MALOWANIE TRAWY NA ZIELONO

A to się WSIowi musieli napocić przed przyjazdem prezydenta Niemiec Joachima Gaucka. Nie dość, że w Tuskolandii grasuje Macierewicz, to jeszcze z wizytą wpada pogromca STASI.
Nie dziwił więc podwyższony stan gotowości PO-owskich służb. Należało pokazać Gauckowi Tuskoland mlekiem i miodem płynący, radośnie, solidarnie i szczęśliwie, gdzie żyje się lepiej. Ludowi żyłoby się jeszcze lepiej, gdyby nie ten zawistny Kaczor, który rapuje w podziemiu.

Ależ Bronek musiał trząść portkami przed spotkaniem z Gauckiem – zlustruje, czy nie zlustruje? W bulu i nadzieij, że jednak go nie zlustruje, mistrz ortografii palnął mowę. Ha, i to jak palnął! Wyrzucił z siebie płomienną nowomowę a la wczesny Gierek. Tak się Bronek wił i łasił do Joachima, że w końcu zaprosił go na koncert rockowy. Oj Bronku, chciałeś doprowadzić Chimka do zawału? Trzeba było zaproponować light disco!
W finale Bronisław wręczył gościowi plakat wyborczy Solidarności z 1989 roku. To zapewne na dowód tego, że magister Bul nie kablował i walczył z komuną jak lew, a wszystkich komuchów, co do jednego, puścił w skarpetach, a nawet pozamykał w pierdlach.
Ironia losu..
Panie Gauck, wyjrzyj pan przez okno i rzuć pan okiem pod kancelarię premiera Donka. Tam jest Solidarność. Tam dzisiaj walczy z komuną.

Po Bronkowych występach, Gauck spotkał się z Tuskiem i Kopaczową. Aż się chciało podpowiedzieć Gauckowi – spytaj premiera, gdzie zniknęło 40 ton Tupolewa?

Cóż, tymczasem WSIowi malują trawę na zielono, a w telewizorach, tępe gęby dziennikarzyn, od tygodni wałkują historię małej Madzi, Rutkowski Show, Trybunał Stanu dla Kaczyńskiego (cholera wie za co) albo, wyciągniętą sprzed 10 lat, sprawę więzień CIA w Polsce.
Wirtualna rzeczywistość trwa, rządowi zausznicy ostro nad nią pracują..