NIe-rząd Tuska, czyli nasza sytuacja staje się dramatyczna.

Obrazek użytkownika bez kropki
Blog

Witam ponownie.
Zasadniczo nie bloguję. Inni robią to lepiej a kolejne mielenie tych samych faktów, czy przeżuwanie tych samych refleksji to zbędna fatyga tudzież marnotrawstwo miejsa na serwerze NP. Czasem mnie jednak ruszy. Poniżej wklejam maila jakiego niedawno dostałam. Mam nadzieję, że nie będzie to zbędne powtórzenie.
Znacie? To poczytajcie i zróbcie "podaj dalej": drukarka, ulotka, skrzynki sąsiadów, lemingów, diabła rogatego.

Mail leci tak:

Przesyłam mój tekst zamieszczony na kilku portalach:

Nie-rząd Tuska czyli nasza sytuacja staje się dramatyczna

Ostatnie tygodnie odsłaniają przed społeczeństwem coraz więcej prawdy o sytuacji naszego kraju rządzonego już od 3 lat przez koalicję PO-PSL. Rządzący próbują zakrzyczeć rzeczywistość, ale jest to coraz trudniejsze. Podczas debaty nad odwołaniem ministra Grabarczyka premier Donald Tusk dopuścił się manipulacji twierdząc, że za jego kadencji
budowanych jest więcej autostrad i dróg szybkiego ruchu niż za poprzednich rządów. Tymczasem proces inwestycyjny przy tego typu drogach wynosi kilka lat, zatem w okresie rządów PiS w znacznej mierze widzieliśmy efekty rządów SLD, a obecny spory wzrost ilości tych inwestycji to w głównej mierze zasługa Prawa i Sprawiedliwości, które nie tylko przygotowało te inwestycje, ale w dodatku zabezpieczyło na nie finansowanie w budżecie Państwa i z funduszy Unii Europejskiej. Ostatnie drastyczne ograniczenia ilości budowanych dróg pokazały, że rząd Donalda
Tuska nie jest w stanie zrealizować nawet inwestycji przygotowanych i potrzebnych na EURO 2012.

Donald Tusk udowadniał także, że wydatki na drogi i autostrady trzeba było obciąć, bo inaczej trzeba by ograniczyć inne ważne wydatki, co dotknęłoby bardzo wielu ludzi. Według premiera jego rząd działa w tej
sytuacji najlepiej jak można. Tymczasem skala marnotrawstwa, podejrzanych wydatków i innych decyzji kosztownych dla budżetu jest niewyobrażalna. Opozycja nie mogąc przerwać tych szkodliwych działań jest stawiana przez premiera w sytuacji podbramkowej. Bo jeśli z powodu działań rządu z budżetu ubywa 10-20 procent środków - zmarnowanych, wydanych na skutek nieudolności rządzących lub zwyczajnie
zdefraudowanych - to później rzeczywiście trudno dokonać znaczących cięć. Tymczasem Donald Tusk wzywa teraz Prawo i Sprawiedliwość i inne partie opozycyjne aby zaproponowały z jakich wydatków zrezygnować - czyli rząd Tuska wprowadził nas w matnię, a teraz opozycja ma być winna, że nie ma cudownych rozwiązań. Na stronie
http://www.blogpress.pl/node/7055 wymieniono ponad 400 afer i nieudolności obecnie rządzących – podarowanie Eureko i Gazpromowi
po kilkanaście miliardów złotych czy afera hazardowa to jedynie wierzchołek góry lodowej. Same straty z powodu zaniedbań przy inwestycjach przeciwpowodziowych oraz tuż przed powodzią i w jej trakcie
można obliczać na kilka miliardów złotych - szereg informacji na ten temat opublikowałem:
http://filipstankiewicz.salon24.pl/186586,powodz-duza-czesc-winy-ponosi-rzad-tuska-i-koalicja-po-psl

