W ciemnicy

Od samego rana w Wielki Piątek świeci wiosenne słońce

toteż na Starym Mieście w Warszawie są tłumy turystów

a ci bardziej spragnieni pod parasolami piwnych ogródków

przysysają się do szklanic i kufli z gorzkawym napitkiem

gdzieś jednak poniżej szlifowanych przez piechurów bruków

poza zasięgiem ich ciekawskiego wzroku co omiata mury

w podziemiach którejś z kamienic kryje się ponura ciemnica

do której nie przeniknie nawet południowy promień słońca

wkrótce wywloką z niej na ulice obitego na krwawo skazańca

który mrużąc oczy spod cierniowej korony rozchwieje się cały

kiedy nałożą na jego wątłe ramiona potężną krzyźową belkę

i pogonią wśród szpalerów napierającego i drwiącego motłochu

iluż jednak nie zdąży poza mury miasta na krzyżowanie Jezusa

skoro nikt się nie rusza w ogródkach piwnych od stolików

na których kufle z piwem piją do talerzy z frytkami i kiełbasą

jakby ci co gadają piwną gwarą nie znali języka Chrystusa?!