J. Kaczyński toruje drogę do dyktatury... Dla następcy.

Obrazek użytkownika Krzysztof Wojczal
Kraj

Czy prowadzenie polityki pro-socjalnej, anty-wolno rynkowej, z naciskiem na reprywatyzację może doprowadzić do wprowadzenia rządów autorytarnych i ułatwić władzy wysłanie społeczeństwa na wojnę? (np. na Ukrainę)

Gdyby prześledzić drogę do władzy dyktatorów XX-wieku, wówczas śmiało można zaryzykować tezę, że socjalizm jest doskonałym narzędziem do wprowadzenia tego typu rządów.

Włodzimierz Lenin i Józef Stalin byli nie tylko socjalistami, ale i komunistami.

Adolf Hitler – socjalista, który w dodatku zdobył władzę w sposób demokratyczny.

Mao Zedong – socjalista i komunista.

Zresztą, daleko szukać nie trzeba. Józef Piłsudski również wywodził się z Polskiej Partii Socjalistycznej, natomiast rządy sanacji wyraźnie obrały kierunek przeciwny do tego prowadzącego do gospodarki wolnorynkowej (wysoki socjal i niebotyczne zarobki administracji państwowej oraz wojska, nacjonalizacja gospodarki).

Rządy autorytarne to rządy nie znoszące sprzeciwu. Dyktator to jednostka, potrafiąca stłumić lub nawet nie dopuścić do sprzeciwu społeczeństwa.

 

W jakich warunkach społeczeństwo nie może sprzeciwić się dyktatorowi? W jakich warunkach można wysłać obywateli na wojnę, w której mogą przecież stracić życie?

Wyobraźmy sobie, że władca państwa (niezależnie od ustroju, prezydent, dyktator, monarcha) nakazuje przedsiębiorcy, lub pracownikowi przedsiębiorcy stawić się do wojska i wyruszyć na wojnę.

W warunkach wolnego rynku, kiedy to przedsiębiorca posiada doskonałe warunki do rozwoju i bogacenia się, a jego pracownicy zarabiają godnie i również się bogacą, żaden z nich nie zdecyduje się dobrowolnie zaryzykować takiego dobrobytu w imię bliżej nieokreślonych interesów władcy (pomijam wojnę obronną, która jest zagrożeniem dla dobrobytu obywateli). W gospodarce wolno-rynkowej sektor prywatny rozrasta się, a więc podatnych na rozkazy „z góry” i chętnych do wojaczki ubywa.

W warunkach, gdy w społeczeństwie sektor prywatny zajmuje mało miejsca w gospodarce, a  gro obywateli swój żywot opiera o państwowe: pensje, renty, zasiłki, dodatki i inne programy socjalne (jak np. 500+), władca ma szerokie pole manewru, które można sprowadzić do jednej groźby:

Albo jesteś posłuszny, idziesz na wojnę, albo pozbawiamy Ciebie i twoją rodzinę środków do życia.”

Tak Hitler poprowadził Niemców na wojnę, tak Stalin zmusił społeczeństwo do poniesienia strasznych ofiar w obronie ZSRR (pomimo, że w państwie panował terror i zapewne nikt specjalnie go nie kochał).

 

Rządy Prawa i Sprawiedliwości przyjęły kierunek uzależniania społeczeństwa od państwa. Wprowadzono gospodarczy program reprywatyzacyjny, programy socjalne i kontroli podatnika.  Administracja państwowa się rozrasta, jak za „starych dobrych” rządów PO-PSL i wcześniejszych.

 

Bardziej samodzielni obywatele albo wyjechali, albo co dzień ścierają się z biurokratyczno - fiskalną machiną państwową w walce o utrzymanie biznesów prywatnych. Wspomnę tylko o tym, co już w ciągu roku zdążył zrobić obecny rząd:

 

1) ograniczenie transakcji gotówkowych do 15 tyś. złotych (kierunek – eliminacja gotówki, kontrola rachunków bankowych i środków płatniczych obywateli poprzez tzw. model cypryjski),

2) wprowadzenie możliwości zatrzymania środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku przez prywatne banki, w razie ich niewypłacalności/kryzysu,

3) wprowadzenie obowiązku wysyłania do Urzędu Skarbowego tzw. pliku JPK – jednolitego pliku kontrolnego dla małych i średnich przedsiębiorstw, teraz urzędnik może bez skrępowania przeglądać wszystkie zakupy/sprzedaże jakie dokonałeś w Twoim biznesie (dostęp do informacji wrażliwych dla przedsiębiorstwa np. do kontrahentów, wynegocjowanych cen itp. itd. – co może prowadzić do korupcji), a ponadto urzędnik będzie mógł również przeglądać rachunki bankowe przedsiębiorcy!

