Drzewo Kosmiczne i Drzewo Życia Huna w Starym Testamencie o.13
Drzewo Kosmiczne i Drzewo Życia
Z cywilizacji Hiperborei powstałej na kontynencie Hiperborea wywodzi się cywilizacja Ariów-Słowian. Ariowie prowadzili migrację (exodus) z Hiperborei ze Świętą Górą Meru pośrodku Asgardu, pod północnym biegunem nieba, na tereny dzisiejszej Syberii. Migrację kontynuowano w 15 etapach a zakończyła się ona na terenach płaskowyżu na Uralu, w Wedach, ten exodus nazywa się Paska lub Pashet. Następnie z Uralu migracja kontynuowana była do doliny Indusu i Saraswati, Europy i Kaukazu oraz Sumeru, Egiptu i Etiopii, z utworzeniem wszystkich wymienionych cywilizacji.
Słowiano-Aryjskie Wedy oraz Rygweda i Mahabharata zawierają wiele tekstów opisujących migrację (exodus) Słowiano-Aryjczyków z Hiperborei, gdzie na jej środku, na biegunie północnym, pod Gwiazdą Polarną, kiedyś istniała Święta Góra Meru. Dlatego święta, ponieważ Aryjczycy zbudowali ogromną świątynię Mandala na tej Górze. A symbolem na samym szczycie świątyni, była nasza galaktyka Droga Mleczna przedstawiona w symbolu Swastyki (Swara-Swarga).
Księgą Świętą Słowian są Wedy słowiańsko-aryjskie. Wedy dzielą Świat duchowo-materialny na trzy światy, jest to idea trójdzielności świata: Prawia – to co niewidzialne (siły sprawcze i byty nadrzędne), Jasny Świat Słowiano-Aryjskich Bogów, Świat Duchów Opiekuńczych; Jawia – to co jawne (świat rzeczywisty-materialny i świat ludzi); Nawia – to co niejawne (kraina sił nadprzyrodzonych, świat duchów i dusz zmarłych).
Koncepcja Prawi, Jawi i Nawi łączy się także z wyobrażeniem świata jako Drzewa Kosmicznego lub Drzewa Życia. Obraz drzewa charakterystyczny jest dla wielu systemów starożytnych religii. Określało ono model Wszechświata podzielonego na trzy części: wyższą, średnią i niższą, co odpowiadało: koronie; wewnętrznej części pnia, aż do korzeni; widocznej części pnia (kora drzewa). W koronie Drzewa mieści się Prawia; w wewnętrznej część pnia i w korzeniach mieści się Nawia; widocznym pniem (korą) jest Jawia, Za każdy z tych światów odpowiedzialny jest inny bóg, odpowiednio: Świętowit, Weles i Swarog.
Drzewo Kosmiczne lub Drzewo Życia jest związane z tymi opowieściami mitycznymi, które uwypuklają sferyczną budowę kosmosu z jego podstawowymi trzema strefami: niebiosami, światem ziemskim i wreszcie podziemiem, które wertykalnie rzecz ujmując, odpowiadają konarom, pniowi i korzeniom Kosmicznego Drzewa. Tak więc Drzewo pełni rolę axis mundi, która może być przejmowana przez Górę Kosmiczną czy Filar; te ostatnie mają wtedy dodatkowy sens – są wspornikami niebios.
Ale jednocześnie Drzewo, przechodząc przez wszystkie sfery, jest łącznikiem między światami, to dzięki niemu możliwa jest między nimi mediacja, i właśnie dlatego drzewa jako „byty" mediacyjne są wybierane przez bóstwa za miejsca swych objawień. Ten punkt uporządkowanego świata, który opiera się na Kosmicznym Drzewie jest jednocześnie centrum uniwersum. A przecież to w centrum zrodził się świat, a tam gdzie rodzi się świat, ten prawdziwy, święty – tam musi pojawić się raj.
Aby zrozumieć czym naprawdę w myśleniu mitycznym jest Drzewo Życia czy Rajskie Drzewo, należało by podkreślić konieczność zmiany optyki. To nie Drzewo wyrosło w raju, tylko najpierw było Drzewo, a następnie wokół niego powstał raj.
