Czego Radosław się nie nauczył, tego...
Radek nie będzie umiał
Nasz Radek z pewnoscią zna Magna Carta na wyrywki, jednak przez swe dogłębne studia brytyjskie, brakuje mu chyba pewnej standardowej wiedzy polskiego inteligenta okresu schyłkowego PRL-u.
Ponieważ na naukę nigdy nie jest za późno przytoczmy tu fragmenty niewielkiego, acz ważnego dziełka o dyplomacji:
Ech, ubawi Was ogromnie
W parę chwil balladka ta:
Raz w zaprzęgu szły dwa konie,
Szły w zaprzęgu konie dwa.
Pierwszy był to koń posłuszny,
Który w galop, cwał czy trucht
Pięknie ruszał, grzecznie ruszał
Na najmniejszy bata ruch.
Jupi jupi jaj, jupi jaj,
Na najmniejszy bata ruch.
Za to drugi koń był hardy,
Nieposłuszny, pędziwiatr,
W biegu szybki, w pysku twardy,
Furda lejce, furda bat!
Zaś gdy chodzi o woźnicę,
Co na koźle z batem tkwił,
Bardzo on to kierownicze
Stanowisko lubił był.
(...)
Ten woźnica dnia każdego
Myślał, mrużąc ślepia złe:
Skarcę konia niegrzecznego,
Gotów jeszcze kopnąć mnie!
Lecz cóś przecież począć muszę
Albo z kozła ruszać precz,
Autorytet się mnie kruszy,
Autorytet ważna rzecz...
(...)
Po czym w stajni, już przy żłobie
Ten woźnica bat swój brał,
Brał go tęgo w dłonie obie
I... grzecznego konia prał...
A do niegrzecznego mawiał,
Strojąc głos na srogi ton:
Jak się będziesz, draniu, stawiał,
To zarobisz tak jak on!
(...)
Kto się stawia, ten ma z tego
Mimo wszystko jakiś zysk,
A kto słucha i ulega,
Ten najpierwszy bierze w pysk...
Jupi jupi jaj, jupi jaj,
Ten najpierwszy bierze w pysk...
A to wszystko a propos tego:
http://niezalezna.pl/35540-sikorski-ponownie-nie-wiem-kiedy-wroci-wrak
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1244 odsłony