4) planowane – nadanie urzędnikom prawa zajęcia rachunku bankowego przedsiębiorcy na okres nawet do 3 miesięcy, jeszcze przed wydaniem jakiejkolwiek decyzji czy orzeczenia sądu w sprawie.

 

Tym samym w Polsce wzrasta odsetek ludzi zależnych od państwa. Zależnych od władzy. Zależnych od polityków.

 

Wątpię, czy Prawo i Sprawiedliwość dotrwa, by móc skonsumować tę zależność. Bardziej prawdopodobnym jest to, że Jarosław Kaczyński bardzo ułatwi sprawę każdemu, kto po nim sięgnie po władzę.

Gdy w końcu nastąpi światowy krach gospodarczy oraz padnie ZUS (niekoniecznie w tej kolejności), społeczeństwo będzie nie tylko uzależnione od władzy, ale i znienawidzi demokrację w formie, jaka panowała w Polsce po 89’. Będzie wobec tego podatne na wszelkie populistyczne hasła i może zakrzyknąć z frustracji: „wodzu prowadź!”. Niezależnie od tego, kto na tego wodza będzie promowany.

 

Taki ciężki czas (kryzys, upadek ZUS) niewątpliwie, nastąpi. I wszystko wskazuje na to, że stanie się to wcześniej, niż później.

Czy słuszne są zarzuty opozycji, że Jarosław Kaczyński autorytarnie rządzi Polską? Absolutnie nie (w końcu PIS sprawuje władzę w ramach demokratycznego systemu). Czy zarzuty, że Jarosław Kaczyński wprowadza autorytarne rządy? Po części tak. Jednak skutki poczynań rządów Prawa i Sprawiedliwości będą widoczne dopiero za kilka lat. Może okazać się, że władzę autorytarną w Polsce przejmie któryś, z odwiecznych wrogów PREZESA. Np. promowany tak przez zachodnie media na eksperta - Radosław Sikorski (który opuścił tonący okręt w czasach swojej świetności, po jego głośnych negocjacjach na Ukrainie i przed blamażem i porażką rządu Ewy Kopacz). To byłby dopiero chichot losu.

 

Zwracam też uwagę na pewną właściwość. We wszystkich mało istotnych dla obywateli sprawach (jak Trybunał Konstytucyjny, sprawy obyczajowe, kadrowe etc. etc.) „opozycja totalna” rzeczywiście zasługuje na swoją nową nazwę. Natomiast w przypadku kwestii na prawdę istotnych (sprawy gospodarczo – fiskalne, datki socjalne), które dotyczą każdego obywatela i które mają na niego bezpośredni wpływ, „opozycja totalna” milczy lub nawet nieśmiało klepie PIS po plecach (jak w przypadku 500+).

 

Wniosek?

 

Niezależnie od rządu, cel jest jeden. Zniszczyć polską gospodarkę, polskiego przedsiębiorcę i polski sektor prywatny oraz uzależnić społeczeństwo od rządzących.

 

PO/PSL  i PIS , w mojej ocenie, różnią się jednym. Te same metody stosują w innych celach. Pierwsi okazali się bohaterami licznych afer i dbali o własną kieszeń i interesy państw ościennych. Drudzy... Mam wrażenie, że chcą wysłać nas na wojnę. Ale to temat na osobny artykuł.

 

pozdrawiam

KW

3
Twoja ocena: Brak Średnia: 2.2 (8 głosów)

Komentarze

"Mam wrażenie, że chcą wysłać nas na wojnę."

Ja mam wrażenie że Pana wrażenie jest mylne
I się nie mylę :-)))

Vote up!
2
Vote down!
0
#1536073