

...podatku nie może być liberałem. 95%, wypowiadane z mądrą miną, tu już najczystsza bolszewia. Tak może rozumować też parobek z PGR-u,a nie elektronik. Albo elektronik-pastuch, który chce kraść, a nie wymyśli nic wartego ochrony własności intelektualnej.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#18241

dlatego nim nie jestem :)

nie wczytuję się w konkretne propozycje Bacza, jak Hun. wystarczy, że rozumiem, że kieruje się On przesłankami "wolnościowo-równościowymi" dla dobra całej ludzkości. a, że od leseferyzmu do komunizmu niedaleko, to i o wpadkę nietrudno i wyjaśnienie pod ręką.

Vote up!
0
Vote down!
0
#18243

[quote=Kuki]nie wczytuję się w konkretne propozycje Bacza, jak Hun.[/quote]
Kuki, ja się w to nie "wczytałem" z nudów, tylko dlatego, że jak coś mnie mocniej "niepokoi" to sprawdzam na początku, czy ze mną jest coś "nie teges", czy też z przedstawionym mi tokiem rozumowania... No to i muszę się nieraz "wczytać"...
Tu mi wychodzi bardzo wyraźnie, że rozumowanie Barcza jest bardzo "nie teges", z powodu proponowanego jawnego okradania ludzi z praktycznie całych owoców ich pracy...
Jeśli to ma być rozumowanie "prawicowe" to ja wymiękam i wstępuję do sld... ;P

Pozdrawiam...

Vote up!
0
Vote down!
0
#18249

... żeby na przykład biurokraci na etaciku płacili 500 zł za ochronę i przez dziesięć lat mieli podnoszony podatek aż do 95 %.
To jest właśnie kwintesencja myślenia ćwierćinteligenta, czyli wykształciucha.
Prosta filozofia: doić wszystkich, byle pensyjka spływała, nawet za bezdurno...

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#18253

a ja myślałam,ze ze mna coś nie teges.

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#18257

a nawet teges-śmeges ! :):):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#18262

to dobrze o Tobie świadczy, że się przyglądasz szczegółom.
mnie wystarczy jak rozumie Bacz państwo. państwo wg niego to tylko instytucje usługowe, bez narodu, bez przestrzeni do godnego życia. tak można było traktować PRL, ale teraz? to jest nieporozumienie. ciekawi mnie jaki ustrój przewiduje Bacz dla takiego państwa. monarchię z królem JKM?

Vote up!
0
Vote down!
0
#18284

Kryska :) Tak, zdecydowanie z Tobą jest jak najbardziej prawidłowo niepoprawne teges-śmeges... ;):):) Par excellence...,  że tak rzucę z cudzoziemska...;)

Dixi - no, oczywiście, jak można byłoby cokolwiek pomyśleć o wyciąganiu kasiorki od biurokratów... Przecież nasz Bacz, przy którym Ebenezer Scrooge to komiczny gnojek, nawet nie zadbał o to, żeby (dla własnych profitów kasty biurokrackiej) nie zarżnąć dojonych frajerów... Znaczy się, na pohybel artychom i innemu elementowi...

Kuki - ja nawet nie miałem kiedy przyjrzeć się "ogółowi", już na samym początku wpadłem na "szczegóły" i scyzoryk mi się sam otworzył... A jeśli dla Bacza państwo to taka mechaniczna "nadbudowa" bez tej żywej "bazy", o której piszesz, no to musimy rzeczywiście mieszkać gdzie indziej... Z tym, że ja akurat nie zamierzam się wynosić z tego kraju...

A z władcą JKM to moglibyśmy mieć nie Monarchię a jedynie Despotyzm Absurdalny (Anarchią), który po latach historycy przemianowaliby na Despotyzm Debilny... Tyle w temacie :)

Mam dalej nadzieję, że Bacz tylko prowokuje swoimi tekstami i teraz czyta to wszystko i  ma radości wiele... No chyba, że nie prowokuje, wtedy żal...

Vote up!
0
Vote down!
0
#18287

gruboś Pan pojechał...

Vote up!
0
Vote down!
0
#20575

Baczu drogi, pańszczyzna to jakościowo kompletnie odmienny przypadek. Nikt tu nie naruszał niczyjej własności i wszystko było słusznie i sprawiedliwie. Również w oczach chłopów, żeby nie było wątpliwości. A później - to co się działo i stało - to już są kwestie ustrojowe - na odrębną dyskusję.

Piotr W.

Vote up!
0
Vote down!
0

Piotr W.

]]>Długa Rozmowa]]>

]]>Foto-NETART]]>

#18652

Ten imbecyl planuje rabunek. Może dla Ciebie to nie ważne, dla mnie tak. Od 89-tego roku próbuję przeżyć z własnej pracy, bez etatu, jako wolny strzelec. Wiem o czym mówię. Ten kretyn, na etaciku, wysmarkuje swoje teoryjki z pustej mózgownicy. Dla mnie to poziom dyskusji poniżej minimum. Nie będę się więc wdawał w szczegóły. Nie warto.
Nie czuję się też zmuszony do pisania tutaj.
Dobrej zabawy z palantem Baczem życzę!

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#18660

mam nadzieję, że nie zbojkotujesz nppl z powodu obecności Bacza.