Podstawowa intuicja mityczna to idea centrum – a to centrum stanowi Drzewo – albo Góra, świątynia itd. To od centrum począwszy sakralizuje się przestrzeń, stąd „rozwija się" obszar życia. Centrum – to koncentracja mocy witalnych, absolutny warunek zaistnienia wszystkiego, co ma być rzeczywiste czyli święte
A nie ma innego świata niż ten powstały ze środka. Przy czym należy dodać, że centrum w myśleniu mitycznym nie jest jakimś konkretnym miejscem geograficznym (choć w nim ono się objawia), dlatego też na obszarze jakiejś społeczności może być kilka takich miejsc świętych; nie jest to wcale niedorzeczne, lecz zgodne z „logiką" mitu. Chodzi wszak o ideę środka, nie o jego faktyczne wyznaczenie.
Drzewo „ze środka świata" jest przy tym obrazem „życia w ogóle", życia nieustającego, jako że mimo podleganiu cyklicznym zmianom, ono jest zawsze, mimo pozornej „śmierci" wciąż się odradza. Jest – i rodzi owoce. Dlatego też jest par excellence drzewem karmiącym.
Drzewo pojawia się w wielu mitologiach świata, najstarsze i zapewne znane najlepiej tradycje to oczywiście egipska, sumeryjsko-mezopotamska, starogrecka. Drzewo ma jednocześnie wyraźne konotacje kosmologiczne.
U Egipcjan rzadko pojawia się figura Drzewa Świata jako filara uniwersum. Jeśli już, to nie drzewo było tą wspierającą sklepienie rośliną, ale wyłonione z pierwotnych wód trzciny papirusu (motywy na kolumnach egipskich). A w tradycji sumeryjskiej było to Drzewo rosnące w Abzu (Praoceanie) – zwane mes, a było to drzewo „wznoszące się nad wszystkimi krajami, jak wielki smok stojące w Eridu"
W mitologii sumeryjskiej pierwotnie drzewo rośnie nad brzegiem Eufratu. Ma to duże znaczenie, w znakomitej bowiem części mitów, w których pojawia się Drzewo Życia pojawia się również woda, owa materia prima. Nie inaczej jest zresztą w Biblii – właśnie z raju, gdzie rosną sakralne drzewa wypływają cztery główne rzeki uniwersum (liczba cztery także ma swoje znaczenie, np. cztery żywioły lub główne kierunki świata).
Jednak aby nabrało cech sakralnych, należało dokonać pewnych czynności – np. sprowadzić święte drzewo. I posadzono je w Uruk, w ogrodzie czy sadzie Wielkiej Bogini Inany. To że pełni tu funkcję kosmologiczną nie ulega wątpliwości. Na dwóch końcach owego axis mundi widzimy „kosmologiczne" zwierzęta – węża u korzeni i ptaka w koronie. To rozpowszechniony obraz. Wąż „rządzi" sferą podziemną, ptak – niebiosami. A pośrodku pojawia się tu postać Lilit, postać ambiwalentna, albo i ciemne alter ego samej Inany. W wersjach niekanonicznych pisma pojawia się postać Lilit jako „pierwsze wcielenie" (nieudane wedle autorów) Ewy. Tytułem uzupełnienia dodajmy, że bogini Inana pragnie z drewna owego sporządzić dla siebie tron i łoże, nie może jednak wygnać zeń owych charakterystycznych gości. Poproszony o pomoc bóg słońca Utu odmawia, dopiero Gilgamesz podejmuje się tego zadania, powaliwszy węża, spłoszywszy ptaka i wygnawszy Lilit na pustkowie, dał drzewo Inanie.
A jednak nie wydaje się, by w tych tradycjach rola axis mundi była najważniejszą symboliczno-mitologiczną rolą drzewa. Wyraźnie mocniej nacechowane kosmologicznie było nie rosnące drzewo jako takie, z gałęziami i konarami, ale drzewo „obrobione" – jako słup czy kolumna. Interesujące, że niektóre kolumny w pałacach minojskich były drewniane, a nie kamienne jak zdecydowana większość.
