Ziemkiewicz. Gra przeciekami

Obrazek użytkownika Bacz
Notka

http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2010/05/25/gra-przeciekami/
Komentarz mój
Na złodzieju czapka gore. Podobno operator radaru naprowadzającego za późno ostrzegł pilota, że za nisko leci. Jego usprawiedliwieniem jest to, że pilot niezgodnie z rosyjskimi przepisami nie potwierdzał odebrania informacji z wieży “niet kwitancji” – na pewno go to zbiło z pantałyku.

Brak głosów

Komentarze

podobno za poźno zareagował na obniżenie ścieżki przez Tupolewa, a także niezgodnie z rosyjskim przepisami zezwolił na podjęcie próby lądowania. lotnisko jest albo otwarte, albo zamknięte - innej opcji nie ma. co by było, gdyby każdy pilot sam decydował o lądowaniu? przecież dla wszystkich powinno być jasne, że zezwolenie na lądowanie w fatalnych warunkach pogodowych naraża na niebezpieczeństwo nie tylko "samolot", ale także tych na ziemi. czy tego nie zauważa MAK?

od momentu zejścia pod ścieżkę nie było odpowiedzi z samolotu. jeśli załoga nie potwierdziła wywołania z informacją, że samolot jest za nisko, to od razu powinien krzyczeć, żeby przerwali podejście i odeszli wyżej, na krąg. na co czekał? na "kwitancju"? i dostał ją?

pilot nie przekazał kontroli decyzji o lądowaniu na przepisowej wysokości i to wystarczyło, by natychmiast zabronić lądowania.

dlaczego załoga nie odpowiedziała? może któraś z rstacji nie działała, albo załoga była bardzo zajęta... ratowaniem życia?

Vote up!
0
Vote down!
0
#405865