Popularne treści blogera

Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Dopiero się urodziłem. Mama wróciła ze mną z szpitala. Na progu naszego domu stały siostry i twardo broniły do niego dostępu. Mama usłyszała:
- Ty możesz wejść. Ale to... to nie.
Z "tego" zadowolony był tylko tata. Bo tracił już nadzeję, że jeszcze kiedykolwiek będzie miał syna.
Był letni dzień. Ciepły i słoneczny. Siostry się w coś bawiły na podwórku, a ja leżałem w wózeczku. Który też...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Kolega był zawodowym żołnierzem i szefem strzelnicy. Miał pod swoimi rozkazami dziewięciu ludzi. Ze służby zasadniczej. A strzelnica w znacznej części leżała w lesie. Nikt tam nie wchodził. Mam na myśli ludzi z zewnątrz, nie żołnierzy.
W strzelnicowym lesie rosło to wszystko co w normalnym. Tylko w znacznie większej ilości. Ponieważ, tak jak to już pisałem, nie było tam ludzi, którzy by to...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Jadłem obiad w barze. Późny. Był już wieczór, ale bardzo ciepły. Wyszedłem, z posiłkiem na zewnątrz. Zająłem miejsce przy ulicy. Tylko ono było wolne.
Przyjechał jakiś autobus. Wróciły nim dzieci z kolonii, albo z wycieczki. Przez drogę wiodły pasy. Z światłami. Gdy podeszły do nich dzieci akurat się włączyło czerwone. Więc, czekały. Rodzice także. Tyle, że po drugiej stronie ulicy. A światło...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Pojechałem na południe. Mimo wczesnej pory roku było tam ciepło. Nawet bardzo. Miałem na sobie letnie ubranie. Ale i tak mi ono wiele nie pomogło. A tubylcy w swoch płaszczykach zapiętych pod samą szyję i szalikach wyglądali wprost groteskowo. Tylko nie mogłem zrozumieć dlaczego się tak na mnie gapią?
Pojechałem na północ. Było chłodno. Nie zimno, ale właśnie chłodno. Mimo późnej wiosny. A...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Ponieważ pracowałem na terenie bardzo dużego zakładu to trudno żeby nie zdarzały się wypadki. Zwykła statystyka.
Rosoła znałem jeszcze ze swojego wiejskiego okresu. Nazwisko było zarazem jego przezwiskiem. Bo było charakterystyczne. Był ode mnie rok młodszy.
W tym zakładzie, gdzie pracowałem, spotkałem go pierwszy raz od czasów naszego dzieciństwa. Teraz nie byliśmy już dziećmi. Mieliśmy...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Dlaczego uważano, że nie mówię prawdy, trochę już napisałem. Dzisiaj dalsza część opowieści niemożliwych.
Kiedyś, dawno temu dostałem wezwanie do banku po odbiór pieniędzy. W tym czasie studiowałem, a wiadomo że studenci raczej pieniędzmi nie pachną. A suma była całkiem spora. więc poszedłem. Problem polegał na tym, że nic i nigdy w tym banku nie trzymałem, oraz nie byłem z nim związany w...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog
Niedaleko mojego bloku był dom w którym mieszkał mój serdeczny kolega. W korytarzu tego domu urządził sobie lokum pies-niczyj. Było to potężne, czarne psisko, rasy dla mnie niepewnej. Być może wilczur. Charakter miał nieuciążliwy, niepotrzebnie nie szczekał więc i nikt nie miał większych zastrzeżeń do niego. I do tego, że się u nich w domu urządził. Po jakimś czasie ludzie zaczęli nawet zauważać...
4.5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (11 głosów)
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Moja szkoła była typowo żeńska. Dwa górne piętra internatu zajmowały dziewczyny, na parterze mieszkałem ja. A w pokojach obok mnie były ustawione fortepiany i pianina do ćwiczeń. Bo w szkole graliśmy.
Na początku myślałem, że oszaleję. Hałas instrumentów zaczynał o 7.00 rano, a kończył po 22.00. Hałas, bo muzyką na pewno tego nie można było nazwać. Co się dziwić? W końcu ćwiczono. „Wlazł...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Rano policjanci mi powiedzieli, że koniec już tych wczasów. Zabierali mnie do aresztu. Jak mus to mus. Spakowałem swój niewielki dobytek i pojechaliśmy. Otworzyła się prawie bezgłośnie automatyczna brama więzienia do którego mnie przywieziono. Bezgłośnie też się za mną zamknęła. Efekt nie do opisania. Dokładnie tak było jak w filmach sensacyjnych, które wcześniej oglądałem. Za ogrodzeniem z...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Byłem u ortopedy na kontroli. Już trzeci raz. Miejsce w którym przyjmowano pacjentów, mnie akurat przerażało: piwnica z przeciągiem, woda z sufitu. Zacieki od tej wody. Żółte. Sufit panelowy. Przyszli fachowcy i potwierdzili: woda. I wymienili jeden panel na nowy. Nie będzie przecież straszył ludzi zaciekami. Nic to, że przewody elektryczne przechodzą tamtędy.
O toalecie powiem krótko:...

0
Brak głosów

Strony