Mój głos nie do wzięcia, czyli dlaczego nie głosuję

Obrazek użytkownika Don Basil
Idee

Wyobraźmy sobie że hierarchia na budowie została ustalona na drodze demokratycznych wyborów. Dzień z życia takiej budowy mógłby wyglądać w ten sposób:

Rada budowy podjęła decyzję o zastąpieniu zbrojeń żebrowanych gładkimi, gdyż są tańsze. Decyzja została zaakceptowana przez projektanta (którym aktualnie jest Henryk Maliniak - dawniejszy spawacz) i przedstawiona do zaakceptowania kierownikowi. Wszyscy spodziewają się weta, gdyż kierownik sam będąc z wykształcenia zbrojarzem może mieć obiekcje, ale rada budowy już wie, że koalicja malarzy, elektryków i kafelkarzy bez trudu odrzuci kierownicze Veto. Problemy były z przekonaniem kafelkarzy, ale główny projektant obiecał im, że zaoszczędzone w ten sposób pieniądze zostaną spożytkowane na zakup większej ilości dekorów, dzięki czemu łazienki będą prezentowały się ładniej. Opozycja składająca się z dwóch zbrojarzy i operatora koparki nie zdoła nic zrobić.

Prawda że uroczo? Czy są chętni do mieszkania w domu budowanym w ten właśnie sposób? Ale jeśli mówimy o budowie państwa to wszyscy takie właśnie podejście uznają za naturalne.

Mój głos w najbliższych wyborach jest nie do wzięcia z dwóch fundamentalnych powodów:
Powodem pierwszym jest fakt, że sytuacja w której głos żula spod budki z piwem jest równy mojemu po prostu mi uwłacza, tak samo jak profesorowi od makroekonomii może uwłaczać, że jego głos inżynierka z budowy (czyli mój) jest warty dokładnie tyle co jego. A ponieważ żuli jest więcej niż inżynierów, a inżynierów więcej niż profesorów makroekonomii, wychodzi na to, że najbardziej kompetentni mają w warunkach demokracji najmniej do powiedzenia. I to jest chore.
Drugim powodem jest fakt, że w warunkach demokracji partie polityczne nie mówią co chcą zrobić, ani co trzeba zrobić, tylko uparcie powtarzają to co ich elektorat chce usłyszeć. Rządy PO tak jak wcześniej rządy PiSu nijak się mają do obietnic wyborczych. A to z tego powodu, że w czasie kampanii nie można było powiedzieć prawdy bo to by mogło zrazić do partii jej elektorat, ponadto również w czasie rządzenia trzeba się ze swoim elektoratem liczyć. Jak dla mnie przypomina to sytuacje, w której dentysta boi się borować nadpsutego zęba, żeby nie zrazić dziecka siedzącego na fotelu. Jak zgnije do reszty i zacznie boleć, wtedy to już trzeba będzie.

I ja częścią tych chorych układów być nie chcę! Akcji Wyborczej Pospolite Ruszenie przeciwstawiam Akcję Wyborczą Pospolite Leżenie.

Abym kiedykolwiek jeszcze zaczął głosować musiałaby być przeprowadzona wstępna selekcja elektoratu. O prawie głosowania musiałby decydować nie sam fakt posiadania obywatelstwa, ale jednoczesne zaliczenie egzaminu z podstaw ekonomii, politologii, prawa (a przynajmniej KPA) i historii współczesnej (głownie w kontekście politycznym i gospodarczym).
Wtedy mielibyśmy pewność, że ludzie idący do głosowania są świadomi tego, jaką opcję popierają, a partie polityczne musiałyby wrócić do dyskusji merytorycznych, zamiast obrzucać się sloganami, stereotypami i pomówieniami.

Jednakże póki co czegoś takiego nie ma. A ja nie będę się kłócił z ludźmi głosującymi na wizerunki medialne. Ja sobie poradzę tak czy siak. A póki co, w najbliższe wybory zamierzam spokojnie zabrać żonę na jakąś fajną wycieczkę.

Brak głosów

Komentarze

Rozumiem co piszesz, nie koniecznie popieram.
Demokracja polega na "one man one vote" czy się podoba czy nie. Możesz tak sobie pisać, bo jesteś w sytuacji jakiej jesteś. Będąc po "drugiej stronie" czyli bez większego wykształcenia, na pewno byś sie z twoją wypowiedzią nie zgadzał.

Zamiast wykluczać powinno się uświadamiać.

Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.

Pozdrawiam

P.S. Oceny nie wystawiam, bo ci przeciętną zaniże.

;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#140381

Sam jestem bardzo umiarkowanym zwolennikiem takiej demokracji, jaką mamy.
Ale to nie jest takie proste.
Chociażby jedna rzecz: dlaczego zakładasz (przepraszam za "ty", jeśli to przeszkadza zmienię), że egzaminy z w/w dziedzin spowodują, że elektorat zyska na jakości?
Wykształcenie niczego nie gwarantuje, wiedza też nie...

Z drugiej strony, jeśli uznajemy istniejący system za niewłaściwy, to nie głosując jeszcze bardziej go wzmacniamy.
Bo zostaje tylko rewolucja, zamach stanu itp ;), albo liczenie na interwencję sił wyższych i cud.
Jak w tym starym kawale, kiedy Żyd modli się o wygraną na loterii i słyszy głos: "Icek, ty daj mi szansę, ty zagraj w końcu..."

Żart żartem, ale taka jest przykra prawda.

A jak świat światem, nigdy w żadnym systemie politycznym gdzie dochodzi do głosowań, przy ograniczonym lub nie prawie wyborczym - politycy nie mówią "prawdy, całej prawdy i tylko prawdy".
To nie tyle wina polityków, co w ogóle wyborców, oni chcą i potrzebują czuć się dowartościowani, pogłaskani, obdarzeni sielską wizją przyszłości. Natura ludzka... c'est la vie...
Emocje sprzedają się lepiej od argumentów merytorycznych, a kłótnia przyciąga większe zainteresowanie, niż rzeczowa dyskusja.

Muszę powiedzieć, że taka wizja, gdzie z pogardą dla systemu zamykamy się w szklanej wieży zostawiając te całe głosowania dla "motłochu" - nie odpowiada mi. Jeśli miałbym czuć się bardziej upoważniony do prób wpływania na rzeczywistość, czy to ze względu na rzeczywistą wiedzę, czy po prostu będąc skrajnym megalomanem (akurat motywacja nie ma tu znaczenia) - tym bardzie pójdę głosować.
A jeśli nie podoba mi się system (zakładając) - to chyba trzeba go zmienić?
Na spacerze tego nie zrobię.

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#140385

Ze demokracja jest kulawa to wiadomo od dawna

moznaby sobie wyobrazic inny przyklad - medyczny,

ze na sali operacyjnej jesl obok glownego chirurga :

-doradca Beger,

-doradca Chojarska,

-doradca Lepper,

asystent instrumentariusz Nalecz - co za pomoc, sami znani, "Slawni"

Oczywiscie ze ten chirurg bylby biedny i skazany tylko na siebie inaczej zamiast pacjentowi wszepic serce moze by mu kazali w miejsce watroby wlozyc nerke malpy,

choc doradca Lepper moze wiedzialby ze to nie serce swini lub cynader.

Wracajac do przykladu budowy:

prosze sobie wyobrazic w czteropietrowym bloku  mieszkan jest 120

wiec statystycznie liczac 2+2 )* 120 = 480 ale 240 ma prawo glosu.

Poniewaz cieknie rynna to  jednemu z lokatorow zacieka do mieszkania .

Wiekszosc, ktorym nie zacieka niechce sie zgodzic na to by wezwac ekipe gdyz im nie zacieka wiec nie chca za naprawe tej rynny zaplacic.

I Pan - rzekomo swiadomy - nie zgadza sie z tamtym lub innym sasiadem ale co zrobic, tez nie dolozyc sie do naprawy?

Coz akurat tak sie okazuje - ze to wlasnie tym jedynym lokatorem ktoremu leje sie z rynny do mieszkania jest wlasnie Pan.

Dlatego to Pana rynna wkurza najbardziej.

Dlatego to Pan nie zwazajac na glupiutka tipsiare spod piatki, tamtego kretyna i chama spod 27 i wszystkich, ktorych nawet nie powaza w Panskim Bloku pojdzie i zalata te cholerna rynne bo jesli nie to zgnije Panu mieszkanie .

Do przemyslenia.

