Rajd por. "Podkowy" - część 6/6
10 lipca 1945 r. ok. 8:00 rano pod ich stanowiska podjechał jeep, jednak nie wiadomo było kto w nim jedzie, więc „Podkowa” nakazał rozstawić LKM i przygotować się do walki. W samochodzie siedzieli „Żbik”, „Maf”, oficer amerykański i żołnierz. W oddziale zapanowała nieopisana radość. „Żbik” oznajmił, że partyzanci mają złożyć broń, i że zostaną wcieleni do polskich jednostek wojskowych gen. Andersa. Amerykanie przewieźli podkowiaków do miasta. Tam chłopcy dostali jedzenie, papierosy i gumę do żucia. Następnego dnia amerykański oficer zabrał „Podkowę” i kazał mu powiedzieć, którędy oddział jechał. Okazało się, że Czesi wprowadzili Amerykanów w błąd, informując ich, iż oddział „Podkowy” jest grupą żołnierzy SS. Amerykanie aresztowali Polaków i osadzili ich w więzieniu na zamku. Rano przyjechali Czesi i ciężarówką wywieźli partyzantów do Karłowych Warów. Tam zamknięto ich w więzieniu na terenie koszar. Czesi urządzili tam „ścieżkę zdrowia” - ciężko pobili Polaków deskami z łóżek i odebrali skórzane pasy i kurtki. Niektórzy zostali tak zmasakrowani, że kilkakrotnie tracili przytomność. W międzyczasie, podczas konfrontacji, Niemka poznała „Lotnika”. Sytuacja była bez wyjścia. Por. Tadeusz Kuncewicz "Podkowa". Zdjęcie powojenne. Z Karłowych Warów miano przewieźć więźniów do Pragi. Partyzanci byli tak pobici, że niektórzy mdleli w samochodzie. „Podkowa”, mimo wszystko, postanowił zaryzykować i opracował plan ucieczki. Trzech uzbrojonych konwojentów jechało razem z więźniami. Byli oni oddzieleni okratowanymi drzwiami. Następnych trzech jechało w kabinie kierowcy. Partyzanci mieli się rzucić na eskortę w ciężarówce, odebrać LKM i puścić serię po szoferce, żeby zlikwidować pozostałych. Po odbiciu samochodu mieli wrócić do strefy amerykańskiej. Więźniowie zaczęli stukać do drzwi i prosić o wodę. Samochód się zatrzymał i po chwili otworzyły się metalowe drzwi. „Podkowiacy” rzucili się na eskortę. Kilku więźniów wyskoczyło z samochodu, a Seweryn Błaszczak „Szczygieł” zdobył automat. „Żbik” wyrwał zdezorientowanemu „Szczygłowi” broń i pociągnął serię po szoferce. Niestety kule poszły za wysoko. Mimo unieszkodliwienia eskorty wewnątrz samochodu, ciężarówki nie udało się opanować. Strażnicy siedzący w szoferce zaczęli strzelać przez okienko oddzielające kabinę kierowcy od tylnej części auta, w wyniku czego jeszcze w samochodzie zginęło ośmiu partyzantów. Byli to: Marian Wodyk „Szabelka”, Zygmunt Kuncewicz „Podkówka” ( młodszy brat por. „Podkowy” ), Jan Chwiejczak „Żwirko”, Władysław Olechowicz „Żuraw”, Stanisław Olczyk, Zdzisław Szyndzielorz „Lotnik”, Augustyn Poździk „Korsarz” , Wacław Węgliński „Ryś”. Ci, których nie dosięgły kule, wyskoczyli z samochodu i zaczęli uciekać. Marian Mijalski „Maf”, Seweryn Błąszak „Szczygieł” i Tadeusz Jankowski „Żbik” zostali ujęci kilka minut później. Konwojenci zaczęli ich bić i kopać do tego stopnia, że Marian Mijalski został wówczas zamęczony na śmierć. „Podkowa”, Piotr Radziejowski „Gwiazda”, Henryk Jóźwiakowski „Żmijka”, Witold Lew „Azja”, Tadeusz Juściński „Lew”, Zbigniew Hyckiwicz „Szczerbaty” oraz Tadeusz Wiatrowski „Nevada” zostali złapani w ciągu następnych dwóch dni.Ucieczka powiodła się jedynie czterem partyzantom. Trzech z nich: Henryk Marczeski „Jurand”, Wacław Mączka „Wierny” i Stanisław Bizior „Eam”, wróciło do Polski, a Jan Chwiejczak „Wrzask”, przedostał się do amerykańskiej strefy okupacyjnej i trafił do II Korpusu PSZ. W 1946 roku komisja weryfikacyjna Polskich Sił Zbrojnych zaliczyła „Wrzaskowi” okres służby w ZWZ-AK (lata 1941 - 1944) jako służbę w Wojsku Polskim. Zygmunt Kuncewicz „Podkówka”, młodszy brat por. „Podkowy”, zastrzelony podczas próby ucieczki z więziennego konwoju. Polacy, w przeciwieństwie do Sowietów, nie cieszyli się popularnością wśród obywateli Czechosłowacji. Odczuli to boleśnie schwytani żołnierze „Podkowy”. Przewieziono ich do więzienia w Czeskiej Kamienicy i poddano torturom. Bito ich gumowymi i drewnianymi pałkami aż do omdlenia, cucono i znowu bito. Por. Tadeusz Kuncewicz przeszedł najcięższe tortury. Funkcjonariusze czechosłowackiej Narodnej