- Po chwili mama wyszła z gabinetu – mówi Niezależnej pan Marek ze Szczecina. - Zakręciła jej się łza w oku. I powiedziała do nas: „Wiecie, chłopaki, nawet mu powieka nie drgnęła. Wsunął kopertę do szuflady, zamknął i nawet się na mnie specjalnie nie spojrzał”.
Osiem lat temu prof. Tomasz Grodzki operował tatę pana Marka. Za operację wziął 7 tysięcy złotych - twierdzi świadek.
Pod tekstem zamieszczamy fragment nagrania rozmowy (ze zniekształconym głosem) z naszym rozmówcą.
Tata pana Marka był operowany przez profesora Tomasza Grodzkiego w 2012 roku:
- Ojciec od jakiegoś czasu źle się czuł. I...