PS ja nawet za komuny bylem na wyborach i im pokreslilem po kartce i dopisalem tak ze mogli sie dowiedziec co sobie anonimowy lokator PRL mysli o dziadach

Vote up!
0
Vote down!
0
#140386

Jest taki wierszyk Czeslawa - naszego Noblisty

i tam jest fragment:

"lawina bieg od tego zmienia po jakich toczy sie kamieniach

mozesz wiec wplyn na bieg lawiny

lagodz jej dzikosc okrucienstwo

do tego tez potrzebna MESTWO"

Moj dlugoletni znajomy - duzo starszy dzialal w ten sposob od wielu lat

mial ten wierszyk przyklejony na szafce w pracy jako motto

Zostal odznaczony chyba 2-3 lata temu orderem przez

Naszego Prezydenta.....LK

wreczal P. Stasiak

Vote up!
0
Vote down!
0
#140387

Jak sam zauważyłeś większość jest przeciw, więc mój głos nic nie zmieni.
Choćbym wyzywał wszystkich od debili, tak czy siak lokator któremu cieknie będzie musiał za naprawę zapłacić sam.
Ja nie mam ani czasu ani możliwości uświadomić 110 lokatorów o konsekwencjach. Tak więc blok rządzony demokratycznie zgnije, chyba że ja osobiście jako jedyny poniosę koszta naprawy.

Ot kolejny przykład dlaczego demokracja jako taka jest idiotyczna.

=================================================
IQ tłumu równe jest IQ najgłupszego z uczestników podzielonemu przez liczbę osób w tłumie.

Demokracja - rządy tłumu

Vote up!
0
Vote down!
0

=================================================
IQ tłumu równe jest IQ najgłupszego z uczestników podzielonemu przez liczbę osób w tłumie.

Demokracja - rządy tłumu

#140391

Dziwię się głęboko, jaki masz cel wypisując swoje malkontenckie dywagacje na tym portalu.Jak na razie , nic lepszego poza "demokracją " nie wymyślono, a że jest mocno niedoskonała a jeszcze w naszych ,post sowieckich warunkach , mocno kulawa, wymaga wielu zmian i ulepszeń. Sądząc po Twoich wpisach na blogu, masz lub miałeś wiele do czynienia z gruntami, budownictwem i być może praca w nieodpowiednim towarzystwie zrobiła z Ciebie takiego pesymistę. Ja mieszkam w tzw bloku , którego lokatorzy (choć nie wszyscy)załozyli lat temu 8, wspólnote mieszkaniową. Spotykamy sie kilka razy do roku na zebraniach, sami planujemy budżet i wydatki na inwestycje i naprawy i choć na początku też było wielu twz." to sie nie mnoże udać",po przeprowadzeniu kolejnych inwestycji remontowych , na których wszyscy zyskali , w tym rónież ci , którzy wątpili, ale zostali przegłosowani , dzisiaj wszyscy tworzymy prawie jedność.( 2 osoby na 120 jest zawsze niezadowolonych) . Tak więc prośba . Nie zniechęcaj ludzi do głosowania , do dokonywania zmian. My robimy wszystko aby ludzi przekonać do głosowania aby zmieniac rzeczywistość a Ty nie obrazając , starasz sie ich zdołować.Jeśli masz wystarczające zasoby finansowe aby z żona w każdej chwili wyjechac na zagraniczne wakacje , to tylko pozazdrościć. Nie odmawiaj jednak innym tego samego , a bez zasadniczych zmian w naszym wspólnym domu , nidgy do tego nie dojdzie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#140399

Przytoczyłaś bardzo powszechny mit: Nic lepszego niż demokracja nie wymyślono.

Otóż wymyślono i stosowano, choć często był to efekt uboczny uprzedzeń.

Zauważ, że demokracja w stylu USA u schyłku XVIII i początku XIX wieku nie spełnia dzisiejszych standardów Demokracji.

Po pierwsze USA w tamtym czasie praktycznie nie ingerowało w życie obywateli. Nie mieli numerów PESEL, nikt nie patrzył z kim śpią nocami ani czym karmią konie. Nikt nie sprawdzał czy mleko sprzedawane przez farmera spełnia normy sanitarne. W efekcie państwo powstające od zera stało się największym mocarstwem na świecie. Ale XX wiek to już epoka powolnego demontażu tamtego systemu. Co się odbija na kondycji USA. Ale niedouczeni, za to posiadający prawo głosu ludzie tego właśnie chcą. Bo mają prawo głosu. Czystym przypadkiem w XIX wieku najbardziej niedouczona część społeczeństwa prawa głosu nie miała.