Kaśce Pyzol Nicpoń się nie podoba, Tobie Bacz. nie potraficie ignorować ludzi, za którymi nie przepadacie. niech ocenią ich też inni.

Vote up!
0
Vote down!
0
#18691

... żeby się wycofać, a Was zostawić na pastwę durnia :)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#18700

może Kaśka wróci. nie wiem dlaczego jednak! odeszła.

Vote up!
0
Vote down!
0
#18707

Ja chcę Kaśki Pyzol z powrotem na Niepoprawnych. Dajcie mi tu Kaśkę Pyzol, koniecznie. Kaśka przybywaj!!!

Piotr W.

Vote up!
0
Vote down!
0

Piotr W.

]]>Długa Rozmowa]]>

]]>Foto-NETART]]>

#18733

Pańszczyzna to był wyzysk chłopów przez elity polityczne, ale ten wyzysk, dopóki chłopi byli słabi i ciemni, był usprawiedliwiony dobrem całego społeczeństwa. Potem różnica poziomu fizycznego i umysłowego między szlachtą a chłopami zaczęła się zacierać i trzeba było ten wyzysk znieść bo stał się on hamulcem w życiu i rozwoju społecznym. W kwestii praw do tantiem też mamy dużą zmianę "uwarunkowań materialnych" bo pojawiły się sposoby na masowe kopiowanie dzieł po groszowych kosztach. Twórcy, którzy z natury w demokracji tworzą elity polityczne, wyznaczyli prawa wyzyskujące użytkowników w stopniu, który daleko przekracza stopień, przy którym twórczość rozwija się i upowszechnia w społeczeństwie maksymalnie szybko i szeroko.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#18720

Tak to w gruncie rzeczy już działa. Myślisz że tantiemy to 100% ceny? Kasę bierze ten, co wydaje, a sam ponosi koszty wytworzenia i promocji.
Zgoda, ze system niska cena, duży obrót jest decyzją dobrego kupca. Cena jednak powstaje w wyniku porównania podaży w popytem, a przynajmniej powinna.
Ciągle jednak rozmawiamy o kupowaniu, a nie kradzieży czy zamęczaniu podatkami.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#18739

Zapewne te utwory jazzowe są stare, prawo powinno pozwalać na swobodne rozpowszechnianie utworów, którym minął okres ochrony (ustalany przez autora, ale nie dłuższy niż 10 lat). Zapewne takie utwory były by dostępne w Internecie za darmo. Teraz też utwory stworzone przed którymś tam rokiem można kopiować bez płacenia właścicielowi praw autorskich, te utwory są dostępne za darmo, ale ten okres jest bardzo długi - stanowczo za długi, jeśli brać pod uwagę interes społeczny.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#18742

ale zgadzam się, że zarówno ochronę patentową jak i prawa autorskie powinny być bardziej ograniczone w czasie niż teraz

Vote up!
0
Vote down!
0
#20573

Ochrona patentowa normalnie trwa 10 lat, w jakiś szczególnych wypadkach 15 lat - to na pewno nie jest jakaś przesada bo jednak zrobić wynalazek czyli znaleźć rozwiązanie zrobione na zupełnie nowych zasadach, materiałach, jest o wiele trudniej niż stworzyć utwór, którego unikalność polega na innej kolejności słów, nut czy obrazów.

Bacz

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#20807

Ja tak bardziej to pisałem mając na myśli konkretny rynek, który chyba najbardziej cierpi ze względu na ochronę patentową - tzn. rynek leków (i nie chodzi mi tu o Polskę, ale o cały świat). Tam długie okresy ochrony patentowej ograniczają produkcje tańszych leków generycznych - czyli ograniczają konkurencję. Za JKM uważam, że okreso chrony patentowej powinien wynosić nie dłużej niż 5-7 lat.

Vote up!
0
Vote down!
0
#21155

"(...) zrobić wynalazek czyli
znaleźć rozwiązanie zrobione na zupełnie nowych
zasadach, materiałach, jest o wiele trudniej
niż stworzyć utwór, którego unikalność polega
na innej kolejności słów, nut czy obrazów.
"

Mogłabym się nawet z Panem zgodzić, gdyby zrobił Pan
coś takiego:

 

Zrób Pan taki laserunek, a ja zgodzę się nawet na 5 lat.

Vote up!
0
Vote down!
0
#21173

przecież to jasne, że wszelkie okresy ochrony praw do dzieł są umowne i można je zmienić - na razie mamy to co mamy.

jest jednak zasadnicza różnica między tworzeniem sztuki a wynalazczością. tą drugą weryfikuje wstępnie kapitał i przemysł - no i mamy w użyciu tzw. licencje na najdrobniejszą pierdołę. tutaj widziałbym pole do popisu dla Bacza - np. praktyki Microsoftu.

to co napisał Bacz o sztuce świadczy tylko o jego ignoracji w tej dziedzinie, bo twierdzenie, że wynalazczość jest trudniejsza od tworzenia dzieł sztuki to zwyczajna brednia. sztukę weryfikuje bezpośrednio rynek. na nic prawa autorskie, gdy sztuka jest marna, bo nikt za nią nie zapłaci. a marna sztuka to właśnie ta, o której pisze wyżej Bacz - zwykła składanka słów, nut, obrazów.

Vote up!
0
Vote down!
0
#21243