O jeden most za blisko...
Powiem szczerze, ze nie podobała mi się strategia sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego w minionej już kampanii wyborczej. Ostatnia rzeczą której oczekiwałem, było przyjęcie zasad gry, które nakreśliły media i PO.
Tragedia smoleńska miała być tematem numer jeden w kampanii Kaczyńskiego. To właśnie z jego strony miały padać pytania, kolejne pytania, aż do skutku.
Nie można zamilczeć rzeczywistości i faktów z nią związanych, bo to zawsze pachnie fałszem, wbrew szlachetnym intencjom i złudnym, jak się okazało, nadziejom.
Cynizmu i fałszu nie zwycięży się w tak krótkim czasie byle łagodnością, byle kontestacją. Trzeba być twardym, do bólu. Trzeba walić obiektywnymi faktami „w pysk” bez względu na okoliczności, bo zegar tyka, a ludzie mają to do siebie, ze pamięć mają krótką.
Jeżeli chce się przekazać pozytywne przesłanie, to nie można definiować tematów „tabu” na daną chwilę, niezależnie od okoliczności.
Pytań jest sporo. PIS i Kaczyński zmarnowali najlepszy czas. Zmarnowali szansę na postawienie Tuska i Komorowskiego pod ścianą.
Dziś, to chyba już musztarda po obiedzie.
Przypomina mi się taka scena z filmu Sama Peckinpaha „Pat Garrett and Billy The Kid”:
Ten złoczyńca Billy wraca do miasta po dokonaniu szeregu przestępstw. Szeryf, dawny kumpel, wypuścił go z więzienia i zakazał powrotu. Billy jednak wrócił i natknął się na serdecznego przyjaciela, obecnie zastępcę szeryfa Garett’a. Sytuacja była honorowa. Doszło do niechcianego pojedynku. Obaj ustawili się plecami do siebie i na znak mieli odliczyć dziesięć kroków, następnie odwrócić się , wyciągnąć pistolet z kabury i strzelić. Ten honorowy zastępca szeryfa ruszył i liczył kroki. Wiedział jednak, że Bill’emu nie można ufać. Przy piątym kroku schował więc swoje zasady „do szuflady” i odwrócił się, wyciągając pistolet z kabury…
Dostał w tym momencie kulkę, bo Billy nie miał zamiaru odliczać kroków. On się odwrócił od razu, wyciągnął spluwę i czekał. Wyczekał i strzelił śmiertelnie. Kuriozalne było to, że ten bez jakichkolwiek zasad moralnych Billy, zapytał umierającego przyjaciela, dlaczego oszukał .
Zastępca szeryfa odpowiedział: „bo zawsze miałem kłopoty z liczeniem”.
Tak właśnie jest z PIS-em i Kaczyńskim.
Albo się jest zdecydowanym i szlachetnym do końca, albo przegrywa się z takimi kreaturami, jak wspomniany Billy Kid.
Ile razy jeszcze PIS pójdzie o jeden most za blisko ?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1340 odsłon
Komentarze
Absolutnie zgadzam się z
14 Lipca, 2010 - 12:11
Absolutnie zgadzam się z tezą, że kampania zotała zmarnowana
Nasi sztabowcy dali się zmanipulować mediom. Pamiętam opinie "ekspertów" typu "kto pierwszy sięgnie do agresji, oszczerstw, haków - przegra".
Podobnie "nie można grać trumnami - wykorzystywać tragedię smoleńską". Później media zgodnym chórem chwaliły Kaczyńkiego, który "się zmienił (czy naprawdę? może udaje?".
Chwalono skuteczność kampanii PiS ("spokojna"), i w to uwierzyli nasi sztabowcy. W rzeczywistości pozbawiliśmy się "najostrzejszego noża w szufladzie". Kaczyński nie zadał Komorowi niewygodnych pytań (i o to chodziło!), które zostały zignorowane także przez sztab PO. Myślę tu o "50 pytaniach do K" Aleksandra Ściosa. Były one postawione także przez Gazetę Polską - również bez odpowiedzi.
Polacy powinni znać kim jest kandydat na prezydenta.. Nie było także mowy o kuriozalnym śledztwie-urągowisku.
Uważam, że JK mógł działać ostrzej. Nie ma świństw do ukrycia. I tak mu zarzucili śmierć Blidy.
Leopold
a ja się nie zgadzam,Polacy
14 Lipca, 2010 - 12:52
4 lipca pokazali rządzącym czerwoną karkę,
natomiast przekonywanie,nieprzekonanych za
pomocą spraw,ktore ZNALISMY,uwazam za niepotrzebne,poniewaz oni i tak głosowali na PO,szczegolnie,ci ktorym zabrakło na karcie trzeciego, czyli SLD
Nieprzekonani,to ci,ktorzy nie umieja mysleć samodzielnie,
niech więc idą prosto do swych GURU,PO obiecane POdwyzki,PO emerytury i inne CUDA na kiju.............
4 LIPCA
mysląca Polska
powiedziała tej niemyslącej
WASZ KROL jest nagi...........
gość z drogi
O jeden most za daleko
14 Lipca, 2010 - 14:27
Jeśli wiemy, a powinniśmy wiedzieć, że naczelni przedstawiciele władzy w POLSCE to pachołki miedzynarodówki. Wybór nalezy do państwa kto komu podlega. Wszyscy dotychczasowi prezydenci czy premierzy to czysta agentura. Bez tej wiedzy nie można rozpatrywać jakichś tam wydumanych "prawd". Tak samo Kaczynscy przed wyborami L Kaczynskiego na prezydenta , jezdzili na nauki do Izraela. To bylo w internecie. Dawno temu po wyborze L Kaczyńskiego pisałem na portalu Łobody , że to będzie zły prezydent dla POLSKI. Bo nie można być troche żydem, trochę POLAKIEM. Polsce z żydami jest nie po drodze i odwrotnie. L Kaczyński był namaszczony przez ośrodek wybitnie antypolski tzw Fundacje Batorego. To są fakty a wszystko inne to teatrum dla goji. Chcąc rozpatrywać temat poparcia lub nie ludzie muszą znać prawdę. A prawda jakos wszędzie jest nie modna . Co panstwo inteligenci na to. Przemilczycie. Pozdrawiam