Zbrodnia przeciwko ludzkości.

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Wystąpienie Piotra Ł.J. Andrzejewskiego, przedstawiciela społecznego NSZZ „Solidarność”, na procesie w sprawie Grudnia ’70, 15 lutego 2013 r.

Aktywność przedstawiciela społecznego NSZZ „Solidarność”, do 28 września 2011 r. nietamowana ograniczeniem jego praw w procesie, doprowadziła do następujących twierdzeń opartych o zgromadzony w postępowaniu przygotowawczym i procesowym materiał dowodowy.

Objęte aktem oskarżenia wydarzenia były istotną częścią stanu faktycznego dotyczącego całego kraju.

W Warszawie niezależnie od „wydarzeń” na Wybrzeżu postawiono w stan gotowości do akcji Jednostki Nadwiślańskie, których zadaniem była ewentualna obrona budynku Komitetu Centralnego PZPR i rządu.

„W gmachu radia przy Al. Niepodległości (róg Malczewskiego) pojawili się żołnierze ze skrzyniami amunicji, którą windami zwozili do wieżyczek. Podobno nocą zainstalowano cekaemy” (Relacja Aleksandra Jerzego Wieczorkowskiego w publikacji „Mój PRL”, s. 162, Przedsiębiorstwo Wydawnicze Rzeczpospolita SA, 2007).

Fakty te świadczyły o zasadności domniemania, że eskalacja rozruchów na Wybrzeżu i popełnione wówczas przez wojsko i oddziały służb wewnętrznych zbrodnie były zaplanowane w celu usunięcia ekipy Władysława Gomułki.
Moskiewski ślad

Władysław Gomułka po 1956 r. wykazywał się zbytnią niezależnością w stosunku do dyrektywnego realizowania poleceń Moskwy.

Swoją polityką naraził się wszystkim odłamom politycznego establishmentu. Walka z Kościołem i niezależnymi ruchami oddolnych inicjatyw, antyżydowskość i czystki antysemickie roku 1968, zawarcie samodzielnego układu z Willym Brandtem stabilizującego zachodnią granicę Polski (bez dyrektywnego pośrednictwa Moskwy) i obietnica pomocy kredytowej NRF wobec pogarszającej się sytuacji gospodarczej w kraju spowodowały decyzję Kremla o zmianie kierownictwa partyjnego w zwasalizowanej Polsce.

Charakterystyczne, że po odwołaniu Władysława Gomułki z funkcji I sekretarza PZPR i objęciu tej funkcji przez Edwarda Gierka wygaszono wszelkie konflikty i łagodzono represje.

Do dziś pozostaje ukryta obecność „towarzyszy radzieckich” jako kontrolerów i doradców-obserwatorów w grudniu 1970 roku.

Faktem jest, że przebywającego w Moskwie Piotra Jaroszewicza (mianowanego premierem po ustąpieniu Władysława Gomułki) odwiedził 16 grudnia premier Aleksiej Kosygin i stwierdził, że kierownictwo KPZR i rząd radziecki są poważnie zaniepokojone rozwojem sytuacji na polskim Wybrzeżu, ale jeszcze bardziej niepokoi ich sytuacja w kierownictwie PZPR, że jest ono rozbite i rozpoczęła się w nim walka o władzę, którą już od 1968 roku pragnie przechwycić Mieczysław Moczar i jego grupa.

Kosygin następnie miał stwierdzić, że: „Wszystko wskazuje na to, że sugestie i zachęty do podpaleń i rabunków są wynikiem działania prowokatorów. Gomułka wykazuje niezdecydowanie, chwiejność i słabość. Brak mu koncepcji zarówno rozwiązania kryzysowej sytuacji w Gdańsku, jak i w kierownictwie partii. Sytuacja w Polsce rozwija się tak, jakby ktoś dolewał oliwy do ognia i wskazywał, jak i gdzie należy atakować, jakie wysuwać hasła, a nie ma nikogo, kto by to przerwał. (…)”. Mówił o tym Piotr Jaroszewicz w książce „Przerywam milczenie”.

Sugerował odejście Gomułki i wyłonienie nowego kierownictwa partii.(...)

http://naszdziennik.pl/mysl/24452,zbrodnia-przeciwko-ludzkosci.html

Brak głosów