Tadeusz Reytan - symbol obywatelskiego oporu przeciw XVIII-wiecznej i dzisiejszej Targowicy.
(...)Wkrótce w sali zostali tylko Rejtan, Korsak i reprezentant województwa mińskiego Stanisław Bohuszewicz. Ten pierwszy bodaj w historii Polski strajk okupacyjny (i głodowy, bo protestujący odmówili przyjęcia przysłanych przez króla smakołyków) trwał 36 godzin. Następnego dnia gruchnęła wieść, że Stanisław August oraz obecni w Warszawie senatorowie przystąpili do konfederacji. Dalszy opór nie miał sensu. Stackelberg meldował carycy: „Rejtan i jego priwierżency ispugalis i prosjat miłosti – wsio spokojno".
Protest kilku politycznych żółtodziobów nie mógł uratować Polski, ocalił jednak – kompletnie wówczas zszarganą – reputację Polaków. Żona elektora Palatynatu Karola Teodora komentowała z uznaniem, że Reytan „mężnie jak Rzymianin o swoją wolność obstaje". Postawa posła imponowała nawet zaborcom. Rosyjski generał Aleksander Bibikow powiedział ponoć, że należałoby „ze wszystkich zdjąć ordery, a na niego je włożyć". Pruski generał Lentulus (który wcześniej domagał się aresztowania Reytana) zaproponował mu ochronę przed zbirami Ponińskiego. Poseł nieopatrznie się zgodził, co bardzo zdegustowało króla. Stanisław August, który przed podpisaniem zgody na rozbiór wygłosił mowę zaczynającą się od słów: „fałszywy blask źle rozumianego heroizmu nie olśniewa mnie", miał giętki kręgosłup. W 1790 roku, gdy na krótko zbiegały się drogi monarchy i narodu, kazał wmurować w sali sejmowej marmurową tablicę sławiącą Reytana i zamówił jego portret do galerii zasłużonych Polaków.
(...)Poseł z Hruszówki stał się legendą, której naród potrzebował. