Demony Dobrego Donalda

Obrazek użytkownika Ponury_Wtorek
Kraj

1.

Przyzwyczailiśmy się już do tego, że głównym zadaniem pana premiera Donalda Tuska jest udzielanie "kontrwywiadów" na wywiady Jarosława Kaczyńskiego i przyczepianie się do każdej wypowiedzi prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Oczywiście szef Rządu Ludowego nie jest w tym zaszczytnym dziele odosobniony, wspierają go w tym przy każdej okazji znakomitości kalibru Andrzeja Halickiego, Kazimierza "Dzisiaj Napi***olę Wam" Kuca czy - chyba najgorliwszego spośród nich - ministra sławomira nowaka. Ot, materiał z dwóch zaledwie ostatnich tygodni:

Tusk: Kaczyński z agresji uczynił metodę walki

Tusk o katastrofie smoleńskiej: Kaczyński chce awantury

Tusk: Gest Kaczyńskiego zakrawa na kpinę

Tusk: Opinie prezesa PiS "rażąco nierozsądne"

Dawniej też się panu premierowi zdarzało rzygnąć miłością:

Tusk: Kaczyński też miał dziadka w Wehrmachcie

A tu coś świeżego, z dzisiaj:

Tusk: Chrońcie siebie, Platformę i Polskę przed recydywą ponurej polityki

Tak, właśnie tak pan premier powiedział. "Chrońcie siebie, Platformę i Polskę"...  "wszystko ma swoje priorytety, niestety", rymowali kiedyś chłopaki z Paktofoniki. Jak widać, dla Donalda Tuska najważniejszy jest własny tyłek, potem interes Rychów, Mirów i reszty kolesiów, a wszystko inne, również Polska, zamyka stawkę. Słowa szefa Rządu Ludowego z dzisiejszej wypowiedzi "Dla mnie PiS dziś to Pesymizm i Strach" portal gazeta.pl umieszcza na każdej stronie jako firmowany "Cytat Dnia". Zresztą premier w ogóle był dziś wylewny i szczery jak rzadko, zwykle bez żenady opowiada tak obrzydliwe łgarstwa, że mnie zęby bolą, kiedy je czytam/słyszę.

"Platforma i jej główne przesłanie polityczne dzisiaj, to gwarancja ochrony Polski przed politycznym zamieszaniem, dojściem do głosów radykalizmów i katastroficzną wizją, jaką szykują dla Polaków działacze PiS. Dla mnie PiS dziś to Pesymizm i Strach."

Jeżeli nawet na konwencji krajowej Platformy Tusk odczuwa nieprzepartą potrzebę mówienia o Jarosławie Kaczyńskim, to zaczynam poważnie się zastanawiać, czy nie posłuchać Janusza Biłgorajskiego i nie zażądać raportu o stanie zdrowia (psychicznego) nie tylko prezydenta, ale i szefa rządu.
Ale może to i dobrze? W końcu Tusk powiedział jasno to, co dla milionów przeciwników jego, jego rządu (ha, ha) i całej PO jest oczywiste od dawna: PO sama w sobie nie reprezentuje niczego wartościowego, nic od siebie nie daje, nie może sobie pozwolić na posiadanie konkretnego programu ani nawet na "spontaniczne" rządzenie, bo jedynym celem jej istnienia jest walka z Jarosławem Kaczyńskim, Prawem i Sprawiedliwością i wszystkim, co ta formacja reprezentuje. Brawo, panie premierze, raz na trzy lata na szczerość sobie można pozwolić.

2.

Jarosław Kaczyński udzielił wczoraj wywiadu "Rzeczpospolitej". Stwierdza w nim między innymi, że ponieważ Bronisław Komorowski zachował się w sprawie krzyża smoleńskiego i awantur przy nim tak, jak się zachował, to on, Jarosław Kaczyński, nie chce mieć z prezydentem nic wspólnego. Nie jest to specjalnie rewolucyjna wypowiedź; myślę, że Nieśmiertelnemu Prezydentowi Polski Ludowej nie podałoby ręki więcej ludzi, niż tylko jeden Kaczyński. Mimo tego słowa Demonicznego Prezesa wzbudziły zgrozę Donalda Tuska, który błyskawicznie skomentował (chociaż, jako żywo, nikt go o to nie prosił):

"Jarosław Kaczyński to lider partii, która ma poparcie 25–30 proc. Polaków, a mówi rzeczy straszne, dlatego mnie to zupełnie nie śmieszy."

Co jest strasznego w deklaracji Kaczyńskiego, że nie chce mieć do czynienia z prezydentem, bo ma o nim złe, choć zupełnie niebezpodstawne, zdanie? Inna perełka premiera:

"Miałem trudne relacje z prezydentem Kaczyńskim, ale do głosy by mi nie przyszło nie uznawać, że jest prezydentem. Lider poważnej partii nie może podważać wyboru Polaków."

Po pierwsze: Donaldu Tusku, jesteś pan (skaranie boskie) szefem rządu polskiego, reprezentujesz - jak i prezydent - władzę wykonawczą w kraju. I dlatego jest pańskim [takim czy owakim] obowiązkiem z prezydentem nie tylko utrzymywać kontakty, ale i współpracować. Kaczyński jest szefem największej partii opozycyjnej, nie zajmuje żadnego oficjalnego stanowiska - i dlatego ma prawo sam sobie dobierać znajomych. Mało tego, może również nie utrzymywać z ludźmi kontaktów z najróżniejszych powodów - a panu wara od tego. Czy może raczej, w pańskim języku moskiewskich pucybutów: paszoł won.
Po drugie: Kaczyński w wywiadzie jasno mówi:

"Stąd mówiłem o nieporozumieniu. Nie dlatego, żeby podważać prawomocność tego wyboru, bo oczywiście nie podważam."

Pan premier najwyraźniej nie umie czytać ze zrozumieniem. Że nie potrafią tego gimnazjaliści, to się niespecjalnie dziwię, bo pod rządami pani minister Hall szkoły wypluwają rzesze młodych głąbów, przyszłych wiernych wyborców PO. Że nie potrafią tego uczniowie szkół średnich - owszem, dziwię się, bo to znaczy, że leży nie tylko polska nauka, ale również poziom inteligencji nowych pokoleń jest nienajwyższy; w końcu przez osiemnaście lat można by się już, choćby z wygodnictwa, rozumienia tekstu pisanego nauczyć.

Wiem, że durnia mamy za prezydenta, jak również uważam prezydenta za chama. Ale żeby premier był wtórnym analfabetą?
 

Brak głosów

Komentarze

za takiego uważam Tuska

pzzdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#88567

Zastanawia mnie jak to się dzieje, że premier Tusk tak dobrze porusza sie w tematyce piekła, wie jak tam jest i kogo można spotkać.
Czyżby słowa Kaczyńskiego: "Inni szatani byli tutaj czynni" nie były li tylko literacką metaforą?

Vote up!
0
Vote down!
0
#88577

Dziś jeden z żurnalistów stwierdził: Czy to że Kaczyński odmawia współpracy z Komorowskim oznacza, że PiS nie będzie współpracował z PO? To jak teraz Tusk będzie rządził? I mamy kolejny powód, że nie można wprowadzac reform. Przedtem przeszkadzał prezydent i jego weto, teraz jak już mamy swojego prezydenta i swoich ludzi na wszystkich ważnych stanowiskach to nie mozemy rządzić, bo Kaczyński i PiS nie chcą współpracować.

oszołom z Ciemnogrodu

Vote up!
0
Vote down!
0

oszołom z Ciemnogrodu

#88661