Drzewo-kolumna zdaje się pojawiać również w formie „podwojonej" (polski wyraz „podwoje" oznaczające drzwi, bramę wyraźnie wskazuje na tę „podwójność", oraz podobieństwo między słowami „drzewo" i „drzwi"). Drzewo staje się wtedy flankami bramy i nabiera znaczenia „wejścia" – a nie filaru. Najwięksi bogowie starożytności mają niebagatelny związek z drzewami.
Wiele wskazuje na to, że konotacjami typu Drzewo Życia obdarzano winorośl. Izyda stała się brzemienna i wydała na świat Horusa nie inaczej, niż wskutek spożycia winogrona. Boginię nieraz nazywano „matką winorośli". Winnica stała się symbolem nieśmiertelności, a wino - wiecznej młodości. W Sumerze ideogram oznaczający „życie" był liść winorośli. A w języku sumeryjskim „życie" znaczyło ti, zaś słowem gesh-tin – określało zarówno „Drzewo Życia", jak i „wino".
W Egipcie panem wina był sam Ozyrys. Wedle jednej z opowieści to właśnie ten bóg we własnej osobie miał nauczyć ludzi uprawy winorośli. Ale zauważmy jeszcze dodatkowo wielce pouczającą kwestię związana z terminami. Otóż w Egipcie mamy do czynienia z pewnym swoistym ciągiem znaczeń: i tak na określenie winorośli używano terminu ka, takiego samego, jakiego używano na oznaczenie duszy (a raczej jednej z jej powłok), a także byka – w tym aspekcie rozumiany był zapewne, jak może nas o tym pouczyć ikonografia i zachowane teksty, jako swoista forma czy „pokrowiec" dla duszy, a jednocześnie rodzaj „środka transportowego". Często widzimy na egipskich zabytkach plastycznych jak umarły przenoszony jest do królestwa zmarłych właśnie na grzbiecie byka, nie mówiąc już o tym, że sam bóg krainy podziemnej Ozyrys tak był obrazowany.
Wielce pouczające są przedstawienia plastyczne, który zachowały się z tych odległych epok – takie oto na przykład: bogini (Hathor albo Nut) podaje wodę czy też owoce zmarłemu albo raczej jego ba pod postacią ptaka. Drzewem jest palma daktylowa albo sykomora, czyli drzewo jako „dawcy życia".
W cywilizacji Harappy świętymi miejscami – jak setki lat potem w buddyzmie – była ogrodzona niewielka przestrzeń, ze świętym drzewem pośrodku. Nieraz w ten najbardziej podstawowy kompleks sakralny wchodziła jeszcze skała, kamień, kamienny ołtarz. W zabytkach tamtej kultury nie brak wizerunków niemal nagich boginek (prototypy jakszów), nieraz wylewających dzban z wodą spośród gałęzi drzewa, identyfikowanego najczęściej przez badaczy, przez wzgląd na późniejszą tradycję, jako figowiec. To przypomina egipski motywu z wyłaniającej się z drzewa Hathor lub Nut podającej wodę zmarłemu. A także motywów kreteńskich, przedstawianych później na monetach, na których widać postacie kobiet lub dziewcząt, usytuowanych na wierzchołku drzewa.
W Indiach nierzadko zespół „bogini i drzewo" otoczone było czymś w rodzaju płotku, który zakreślał miejsce święte przygotowane na zstąpienie sacrum. Wydaje się, że na Krecie, nawet jeszcze w epoce palatialnej (w okresie wznoszenia wspaniałych pałaców) ten aspekt wierzeń był bardzo żywy, wszak na niektórych dziedzińcach pałacowych Minojczycy sadzili jakieś drzewo, obok którego sytuowali ołtarz; miało to swoje znaczenie w ceremoniach, których sensu możemy się tylko domyślać.
