Gdy Żakowski straszy prezydenta więzieniem, powinien ostrzec obecnie rządzących, dla których więzienie jest jedyną przyszłością

Obrazek użytkownika Andy-aandy
Nazwa serwisu: 
wpolityce.pl
Cytat: 

 

Gdy Żakowski straszy prezydenta więzieniem, powinien ostrzec obecnie rządzących, dla których więzienie jest jedyną przyszłością

Gang łamiący od siedmiu tygodni prawo i konstytucję więzienie czuje już na karku, dlatego zrobi wszystko, żeby nie oddać władzy.

W czasach niesławnej pamięci „Trybuny Ludu” funkcjonariusze tego organu często donosili na wybrane osobistości życia publicznego, wystawiając je niejako aparatowi przemocy PRL. Albo uzasadniali działania tego aparatu przemocy, gdy już kogoś dorwał, a „Trybuna Ludu” nie zdążyła na niego poszczuć. Czyżby po 13 grudnia (co byłoby wyjątkowo symboliczne) 2023 r. odżył duch tamtej „Trybuny Ludu”?

Jacek Żakowski, obecnie publicysta „Polityki”, ale przez lata w „Gazecie Wyborczej”, w tym organie wolności z o.o. postanowił poszczuć na prezydenta Andrzeja Dudę. (...)

Żakowski nie dostrzegł niczego „odrażającego i siejącego zgorszenie” w mało estetycznych aktach miłosnych swego dawnego szefa, Adama Michnika, wobec [agentów stalinowskiego NKWD] Wojciecha Jaruzelskiego czy mniej fizycznej miłości do Czesława Kiszczaka. W końcu te mające polską krew na rękach sługusy Sowietów były „ludźmi honoru”, a Mariusz Kamiński ścigający skorumpowanych bonzów III RP jest „przestępcą”.

Bzdety o czymś „odrażającym” były Żakowskiemu potrzebne, żeby nie tylko poszczuć na prezydenta, ale i go zastraszyć: „Otwarcie wspierając przestępców, idzie ścieżką do samozniszczenia. Nie tylko w sensie moralnym albo politycznym, lecz również – prawnym. (...)

Bredzi Żakowski, że „wolne media, organizacje strażnicze, środowiska prawnicze, liczni politycy od blisko dekady punktują, piętnują i dokumentują delikty konstytucyjne i pospolite przestępstwa prezydenta Dudy”. Jeśli mają takie pojęcie o prawie i konstytucji jak Żakowski, to mogą sobie robić, co chcą, nawet do Owsiakowego końca świata. (...)

Zamiast straszyć prezydenta „ostateczną karą”, Żakowski powinien ostrzec Tuska i jego ludzi, że żarty się skończyły i to oni nie wyjdą z mamra, gdy wrócą do Polski demokracja i praworządność. Kompletną szajbą i odlotem jest twierdzenie, że „urzędujący prezydent może opóźniać demokratyzację i przywracanie rządów prawa w Polsce, ale zapobiec im nie jest w stanie”. Ten zamordyzm, tyrania i pogwałcenie wszelkich reguł mają tyle wspólnego z „rządami prawa”, ile Kant (ten z Królewca) z kanciarstwem. (...)

Stanisław Janecki

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)