Nie zrozum mnie źle. Nie chcę wzorem XIX wiecznych amerykanów zabrać prawo głosu murzynom i kobietom, bo to bzdura. Ale chcę je zabrać ludziom niedouczonym. Jeśli się douczą i będą wiedzieli między innymi dlaczego nie wolno ruszać rezerw walutowych - proszę bardzo, mogą głosować.
Jak się nie chcą douczać - wolna wola - ale głosować nie wolno.

To co ja proponuję jest jakąś formą demokracji. Ale taką która gwarantuje, że głosować się będzie nie na piękne wizerunki medialne a realne poglądy polityczne i gospodarcze. A co mamy teraz?
Jeszcze nie spotkałem zwolennika PiS który powiedziałby "słuchaj, przeczytałem ich program i to ma sens" Zwolennicy PO czasem coś wspomną o niskich podatkach, ale z reguły są to argumenty klasy "głosuję na nich, żeby nie wygrał PiS, bo oni są grubi i brzydcy". Zwolennicy lewicy są po prostu zauroczeni jabłkami Napieralskiego. Ewentualnie nie mają pojęcia o polityce, ale są antyklerykalni.
I gdzie tu miejsce na merytoryczne argumenty?

Przytoczyłaś przykład wspólnoty. Takie twory się zdarzają i funkcjonują całkiem nieźle. Ale tylko dlatego, że dotyczą w sumie niedużej grupy ludzi. Możecie się wszyscy spotkać i poprzekonywać wzajemnie. A czy to by zadziałało, gdyby was było nie 120 osób a 120 tys osób?

=============================================================
IQ tłumu równe jest IQ najgłupszego z uczestników podzielonemu przez liczbę osób w tłumie.

Demokracja - rządy tłumu

Vote up!
0
Vote down!
0

=================================================
IQ tłumu równe jest IQ najgłupszego z uczestników podzielonemu przez liczbę osób w tłumie.

Demokracja - rządy tłumu

#140403

 Przytaczasz przykłady ameryki z XIX wieku pisząc ,że był świetny ustrój ( niewolniczy chyba) dopóki nie dano ludziom praw wyborczych. A przecież kiedy najpierw biali mężczyżni otrzymali prawa wyborcze i liczne wolności dopiero wówczas rozpoczął się, wraz z licznym napływem do ameryki europejczyków ,boom rozwojowy przedsiebiorczości i gospodarka amerykańska ruszyła z kopyta.. I co, uważasz, że gdyby wszyscy już wówczas rozumieli prawa ekonomiczne ,nie nastapiłby za kilkadziesiąt lat kryzys ? 

A w Polsce , mówisz ,że prawo wyborcze należałoby przyznać tylko tym , którzy przynajmniej rozumieją co to są rezerwy walutowe i dlaczego nie można do nich sięgać. A czy wiesz ile osób w Polsce ma wyższe wykształcenie aby takie procesy rozumieć? ca 15%. Reszta wie tyle , ile usłyszy od znajomych , rodziny lub  "guru" z telewizji . I co uważasz ,że piekarz , który piecze dla ciebie chleb  mimo zawodowego wykształcenia ale z długoletnia praktyka w zawodzie , nie ma prawa decydować jakie będzie płacił podatki i kto  w jego imieniu będzie obowiązujące prawa układał?On Nie musi wiedzieć jak sprawować pieczę nad rezerwami walutowymi aby było bezpiecznie . jego przedstawiciel, na którego głosował ma to wiedzieć. A że Polacy sa naiwni i łatwowierni, i dają się omamić "cudownymi receptami" , to wynika tylko i wyłącznie, ze  zbyt krótkiego stażu w  demokracji. Inaczej , wyszliby już dawno na ulice jak Grecy, Hiszpanie czy Francuzi.

 Zwolennicy takiej czy innej partii nie muszą dokładnie znać programu, wystarczy czasem ,że darzą zaufaniem ludzi ją reprezentujacą i potrafią prawidłowo oceniać rzeczywistość. Czasy nierwolnictwa i komuny się skończyły  i dzięki też temu, Ty możesz nie głosować  choć masz takie prawo i nikt nie może mieć do Ciebie pretensji. Twój wybór , ale nie zabieraj prawa głosu innym, tylko dlatego ,że wyższa ekonomia jest dla nich niezrozumiała. 

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#140475

Vote up!
0
Vote down!
0

=================================================
IQ tłumu równe jest IQ najgłupszego z uczestników podzielonemu przez liczbę osób w tłumie.

