Jak żyć? - Krótko!

Obrazek użytkownika Oz
Kraj

Niby mnie to nie dotyczy. Przecież jestem młodym człowiekiem. Czym mam się przejmować? Przecież to dopiero za 40 lat będę się musiał martwić, czy wstanę rano do pracy, czy krzyż, który mnie będzie łupał, w końcu nie odmówi posłuszeństwa, czy nie będę miał rozedmy płuc, czy nie będę musiał czekać kilka miesięcy na badanie potrzebne na wczoraj, by być może uratować mi życie? Ot, taką właśnie wersję lansują media rządowe (jakoś nie lubię słowa mainstreamowe, a wychodzi w zasadzie na to samo).

Prawda jednakże, jak w to w przypadku tego rządu, jest zupełnie inna. Choć oczywiście wybitni eksperci z jedynej słusznej partii oraz zatrudnieni przez nich, bądź przez Tak Vidzę Nowoczesność, eksperci, o których nikt nigdy nie słyszał, których wiarygodności nie da się w żaden sposób sprawdzić, temu zaprzeczają. A prawda jest taka, co niewiele osób w moim wieku zauważa, że to właśnie nas dotyka! Nas dotyczy! I nad nami wisi!

Minister finansów (niech jego imię będzie zapomniane) jasno i wyraźnie, zresztą bez żadnego wstydu powiedział, iż ta reforma nie jest po to, byśmy otrzymywali więcej na emeryturze (choć rzeczywiście coś przebąkiwał o 20% więcej, ale nikt nie wie skąd się wzięła ta wartość)., ale po to, byśmy ją krócej pobierali, co przyniesie pozytywne skutki (i rzecz jasna wpływy) dla państwa (nie dla nas!). Chciałbym się jeszcze zatrzymać nad tą liczbą - 20%. Rząd twierdzi, że przeprowadził rzetelne analizy, kilkukrotnie przeliczał dane i je sprawdzał i w ostatecznym rozrachunku - wyszło 20% więcej na emeryta. Liczba ta jest o tyle interesująca, że nie jest ani za niska (śmieszne np. 10%), ani za wysoka (niewiarygodne 40%), a jednocześnie jest okrągła (proszę zwrócić uwagę, że np. przy umawianiu się na spotkanie zwykle wybieramy albo pełne godziny, albo "okrągłe" - 16.00, 18.30, itp, a nigdy np. 14.37, 12.19 itp), a co za tym idzie - kojarzy się pozytywnie.

A cały raban rozpoczął się już (sic!) po expose premiera. Nie przypominam sobie, by w kampanii wyborczej mówił coś o wzrostach cen beznyny (a co za tym idzie - wszystkiego innego), wzrostach cen energii i gazu, ostatnio również prezydent przygotowywał ustawę zwiększającą podatek gruntowy, czy wreszcie tak radykalnej (bądź używając ich języka - faszystowskiej) reformie emerytur. Zakładała ona, początkowo:
Zjednanie KRUS i ZUS
Wiek emerytalny dla wszystkich i od razu 67 lat
Podniesienie wieku emerytalnego dla służb mundurowych

A co z tego wyszło:
KRUS zostaje bez zmian (dziękujemy Pierwszemu Rolnikowi)
Wiek emerytalny wynosić będzie dla wszystkich bez wyjątku 67 lat (ale za to będzie zwiększany przez 40 lat)
Emerytury służb mundurowych pozostają bez zmian (początkowo miało być po 25 latach i tylko dla tych, co dopiero zaczynają służbę, a nie dla tych, którzy już na niej są)
Nie uwzględniono celników i strażaków, jako służb mundurowych.

Rząd chwali się również szerokimi konsultacjami społecznymi oraz długością ich trwania (o zgrozo powołując się na jakąś ustawę z czasów rządów PiS, którą ta partia miała przepchnąć w ciągu jednego dnia). Zacznijmy od trwania konsultacji społecznych - 2 miesiące. To wcale nie jest długo, jeśli weźmie się pod uwagę, że np. w Niemczech przed wprowadzeniem tego typu reformy, rozmawiano z ludźmi (ale o tym za chwilę) prawie 3 lata, czyli praktycznie całą kadencję Bundestagu. Może w takich chwilach też bądźmy bardziej pro-europejscy, panie premierze? A nie wzorujmy się na Białorusi, co?