W dodatku można przewidywać, że jeśli PiS lub inna partia przedstawi jakąś niepopularną propozycję to propagandziści rządowi zepchną zapewne
odpowiedzialność za jej wprowadzenie na opozycję - premier Tusk powie, że jego rząd nie chciał robić tego czego żąda opozycja, ale jeśli nie zrobi to pojawią się oskarżenia o zaniechanie. Inna ewentualność to
zlekceważenie propozycji opozycji, aby wyborcy nie zaczęli podejrzewać, że ktoś ma lepsze pomysły niż Donald Tusk i jego wesoła ekipa. Tak w
dniu głosowaniu wotum nieufności do ministra Grabarczyka premier potraktował projekt PiS o daniu obywatelom więcej swobody czyli wyboru
między OFE i ZUS. Tak było też na przykład z propozycją Prawa i Sprawiedliwości wprowadzenia podatku bankowego zamiast podwyżki VAT - oczywiście obciążenie podatników byłoby podobne, ale znacznie mniej pieniędzy, czasu i nerwów przedsiębiorcy i ich pracownicy straciliby na
wdrożenie tego rozwiązania, co miałoby wymierny pozytywny wpływ na kondycję gospodarki czyli nas wszystkich.

Warto opisać jeszcze wiele innych spraw, część z nich świetnie uchwycił Rafał Ziemkiewicz, cytuję: "To, co w ostatnich tygodniach minionego roku pokazała ekipa Tuska, to najdelikatniej mówiąc, rozgardiasz i panika. Że zabraknie pieniędzy w funduszu drogowym - wiadomo było od dawna. Ale premier uparcie zapewniał, że ten brak nie odbije się na budowie nowych
dróg, a jego podwładni (może w myśl zasady "po co babcię denerwować") fikcję tę podtrzymywali. W efekcie robione teraz na gwałt cięcia mają charakter bezmyślny - wstrzymywane są te inwestycje, które
można wstrzymać bez płacenia odszkodowań, a nie te mniej ważne. Nawet jeśli rząd naprawdę wybuduje to, co obiecuje w tej chwili (załóżmy), nic to nie da, bo ani jedna ważna droga nie będzie gotowa i przejezdna w
całości. A kilkadziesiąt kilkunastokilometrowych odcinków lepszej nawierzchni porozrzucanych chaotycznie po kraju to nie żadna infrastruktura. Kompletnym skandalem jest faktyczny zakaz łączenia
emerytury z pracą. Po pierwsze - nonsens, po drugie - nieuczciwość, po trzecie - rażąca niekonsekwencja wobec otrąbienia jako wielkiego sukcesu programu 50+. Podobnie jest z OFE. Do tego władza funduje nam istny
festiwal zachowań godnych filmów Barei. Prezydent stolicy każe nam się przyzwyczajać do śniegu, minister od korupcji oznajmia, że od walki z korupcją tylko rosną żądania łapówkarzy, premier każe nam robić dzieci,
zamiast się oglądać na emerytury, a jego podwładni sugerują, że człowiek, który całe życie był na konto obiecywanej emerytury okradany, a który na starość chce być jeszcze pożyteczny i pracować, jest naciągaczem."
http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2011/01/02/rzadzenie-rozpaczliwcem

Barwnie opisał perypetie Donalda Tuska także Krzysztof Feusette w tekście "Siedem dowodów na istnienie dwóch Tusków":
http://blog.rp.pl/feusette/2011/01/04/siedem-dowodow-na-istnienie-dwoch-tuskow

Podsumowując - trudno porównywać z sobą poszczególne rządy, ponieważ na ocenę wpływa niezliczona ilość czynników i uwarunkowań. Jednak takiego bałaganu, tolerancji dla afer objawiającej się usuwaniem i zwalczaniem najlepszych ludzi walczących z patologiami oraz zwykłej bezczynności nie było za żadnego rządu po 1989 roku. Były rządy bardziej skorumpowane lub
słabsze w którejś dziedzinie ale takiej kumulacji najgorszych zjawisk nie było nawet za rządów Leszka Millera czy Jerzego Buzka. Trwanie tych ludzi u władzy zagraża egzystencji nas wszystkich. Czy może prawie
wszystkich – dla przykładu kilkudziesięciu Łodzian ulokowanych przez ministra Grabarczyka we władzach różnych spółek i instytucji sobie
poradzi.

Filip Stankiewicz

http://filipstankiewicz.salon24.pl/265323,nie-rzad-tuska-czyli-nasza-sytuacja-staje-sie-dramatyczna

Serdecznie Pozdrawiam

Filip Stankiewicz

P.S. Proszę o przekazanie tekstu wszystkim ludziom zainteresowanym losami naszego kraju.

Koniec maila.

Brak głosów

Komentarze

Wszystko to racja. Jednak jak na mój gust trochę pan Filip Stankiewicz za bardzo gloryfikuje(rozgrzesza) SLD, Millera i Buzka.

Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#131153

- i zgadzam się z Tobą że gloryfikuje, ale wybacz, w tym miejscu w dyskusję nie wejdę. A mianowicie dlatego, że: nie ma sensu dyskusja o rzeczach oczywistych:). Ja wkleiłam to dlatego, że mi się spodobało ujęcie wątku autostrad i parę innych spraw, w tym podejście ogólne - tj. zebrać do kupy i upublicznić ("podaj dalej").
Miłego dnia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#131175

Dziękuję za zamieszczenie mojego tekstu - czasem tu zamieszczam, natomiast staram się więcej czasu poświęcać na portale i fora na których są osoby nieprzekonane (czasem to przypomina walenie głową w mur, ale mówi się też że kropla drąży skałę).

Wracając do meritum - napisałem, że ten rząd jest gorszy od tamtych, ale to nie znaczy że tamte są dobre. W skali 1-10 rząd Tuska oceniam na 1 czy 2 (bo jeden oznaczałoby, że nawet administrowanie krajem leży kompletnie), to tamte oceniam na 3-3,5. Nie pamiętam szczegółów ich rządzenia, były nieudolne, natomiast rząd Millera obniżył podatek CIT i zdaje się akcyzę na alkohol czym uratował od plajty nasze wytwórnie wódek (podobno był to efekt silnego "lobbingu", ale ważny jest też efekt). Rząd Buzka starał się reformować - oczywiście różnie można oceniać założenia i wykonanie tych reform, ale to wydaje mi się przewagą rządu Buzka nad rządem Tuska.

Oczywiście mogę się mylić, a jeśli ktoś chce promować mój tekst może ten fragment pominąć lub dopisać pod nim swój komentarz (np. "moim zdaniem rządy Millera i Buzka były równie beznadziejne"), ale ważne jest też jak czytelnicy oceniają tamte rządy - bo jeśli nie tak zupełnie krytycznie to mogą odnieść wrażenie, że pisze to człowiek nieobiektywny/malkontent, a to osłabi cały przekaz.

"Im bardziej chore państwo, tym więcej w nim praw" - Tacyt

Vote up!
0
Vote down!
0

"Im bardziej chore państwo, tym więcej w nim praw" - Tacyt

#131222

Dziękuję za wyjaśnienie.
Pozwoliłem sobie popełnoć moją uwagę, ponieważ czasami wbrew intencjom samego autora, porównywanie jednego rządu do drugiego niesie ze sobą niezamierzony efekt gloryfikacji jednego z nich. Tak jest w przypadku, gdy dowodzimy np, że jeden z nich był w czymś lepszy, co osobnikowi niewyrobionemu politycznie może błędnie sugerować, że autor jest jego cichym zwolennikiem. Dlatego uważam, że bardzo ważne jest każdorazowe puentowanie takich opinii, takim właśnie stwierdzeniem jakiego Pan użył :".........były równie beznadziejne"

Pozdrawiam serdecznie

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#131286

Witam, witam! Z zasady staram się nie ingerować w cudze teksty. Taki dostałam, takiemu zrobiłam "podaj dalej", jak umiałam. Dobre teksty zasługują na wspieranie a ważne rzeczy trzeba rozgłaszać! W kontekście tego o czym jest Twój tekst, gdybanie, który rząd lespzy/gorszy, to trochę takie - co lepsze urok, czy za przeproszeniem sraczka. W Twoim tekście chodzi o co inne, a nie o ocenianie Buzka czy innych. - To kolejny powód dla którego nic nie zmieniałam.
I nie ma sprawy - jak mi znowu coś od Ciebie wpadnie w ręce to też upublicznię a Ty się zajmuj swoją robotą - tymi "nieprzekonanymi" - niech każdy robi to co da rady, wokół siebie po kawałku, to zawsze coś z tego będzie, choćby cokolwiek (a wtedy juz będzie mniej źle).
Miło mi było zauczestniczyć w tym procesie.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#131287

nie jestem w stanie - w tym morzu fałszu, kunktatorstwa i złodziejstwa, ale intuicyjnie, właśnie taki obraz tego gabineciku mi się od początku wyłania.
Idąc za określeniem z Dyzmy, powinnością naszą jest doprowadzić do stanu, w którym cały ten gabinecik poleci na bruczek.

Vote up!
0
Vote down!
0
#131167