Demokracja - rządy tłumu

#140572

Po kolei.

1. XIX wieczna Ameryka stała się mocarstwem bo było to państwo które absolutnie nie próbowało się opiekować obywatelem, a co za tym idzie nie ingerowało absolutnie w jego życie. I tak zostało zaprojektowane przez swoich założycieli - wolnościowych ideowców. Benjamin Franklin powiedział nawet coś w stylu "Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują co będzie na obiad. Wolność jest wtedy gdy uzbrojona owca podważa wynik głosowania" (stąd to amerykańskie uwielbienie dla broni)

Z czasem gdy prawo głosu zaczęło przysługiwać coraz większej rzeszy niedouczonych wyborców zaczęło się domaganie, by państwo jednak się wzięło za opiekę nad obywatelem. Ostatni kryzys tak naprawdę spowodowany był głównie tym, że przez ostatnie lata państwo opiekujące się obywatelami prowadziło politykę tanich kredytów dla ubogich. W skrócie to wyglądało tak, że banki bez oporów dawały kredyty byle komu, bo to żadne ryzyko. Niespłacone kredyty skupywały parabankowe fundusze finansowane przez państwo, a co potem robiły to inna sprawa. Aż w końcu zabrakło pieniędzy i funduszom.

I owszem, ekonomiści bili na alarm już wcześniej. Gdyby głosować mogli tylko ludzie będący w stanie ich zrozumieć, to by nie doszło do tego.

2.Wyższe wykształcenie nie ma nic do rzeczy. (zwłaszcza że ostatnio jakoś równy dostęp do nauki zmienił się w równy dostęp do dyplomów). To po prostu wymaga trochę zaangażowania. Z taką łatwością przyznajesz prawo do decydowania o państwie piekarzowi, który być może potrafi robić dobry chleb. Dlaczego zatem nie powierzysz mu kierowania budową twojego domu? Albo leczenia twoich dzieci? Przecież dając mu prawo głosu dajesz mu wpływ na to wszystko.

3. Tak naprawdę nie darzysz zaufaniem człowieka, tylko jego wizerunek medialny, bo przecież jego nie znasz. Ani nie wiesz co naprawdę myśli.

Zauważ, jak często po zmianie ugrupowania zmieniają się poglądy. Zauważ, że to co oni mówią, to często nie są ich poglądy tylko oficjalna linia partii. A ta z kolei to nie zawsze odpowiada jej rzeczywistemu programowi, bo jest stworzona, żeby przyciągać wyborców a nie uświadamiać. Ot puste chwytliwe slogany i teatralne akcje.

I dochodzi do przypadków takich, jak wspomniany już przeze mnie przykład, gdy ludzie których poglądy można spokojnie zakwalifikować jako prawicowe głosują na Napieralskiego, bo dawał jabłka robotnikom, znaczy się troszczy o robotników. Głupie jabłka i grzybobranie sprawiły, że zaufali człowiekowi, z którego poglądami się nawet nie zgadzają. Tyle że żadnemu się nie chciało nawet sprawdzić, jakie faktycznie poglądy ma Napieralski.

=================================================
IQ tłumu równe jest IQ najgłupszego z uczestników podzielonemu przez liczbę osób w tłumie.

Demokracja - rządy tłumu

Vote up!
0
Vote down!
0

=================================================
IQ tłumu równe jest IQ najgłupszego z uczestników podzielonemu przez liczbę osób w tłumie.

Demokracja - rządy tłumu

#140515

Mój pomysł jest wbrew pozorom prosty:

W USA chętni żeby zagłosować wcześniej się muszą zarejestrować (nie znają pojęcia zameldowania)

Można by coś podobnego wprowadzić w Polsce, tyle że rejestracja wyborców była by poprzedzona testem kwalifikacyjnym podzielonym na część polityczną i gospodarczą.

Przy czym nie chodzi mi o jakiś super trudny tekst.
Raczej pytania typu "co to jest inflacja i jakie czynniki na nią wpływają" albo "wymień założenia polityki konserwatywno-liberalnej"

Zauważ, nie są to pytania których zakres przekracza zdolności pojmowania piekarza po zawodówce. Ale pan Piekarz, jeśli chce brać udział w zarządzaniu krajem, niech się choć trochę zaangażuje i dowie czym grozi popieranie tego pana w ładnym garniturze.