Bezpecnosti (NB) wciskali mu pod paznokcie główki od zapałek, które potem podpalali; pod skórę prawej dłoni włożyli mu ostrze od kuchennego noża itp. Dodatkową torturą było głodzenie aresztowanych. W rezultacie takiego traktowania Piotr Radziejowski „Gwiazda” i Witold Lew „Azja” zmarli z wycieńczenia. Funkcjonariusze NB chcieli wymusić na partyzantach przyznanie się do przynależności do „ polskiej SS”. Rzecz jasna więźniowie odrzucali to absurdalne oskarżenie. Polakom nie wytoczono procesu, nie pozwolono też kontaktować się z rodzinami przez przedstawicielstwo polskie w Czechosłowacji. Dopiero po pół roku Sewerynowi Błaszczakowi „Szczygłowi” udało się za pośrednictwem wychodzącego z więzienia Czecha przekazać gryps do rodziny w Polsce. Aresztanci zaczęli otrzymywać paczki z kraju, co pozwoliło im przeżyć. Polacy przeszli przez więzienia na Hradczanach, Pankracu i Czeskiej Lipie.Po prawie dwóch latach, w lipcu 1947 roku, na żądanie polskich władz komunistycznych, pozostających przy życiu partyzantów przekazano polskiemu UB i w efekcie cała siódemka trafiła na Zamek Lubelski. Dzięki amnestii sześciu z nich opuściło więzienie 16 XII 1947 r. Jedynie por. Tadeuszowi Kuncewiczowi „Podkowie” urządzono proces, przypisując niemal wszystko, co wydarzyło się na Zamojszczyźnie od sierpnia 1944 r. do czerwca 1945 r. i skazano go na 10 lat więzienia. Podczas procesu nawiązali z nim kontakt pozostający w podziemiu członkowie zamojskiej konspiracji i zaproponowali odbicie lub zorganizowanie ucieczki. Por. „Podkowa” jednak odmówił, twierdząc, że dalsza konspiracja nie ma racji bytu. Wyrok odbywał na Zamku Lubelskim, we Wronkach i Knurowie. Z więzienia wyszedł w 1955 roku. Teczka sprawy
ewidencyjno-obserwacyjnej założonej przez UB do inwigilacji por.
Tadeusza Kuncewicza ps. "Podkowa", po jego wyjściu z więzienia. W tym samym roku rozpoczął pracę na stanowisku kasjera na dworcu PKP w Lublinie, następnie został przeniesiony do Małaszewicz na stanowisko dyspozytora, później awansował i w 1966 r. przeniesiono go do Dyrekcji Okręgowej PKP w Warszawie. Był bardzo zaangażowany w budowę warszawskiego Dworca Centralnego. Aktywnie działał w Związku Zawodowym Kolejarzy; należał do Towarzystwa Miłośników Kolei. W 1966 wstąpił do ZBoWiD, z którego natychmiast go usunięto. Na emeryturę przeszedł w 1977 r. Przed 1989 r. wielokrotnie zatrzymywany i przesłuchiwany. W 1990 r. zaangażował się w tworzenie ŚZŻAK. Por. Tadeusz Kuncewicz „Podkowa” doczekał wolnej Polski. Zmarł 8 II 1991 r. w Warszawie. Za walkę w Armii Krajowej był odznaczony m.in. Krzyżem Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych. Opracowano na podstawie: Caban Ireneusz, Ludzie Lubelskiego Okręgu Armii Krajowej, Lublin 1995. Caban Ireneusz, Mańkowski Zygmunt, Związek Walki Zbrojnej i Armia Krajowa w Okręgu Lubelskim 1939-1944. Część pierwsza. Zarys monograficzny, Lublin 1971. Grygiel Jan, Związek Walki Zbrojnej, Armia Krajowa w Obwodzie Zamojskim 1939 – 1944, Warszawa 1985. Klukowski Zygmunt, Zamojszczyzna 1944-1959, tom II, Warszawa 2008. Kuncewicz Tadeusz, Oddział „Podkowy” jako przykład formowania się jednostki partyzanckiej , [w:] Armia Krajowa na środkowej i południowej Lubelszczyźnie i Podlasiu. Materiały sesji naukowej KUL, 24-25 IX 1985 r., Lublin 1993, s. 134-146. Markiewicz Jerzy, Partyzancki Kraj, Lublin 1985. Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Krasnymstawie w latach 1944-1956, red. Jacek Romanek, Lublin 2008. Sikorski Adam, Doroszuk Tadeusz, Z archiwum IPN - „Podkowa”, film dokumentalny zrealizowany dla TVP Polonia, TVP Lublin 2007. Wnuk Rafał, „Niechciani goście” z innej perspektywy, „Mówią Wieki”, nr 8/2004, Warszawa 2004, s. 54-57. Wnuk Rafał, Konspiracja akowska i poakowska na Zamojszczyźnie od lipca 1944 do 1956, Zamość 1993. Wnuk Rafał, Lubelski Okręg AK, DSZ i WiN 1944 – 1947, Warszawa 2000. Wnuk Rafał, Tadeusz Kuncewicz (1916-1991) , [w:] Konspiracja i opór społeczny w Polsce 1944 - 1956. Słownik biograficzny, t. 1, Kraków - Warszawa - Wrocław 2002 , s. 249-252. Rajd por. "Podkowy" - część 1/6> Strona główna>
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1220 odsłon