Wygląda na to, że prawdziwym /ą przewodniczącym/ą PO nie jest Schetyna, nie Tusk, a Angela Merkel.
Po raz kolejny proniemieckie pieski z PO muszą udać się na konsultacje do swoich protektorów. Widać, że wizyta w ambasadzie niemieckiej nic nie dała , to przewodniczący partii proniemieckiej musiał udać się do Berlina po wytyczne.
Moim zdaniem z punktu widzenia politologicznego udanie się Schetyny...