Zbrodnicze rozmowy wbrew propagandzie

Wieczorem jechałem odebrać żonę z pracy. Przy wjeździe na parking grupka młodzierzy, choć raczej dzieciaków. Jeden na motorku cofa mi się pod koła. Zatrąbiłem, a on się wystraszył. Podjechałem na miejsce i zaparkowałem. Ten na motorku, widać wściekły za mną. Wysiadłem spokojnie. Chłopak do mnie: - Ty, co trąbisz na mnie?! Na jego krzyk spokojnie odpowiadam, że pakował się pod koła i mógł doznać krzywdy. I się uśmiecham. Zdjął kask i widzę, że to jeszcze dziecko, różowe policzki, bez zarostu, choć ma chyba ze dwa metry. Widocznie przyzwyczajony, że jest niepokonanym wojownikiem i nikt mu nie podskoczy. Lecz to ciągle dziecko. Jak mogłem najspokojniej, bo ja też wybuchowy jestem i nie najmniejszy, z uśmiechem wyjaśniłem mu sytuację, a on natychmiast się uspokoił.

Pomyślałem, że on oczekiwał ode mnie agresji i złych słów, bo pewnie tylko z tym sie styka. Automatyczna, agresywna postawa młodych ludzi. Dzieci.

To jest autentycznie smutne.

"Miłosierni miłosierdzia dostąpią" – taka tu zasada

Waadza szkodzi więc sama sobie, i to podwójnie jej biada.

Bo i w strachu żyje - najgorszego od ludu w gniewie oczekuje,

A że miłosierdzia nie dostąpi, to w piekle swe grzechy odpokutuje.

A co do szatana to podejrzewam, że on żadnych dzieci nie posiada. 

Stąd, pedałów, feministek i genderowców dziś cała gromada.

To tylko jego potępiony duch się w naśladowcach duplikuje.

Jedynie ich zgody, nawet bez krwią pisanego cyrografu potrzebuje.

Dziś za rogi diabła trzymają, dziś sobie porządzą, dziś poużywają.

Tańce, hulanki, swawole, „co użyjem to dla nas” śpiewają – i guzik z tego mają.

Diabeł im dziś pomaga, dziś rządzą - na pokaz grają swą doczesną rolę.

A jutro pójdą w poniewierkę i wiekuistą w piekle najgorszym niewolę.

Pozdrawiam

miarka

Wiesz, mam mieszane odczucia.

Dwóch blogerów, którzy tutaj usiłują przystąpić do dyskusji, czyli zidentyfikowany Bibrus i niezidentyfikowany szwagier, czyli najprawdopodoniej Spirytus, albo Trybeus, bardzo naiwnie stosując kpinę i mydlenie oczu, dosłownie, jak dzieci, w głębi serca boleśnie odczuwają wykluczenie. Nie potrafią pojąć, że ich postawa oparta jest na fałszu i podważaniu najświętszych, tradycyjnych polskich wartości.

Ani ciebie, ani mnie nikt nie przekona, że Rosja i Rosjanie mogą być naszymi szczerymi i uczciwymi przyjaciółmi. Niemcy tak samo. Mimo tego stają w obronie Rosjan, lecz niestety nie są w stanie tego uargumenować. Ich słowa nie wyglądają na własne przemyślenia, tylko na zaszczepione przez agenturę stereotypy. Myślą, że są sprytni. Lecz bardzo się mylą. Ich gierki są przejrzyste, jak woda. Nieszczerość  wyczuwa się natychmiast.

I co by nie mówili, to najpierw muszą przekonać o swojej szczerości. Bez tego, to tylko ich dziecinne zabawy, których jedynym celem jest wywoływanie konfliktu.

Tu nikt nie został wykluczony. Sam się wyklucza tym co mówi. Słowa mają podwójne znaczenie. Nie tylko semantyczne. Widać też po nich takie rzeczy, jak charakter, poglądy i nastawienie. Nieszczerość i fałsz natychmiast się ujawnia. Podobnie, jak powielanie czyichś poglądów, a nie swoje własne przemyslenia.

Zresztą to jest również bardzo widoczne w osobistej twórczości. Człowiek zagubiony i o złych intencjach, a jednoczesnie niepewny, ciągle się wspiera cytatami, podaje mnóstwo linków, ba, przepisuje całe artkuły. Jest kompletnie niekreatywny i nie potrafi wnieść nic nowego.

Czy ci internauci zdają sobie sprawę ze swoich mankamentów? Raczej nie, bo tak, jak są nieuczciwi wobec innych ludzi, tak samo są nieuczciwi wobec siebie.

Serdeczności

Ps. Te głupiutkie i naiwne wtręty o blogu i ławeczce Kamińskiego, to takie próby skłócenia nas i na przykład wykazania jakiejś hierachii, która nie istnieje. Nie są w stanie pojąć, że w prawdziwej dyskusji jest kompletna równość i liczą się tylko argumenty. Nie ma takiej sytuacji, że ktoś powie: - Tu jest prawda! - Dlaczego? - Bo JA to powiedziałem..

Moja wyciągnięta dłoń nie jest uzbrojona, nie jest również prośbą o jakąś wybujałą akceptację o której pisze niejaki "JzG" nic

nie rozumiejąc z Twojego wpisu.

Ten człowiek nie może żyć bez wroga, którego sam buduje i bez konfliktu, który sam wznieca.

Bibrus nie oczekuje żadnej łaski.

Bibrus doskonale radzi sobie na wielu portalach-również tu-działając w konspiracji.

Do nikogo, po chrześcijańsku, nie mam urazu-jednak porozumienie to kompromis obu stron.

Moje komentarze pojawiły się z uwagi na porozumiewawczy ton wpisu "Leniwca", no chyba, że jest inaczej.

Jeżeli jest inaczej to będzie to mój ostatni komentarz i wszystko pozostanie tak jak było.

Głównymi wrogami Polski, pozostają od wieków Niemcy Rosja i "Une".

Nie ma sensu spierać się: kim i gdzie są ludzie, bo są w Polsce i w Rosji, są dobrzy i są źli.

Najważniejsza jest dyskusja na argumenty a nie oszczerstwa i pały.