I to mi wystarczy. Wtedy ja również przystąpię do testu, a jak zdam to zagłosuję. Bo póki co, jako człowiek zainteresowany polityką, w trakcie wyborów czułem się jak student budownictwa wrzucony na budowę wieżowca razem z Indianami z buszu.

Co więcej można by wtedy wprowadzić coś na kształt Szwajcarskiej demokracji bezpośredniej, gdzie każda co ważniejsza ustawa idzie pod referendum. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale ma jedną zaletę: Pozwala zapanować nad legislacyjną sraczką naszych niemiłościwie rządzących.
Zdajesz sobie sprawę, że tylko w tym roku sejm wprowadził 52 nowe ustawy? Ciekawe jakby im się to udało, gdyby każda szła pod referendum.

A jak to osiągnąć? Nie mam pojęcia. W warunkach dzisiejszej demokracji jest to po prostu nie do osiągnięcia. Ale to nie znaczy, że mam zaakceptować taki stan rzeczy. Skoro przez głosowanie nie zmienię nic, na razie demonstracyjnie odmawiam głosowania. I jak widać po liczbie odpowiedzi na mój wpis - to działa.

=================================================
IQ tłumu równe jest IQ najgłupszego z uczestników podzielonemu przez liczbę osób w tłumie.

Demokracja - rządy tłumu

Vote up!
0
Vote down!
0

=================================================
IQ tłumu równe jest IQ najgłupszego z uczestników podzielonemu przez liczbę osób w tłumie.

Demokracja - rządy tłumu

#140696

"Dlatego to Pan nie zwazajac na glupiutka tipsiare spod piatki,

tamtego kretyna i chama spod 27

i wszystkich, ktorych nawet nie powaza w Polsce pojdzie

i odda swoj glos= dolozy swoja cegielke w budowe

DOBREGO POLSKIEGO DOMU

a najlepiej jesli Pan jeszcze przekona swoich robotnikow, zeby nie dawali omamiac sie Napieralskim na jablko  ( jak Adama w Raju oglupila Ewa ....)

bo koszty jedzenia Takich Jablek sa okropne.

Vote up!
0
Vote down!
0
#140394

Widzi Pan
Jedna prawidłowo ułożona cegiełka w sytuacji gdy każdy układa jak chce, jest zwykłym marnotrawstwem. Dla tego uważam, że lepiej powiedzieć "ja nie chcę mieć z waszą budową nic wspólnego" a w skrajnym przypadku się wyprowadzić. Może jak się zacznie walić to zmądrzeją.

Widzi Pan, niedawno miałem taką sytuację w pracy, gdy człowiek którego działalność szkodziła firmie (a był w hierarchii wyżej niż ja) przekroczył wszelkie granice próbując na mnie zrzucić winę za swoją niekompetencję.
Mogłem oczywiście się tłumaczyć, i dokładać swoje cegiełki do budowy "lepszego domu" i uczestniczyć w całej tej wewnętrznej firmowej wojnie.

Zamiast tego poszedłem do prezesa i powiedziałem "wypisuję się z tego. Nie będę pracował z tym człowiekiem ani bawił się w jego wojenki. Ten układ jest idiotyczny, a ja nie chcę brać udziału w topieniu firmy"

Zauważ. Wcale mi nie chodziło o walkę z tamtym człowiekiem, ani o pozbycie się go. Po prostu stwierdziłem, że system nie działa i trzeba się od tego odciąć. Ale moim szefem wstrząsnęło to na tyle, że spojrzał w końcu na sprawę obiektywnie i w rezultacie zwolnił tamtego.

Mam nadzieję że jeśli przekonam jak najwięcej ludzi, by nie legitymizowali swoimi głosami tego debilnego ustroju, to również ktoś dojdzie do wniosku, że należałoby go przebudować.

A przekonanie robotników: Jeśli by im zależało by na coś wpływać dokształciliby się sami. Ale póki nie muszą na nic moje tyrady.
Co najwyżej dorobiłbym się opinii oszołoma co później utrudniłoby mi prowadzenie budowy.

=================================================
IQ tłumu równe jest IQ najgłupszego z uczestników podzielonemu przez liczbę osób w tłumie.

Demokracja - rządy tłumu

Vote up!
0
Vote down!
0

=================================================
IQ tłumu równe jest IQ najgłupszego z uczestników podzielonemu przez liczbę osób w tłumie.