Obraz Drzewa Życia jako axis mundi nakłada się na obraz filara świata, słupa lub góry, w innej natomiast funkcji dwa drzewa „rozumiane są" jako odrzwia, bramy, flanków bramy świątynnej i ewokują obraz ekwiwalenty – na przykład rozwidlonego wierzchołka, w jeszcze innej – właśnie drzewa karmiącego, nieustannie odradzającego się i darzącego owocami pokrywa się z wszelkimi mitycznymi akcesoriami typu „róg obfitości". A skoro mowa o dwóch drzewach i to drzewach „żywych", to nic dziwnego, że powiązano je z cechami kojarzącymi się z dualizmem niemal odruchowo – mianowicie z płcią. Dwa drzewa symbolizować mogły, jak wiele innych „podwójnych obiektów", komplementarność pierwiastków. Jakiś rodzaj drzewa związano z bóstwem męskim, inny – z żeńskim. W całej tej skomplikowanej materii warto zwrócić uwagę na mit biblijny – może bowiem ukazać nam nowe sensy. W Edenie znajdowały się właśnie dwa najważniejsze drzewa – Drzewo Znajomości Dobra i Zła czy prościej Drzewo Wiedzy oraz Drzewo Życia rosnące pośrodku Edenu. Ten motyw „podwójności" tradycja biblijna dzieliła z tradycją i sumeryjską, i egipską, jakkolwiek inne sensy z niego „wyczytywała". W Piśmie nie są wprost podane gatunki obu drzew, a w świecie starożytnym miały one swoje znaczenia; dowiadujemy się tylko, że Ewa podaje Adamowi owoc, a gdy zaczęli wstydzić się swej nagości, przysłonili się liśćmi figowymi. W całym powyższym wywodzie figowiec pojawia się często jako drzewo znaczące – święte i to we wszystkich najstarszych cywilizacjach Wschodu. Nic przeto dziwnego, że także Hebrajczycy ten motyw przejęli. W pozabiblijnej tradycji hebrajskiej jest o tym mowa wprost: za Drzewo Życia uważano właśnie figowiec. Drzewo Wiedzy z kolei uważano za olbrzymie źdźbło pszenicy, albo pęd winnej latorośli, może też palmę daktylową. Wiele zdaje się wskazywać, że figowiec obdarzano konotacjami żeńskimi, zaś palmę daktylową, a może i latorośl – męskimi. W świecie starożytnym jedne gatunki drzew były związane z jedną płcią, inne – z drugą. W języku polskim również jedne drzewa są rodzaju męskiego a drugie żeńskiego.
Archaiczny kompleks „bogini+drzewo" w interpretacji hebrajskiej nabrał sensów złowieszczych. A przecież owoce podawane przez postacie mityczne zawsze były „darem" – nie przekleństwem. To wynika z logiki myślenia mitycznego: Drzewo Życia pochodzi ze świata świętego i z czasów początków, usytuowane jest w centrum uniwersum, na styku wszystkich sfer, tam gdzie możliwy jest przepływ mocy „stamtąd", ze świata sakralnego, boskiego – i dlatego jego owoce muszą mieć cudowne właściwości. Owszem, owoce, które spożyli Ewa i Adam także są niezwykłe – obdarzają świadomością, ale w Biblii aspektem pierwszoplanowym nie jest akurat to, w ogóle przecież nie postrzega się tego jako „daru", lecz jako złamanie boskiego zakazu. Już nie mówiąc, że w przeciwieństwie do np. tradycji egipskiej spożycie owoców nie niesie nadziei na nieśmiertelność, ale wręcz jest przyczyną jej utraty. Trudno zresztą oprzeć się wrażeniu, że w opowieści biblijnej mamy do czynienia z kontaminacją obrazów „klasycznych" dla starych kultur: Drzewo Życia stoi co prawda, jak pan bóg przykazał, w centrum raju, ale odgrywa rolę drugorzędną, z drugiej strony pojawia się wszak wątek śmiertelność-nieśmiertelność, tyle że związany z sytuacją spod Drzewa Wiedzy (i ze złamaniem zakazu). Natomiast Ewa nie zrywa owoców ze swojego drzewa – Drzewa Życia, ale z tego drugiego – Drzewa Wiedzy. Innymi słowy – to męskie drzewo było odpowiedzialne za upadek.
Główne źródła
Drzewo Życia w mitach starożytnych A.J. Mattill, Joanna Żak-Bucholc http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2540
Drzewo kosmiczne - Kolumna Niebios - Axis Mundi Michał Mazur http://www.taraka.pl/drzewo_kosmiczne_kolumna_niebios
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1585 odsłon