19 maja 1944

Obrazek użytkownika Martin Antofagasta
Historia

We wspomnieniach wydanych w Londynie w roku 1950, zatytułowanych „Bez ostatniego rozdziału”, generał Władysław Anders napisał:

Jakżeż straszliwy widok przedstawiało pobojowisko.  Naprzód zwały niewystrzelonej amunicji wszelkiego kalibru i każdej broni.  Wzdłuż ścieżki górskiej - bunkry, schrony, wysunięte punkty opatrunkowe.  Białe taśmy wytyczają rozminowaną drogę.  Gdzieniegdzie stosy min.  Trupy żołnierzy polskich i niemieckich, czasem splecione w ostatnim śmiertelnym zwarciu.  Powietrze przesycone wyziewami rozkładających się zwłok.  Dalej czołgi, niektóre wywrócone, z zerwanymi gąsienicami, inne tak jakby miały ruszyć dalej do natarcia, polskie i amerykańskie z poprzednich walk, wszystkie zwrócone lufami ku klasztorowi.  

Zbocza wzgórz, zwłaszcza od strony niniejszego natężenia ognia, tonęły w powodzi czerwonych maków.  Z dębowego gaju, tzw. Doliny Śmierci, zostały tylko okaleczone kikuty drzew bez jednego choćby liścia, przeważnie bez gałęzi, gęsto nabite żelazem. Na wzgórzach lej obok leja, krater obok krateru, po bombach i granatach.  Wśród nich walające się strzępy mundurów; porozrzucane hełmy sojusznicze i niemieckie, karabiny ręczne i maszynowe, granaty ręczne, skrzynki amunicyjne, zwoje drutów kolczastych i pułapki minowe na każdym kroku.  Wszystko świadczy o zażartości boju.

A potem ruiny klasztoru.  Z daleka rysuje się zachodnia ściana, jedyna ocalała, na której powiewają sztandary.  W kotlinie zrównana z ziemią wioska Colle d'Onufrio.  Na przeciwległym wzgórzu tzw. Domek Doktora.  Z klasztoru zostały ogromne stosy gruzów i zwalisk.  Gdzieniegdzie sterczą porozbijane kolumny, w szczątkach leżą marmurowe posągi.  Obok rozwalonego dzwonu niewybuchły pocisk największego kalibru.  Przez rozwalone mury i sklepienia widać resztki malowideł, zniszczone mozaiki i freski.  W ocalałym narożniku kilka pomieszczeń ziało zaduchem rozkładających się trupów niemieckich, które w nawale ognia nie mogły być usunięte i leżały w skrzyniach razem z ornatami.  Bezcenne dzieła sztuki, rzeźby, obrazy i książki, w pyle i opadłym tynku pomieszane ze sprzętem wojennym.  Huragan ognia i żelastwa szalał nad tą piękną okolicą górską i ze wspaniałego klasztoru pozostawił gruzy i zgliszcza.

 

Brak głosów