Demokracja - rządy tłumu

#140400

sam mialem takie rozne sytuacje

na dzis moj dawna fabryka zostala sprzedana do azjatow

za grosze przez czerwonych SLD

ale jak trzeba bedzie to jeszcze raz pojde i oddam glos

MOJ GLOS przeciw nim.

"lawina bieg od tego zmienia po jakich toczy sie kamieniach

mozesz wiec wplyn na bieg lawiny"

zas Don Basil chce sie usunac na bok

, by go nie pobrudzily grudy ziemi.

Stan raczej jak skala wrosnieta i daj lawinie odpor na miare swych sil.

Vote up!
0
Vote down!
0
#140402

jest mądrzejszy od profesora makroekonomii

Ale nie będę się kłócił, każdy robi jak mu pasuje.

Remek.

Vote up!
0
Vote down!
0

Remek

#140440

DEDAL

Wybacz ale Twe dywagacje  i ...retoryka ... to nawoływanie do bojkotu wyborów ...Nie znoszę i nie utrzymyję kontaktów z tłumokami intelektualnymi , którzy nie głosują ....

Do wyważenia  , Pytanie : kto wiecej godnosci stracił ??? żul ciągnący złom na wózeczku , czy krawaciarz zasuwajacy po 14 godzin , manipulujący klientami np. w banku .

Sądzisz że istotna dla społeczeństwa jest odpowiedzialność i zasada dbania o bliznich . I jeszcze jedno ..... ileż znanych jest mi mgr ...ubogich w prawdę swej rzeczywistości bytu..... i chyba zbliżylismy się do rzeczywistej przyczyny takich watpliwosci jak: " głosować czy też .....???

 

Vote up!
0
Vote down!
0

DEDAL

#140480

I zrobisz tak jak wybierający Stokłosę "dobrzy obywatele nie korzystający ze swojego prawa głosu".
Czy o takich posłów i senatorów albo odwrotnie senatorów i posłów Ci chodzi?
Jeżeli tak, to gratuluję.
BĄDŹ Z GÓRY PEWNY WYGRANEJ!

Vote up!
0
Vote down!
0
#140481

O przepraszam. Stokłosę wybrali obywatele korzystający ze swojego prawa głosu.
O ile pamiętam w Polsce dalej się do Senatu dostaje dzięki głosom ZA, a nie odpada się przez głosy przeciw. Więc każdy głos na Stokłosę był wynikiem tego, że ktoś go szczerze poparł.
Ot kolejny przykład na to jak debilna jest demokracja.

=================================================
IQ tłumu równe jest IQ najgłupszego z uczestników podzielonemu przez liczbę osób w tłumie.

Demokracja - rządy tłumu

Vote up!
0
Vote down!
0

=================================================
IQ tłumu równe jest IQ najgłupszego z uczestników podzielonemu przez liczbę osób w tłumie.

Demokracja - rządy tłumu

#140518

Jak nie łapiesz, to łopatologicznie.
Przy sześcioprocentowej frekwencji Stokłosę wybrali dobrzy obywatele nie korzystający ze swego prawa głosu.
A demokracja jest BEZ PRZYMIOTNIKOWA, jak miłość, sprawiedliwość i prawda.
JEST PO PROSTU DEMOKRACJĄ SAMĄ W SOBIE.

Vote up!
0
Vote down!
0
#140785

6% frekwencja oznacza tyle, że 94% uprawnionych obywateli uznało, że nie ma sensu się przemęczać, bo nie widzą nikogo na kogo warto zagłosować. Jest to piękna laurka dla naszej klasy politycznej.

Natomiast z pozostałych 6% ponad połowa zdecydowała, że jednak Stokłosa jest lepszym kandydatem niż jego kontr-kandydaci.

I to oni go wybrali.

Chcesz zrzucić winę za to na niegłosujących? Możesz próbować. Ale ja się jakoś winny nie czuję. Stokłosa jest senatorem tylko dlatego, że te 6% głosowało. Jakby zostali w domach tak jak i ja zostaję, to wtedy wybory pozostałyby nierozstrzygnięte.
I może wtedy któraś partia wystawiłaby kandydata na którego warto by było głosować.

=================================================
IQ tłumu równe jest IQ najgłupszego z uczestników podzielonemu przez liczbę osób w tłumie.

Demokracja - rządy tłumu

Vote up!
0
Vote down!
0

=================================================
IQ tłumu równe jest IQ najgłupszego z uczestników podzielonemu przez liczbę osób w tłumie.

Demokracja - rządy tłumu

#140951