Refleksje nad Słowem Życia 2 Kor 4,14
«Wiedząc że kto wskrzesił Pana Jesusa,
i nas z Jesusem wskrzesi i postawi z wami».
Ten cytat z Pisma Świętego poprzedzony jest słowami: „Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy. Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele. Ciągle bowiem jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym śmiertelnym ciele. Tak więc działa w nas śmierć, podczas gdy w was – życie. Cieszę się przeto owym duchem wiary, według którego napisano: Uwierzyłem, dlatego przemówiłem; my także wierzymy i dlatego mówimy” (w. 7-13) Słowo Boże podkreśla jedność z Chrystusem ukrzyżowanym i nasze nieustanne wydawanie do śmierci Chrystusa. Oznacza to wyrzeczenie się własnej woli nawet w małych rzeczach przed obliczem Boga, czyli uświadomienie sobie, że Bóg mnie widzi i że tę małą rzecz czynię z miłości do Niego.
Poniższy werset będziemy powtarzać przez całe dwa tygodnie. Przez zmartwychwstanie Chrystusa otrzymujemy nowe życie. Dalej napisano: „Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień. Niewielkie bowiem utrapienia naszego obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie” (w. 16-18). Nasz wzrok powinien być skierowany w górę, ku przyszłej wiecznej chwale, i powinniśmy być świadomi, że trudności i cierpienia, których doświadczamy, są krótkotrwałe.
W wersecie 14 jest powiedziane, że wiemy, czyli jesteśmy jednocześnie głęboko przekonani i mamy całkowitą pewność, że Ten, który wskrzesił Pana Jezusa, z Jezusem wskrzesi także nas. Śmierć nie jest dla nas końcem, ale przejściem do nowego życia. Pamiętajmy zatem o wezwaniu Jezusa, abyśmy korzystali z czasu, póki tu żyjemy, bo ten dzień przeżyjemy tylko raz i on nigdy już nie wróci. Powinniśmy wykorzystać ten czas na zdobycie wiecznych skarbów, których złodzieje nie wykopią i rdza nie zniszczy. Są to akty wiary – małe samozaparcie, upokorzenie, pochwała drugiego człowieka, akt wiary połączony z pokutą i prośbą o pomoc lub dziękczynieniem – nawet za to, czego jeszcze nie rozumiemy. Te małe rzeczy nie są tak naprawdę małymi, bo dzięki nim zdobywamy wielkie skarby w niebie. Mamy więc żyć wiarą. Trzeba jednak liczyć się z tym, że nasza istota fizyczna ulegnie przemianie w taki sam sposób, w jaki ciało Jezusa zostało przemienione duchowo po zmartwychwstaniu. Nie podlega już prawom materii, a jedynie prawu Ducha. Nasz duch i dusza będą żyć nawet po chwili naszej fizycznej śmierci. Natychmiast znajdziemy się przed obliczem Boga. Dlatego konieczne jest, abyśmy już na tym etapie życia starali się być przed obliczem Boga, szczególnie w naszych modlitwach. Czyli uświadomić sobie w czasie modlitwy: Bóg mnie widzi, zna, kocha, a ja rozmawiam z Nim – szczerze, taki, jaki jestem, niczego przed Nim nie ukrywam. A kiedy stoję w tej świadomości i rozmawiam z Nim, Bóg zwraca swoje oblicze ku mnie. Jedynym problemem jest to, że z powodu rozproszenia szybko odwracam moje duchowe spojrzenie, czyli moją duchową twarz i ponownie łączę się z próżnościami, choć nie od razu zdaję sobie z tego sprawę. Modlitwa jest zatem także walką z rozproszeniem i musimy wciąż na nowo powracać do obecności Boga.
Musimy chodzić przed obliczem Boga w ciągu dnia. Kiedy pojawia się problem, zatrzymajmy się na chwilę, uświadommy sobie – Bóg mnie widzi – i na chwilę zwróćmy się do Niego z prośbą o światło i pomoc. Bóg dopuszcza w ciągu dnia pewne problemy, czyli krzyże, ponieważ skupiamy wzrok i serce wyłącznie na sprawach ziemskich i zapominamy o Bogu. Dlatego pamiętajmy o wezwaniu, które jest także częścią modlitwy w Liturgii Świętej: „Sursum corda – w górę serca!”. Nasze serce musi być z Panem!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 20 odsłon