Albo ambicja i wielkość, albo skarlenie i słabość. Jeśli tę szansę Polacy zmarnują, kolejnej za życia tego pokolenia może nie być

Obrazek użytkownika Andy-aandy
Nazwa serwisu: 
wpolityce.pl
Cytat: 

Albo ambicja i wielkość, albo skarlenie i słabość. Jeśli tę szansę Polacy zmarnują, kolejnej za życia tego pokolenia może nie być

(...) Wczoraj klaskali przyrównywaniu katolików i księży do świń w błocie, dziś „chronią wartości konserwatywne”. Wczoraj chcieli rockowo rozwalać system, dziś ściskają się z III RP. Nawet rzekomych narodowców telewizja TVN wychwala, byle tylko AntyPiS uciułał większość. Warto pamiętać niedawne słowa Włodzimierza Czarzastego, że cała opozycja ma w sobie „strukturalny gen antypisowski”.

Ale nie tylko o nas tutaj chodzi. Nie tylko o to, że wszystko co Polacy zyskali, zostanie zabrane, co w bardzo ciekawym tekście w najnowszym tygodniku „Sieci” opisali Marek Pyza i Marcin Wikło.

Tu chodzi przede wszystkim o Polskę. O jej dziedzictwo i przyszłość. Bo plan rozbicia dzielnicowego Polski, nieodwracalnego osłabienia naszego państwa, to nie jest coś na niby, to naprawdę leży na stole, to zostało podpisane. Podobnie jak plany likwidacji CBA, IPN, mediów publicznych. Kamień na kamieniu nie zostanie jeśli obóz III RP wygra. Zrobią wszystko, by nigdy już żadna demokratyczna zmiana nic w Polsce nie mogła zrobić.

Za kilkadziesiąt godzin Polska dokona najważniejszego wyboru po 1989 roku. Przed nią albo ambicja i szansa na wielkość, albo skarlenie i słabość. To my zdecydujemy.

Jeśli byśmy nie potrafili się zmobilizować by zagłosować, to naprawdę nie jesteśmy godni tego wspaniałego dziedzictwa, które mieliśmy zaszczyt otrzymać.

autor: Michał Karnowski

* * * * * * *

Wybór jest prosty: między „Polską tak”, a [mafijnym] „mamy w d…ie” wszystko, co nie służy nam i naszym kolegom

(...)

Tę zasadę już znamy - z czasów rządów SLD i komisji śledczej w sprawie tzw. afery Rywina. „Chwała nam i naszym kolegom. Ch…je precz!” – tak 3 marca 2003 r. esemesował Adam Halber do Roberta Kwiatkowskiego. Maksyma Neumanna „Mam w d…ie” to kontynuacja tej samej filozofii władzy i państwa, co „Ch…e precz!” Halbera. A Robert Kwiatkowski znowu startuje w wyborach.

autor: Stanisław Janecki

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)