A teraz przyjrzyjmy się zakresowi tych konsultacji. Wyobraźmy sobie, że Polska to blok mieszkalny. Każdy ma w nim swoje mieszkanie, jedni większe i ładniejsze, inni skromne, a jeszcze inni zastanawiają się, kiedy spadną do sąsiadów, bo ich mieszkanko jest w tak opłakanym stanie. Na samym dole, w obskurnej piwnicy, znajduje się biuro administracji. W skład zarządu budynku wchodzi administrator, oraz członkowie zarządu (w liczbie 5). Administrator wpada na genialny pomysł, by przeprowadzić dezynsekcję całego budynku. Niektórzy członkowie zarządu zaczynają coś przebąkiwać o konsultacjach z lokatorami, że nie można tak, więc admin1 zaczyna rozmawiać z członkami zarządu, poznaje ich opinie, a potem i tak robi, co zamierzał zrobić.

NSZZ "Solidarność", która od dawien dawna broniła prostego człowieka, tym razem też uznała, że nadeszła pora, by zacząć rozmawiać z rządem. Początkowo dość niechętnie ich słuchano, by nie użyć tutaj ostrzejszego języka, sytuacja nie zmieniła się specjalnie po tym, jak udało się zebrać ok 1,5 mln podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum (nomen omen - to kto tu właściwie rządzi? My nimi, czy oni nami?!) i dopiero gdy podczas obchodów 10.04, później podczas marszu w obronie TV Trwam oraz założenia miasteczek związkowych przed Sejmem, łaskawie pozwolono p. Dudzie przemówić do "wysokiej izby". Wspomnieć trzeba, że i tam odnoszono się (wiadomo kto) do niego z niechęcią i co gorsza doszło nawet do wyzwisk.

Niestety, tamten protest nic nie wskórał. "Solidarność", wczoraj w nocy, znów ulokowała się pod Sejmem. Tym razem zapowiadają, że jeśli reforma przejdzie, bo dziś ma odbyć się głosowanie nad nią, to nie wypuszczą posłów z tego przybytku zgorszenia publicznego. P. Jarosław Kaczyński zapowiada, że kiedy (proszę zwrócić uwagę, jak na ten temat wypowiadają się rządowe media - "jeśli") dojdzie wraz ze swoją frakcją do władzy - po prostu uchyli tę reformę i, parafrazując jego słowa, wyrzuci ją do śmietnika. Pamiętajmy o tym, kiedy przyjdzie czas głosować, a może się okazać, że będzie to szybciej, niż nam się wszystkim, nawet największym optymistom, wydaje.

Brak głosów

Komentarze

Hańba!

Przeciw polskiemu narodowi?
Przeciw wyborcom i rodzinom!
Sejm dziś większością ustanowił:
"Niech już nie myślą, że nie zginą...!"

Przeciwko ludziom, prawom, prawdzie.
Jak nigdzie na calutkim świecie!
Skazani na życie w pogardzie
przez swoich posłów zostajecie.

W huku wzajemnej bijatyki,
przy niemożności i obłudzie,
skutki tragicznej polityki
odczują w Polsce wszyscy ludzie.

Do nazwisk dawno pohańbionych
dołączmy nowe pamiętanie
otwartych zdrajców i uśpionych
z nadzieją na ich pokaranie.

Nauczmy się ich rozpoznawać.
Niech nie giną jak dotąd w ciżbie.
Przyjdzie im kiedyś sprawę zdawać
z rachunków w pohańbionej izbie!

Vote up!
0
Vote down!
0

Marek Gajowniczek

#253631

Dziękuję za piękny wiersz. I jakże adekwatny do zaistniałej sytuacji. Z całego serca "kibicuję" Solidarności. Liczę, że nie będą ich tak długo wypuszczać, aż wszyscy zdrajcy Polski i narodu polskiego (inaczej się o nich wypowiadać nie będę) pomrą z głodu.

Drobna uwaga: ten tekst był pisany jeszcze przed haniebnym głosowaniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeśli Bóg z nami, któż przeciw nam?

#253690