Ziemkiewicz: Przypadkiem

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

„Rzeczpospolita" ujawniła, że około miliarda złotych z funduszy przeznaczonych na budowę autostrad zmarnowaliśmy, obstawiając je niepotrzebnymi ekranami chroniącymi przed hałasem lasy i pola (i że ich wykonawcy przypadkiem zapłacono, w przeciwieństwie do tych naiwnych, którzy zbudowali same autostrady)

Władza zareagowała na to standardową już procedurą „wszystko przez PiS". Żeby wzmocnić oskarżenie, premier oznajmił publicznie, że dołącza się do postulatu tych, którzy uważają, iż okoliczności wydania za rządów PiS rozporządzenia, na mocy którego ekrany stawiano, powinien zbadać prokurator.

(...)I cóż za zbieg okoliczności – słowa premiera nie zdążyły jeszcze wybrzmieć, a prokuratura ogłosiła, że „zbada okoliczności" wydania rozporządzenia. Przypadkiem okazuje się, że odkąd przeczytała w naszej gazecie o sprawie, nosiła się z decyzją o podjęciu śledztwa (nie podano niestety, czego właściwie konkretnie dotyczącego). Skoro zupełnie niezależnie od siebie i tajemniczy oni, i prokuratorzy, i premier, dopatrują się tu jakiejś pisowskiej afery, to zapewne nie może to być przypadkiem. Przynajmniej do czasu, kiedy prokuratura, wyczekawszy na odpowiednią chwilę, zrobi to, co zwykle, to znaczy cichcem postępowanie umorzy, by nie skończyło się kolejną jej kompromitacją, na miarę fiaska oskarżeń o rzekome „polowanie" na Leppera (które wcześniej, przypadkiem, dały asumpt do przejęcia kontroli nad ostatnią niepodporządkowaną PO służbą).(...)

http://www.rp.pl/artykul/9158,944672-Ziemkiewicz--Przypadkiem.html

Brak głosów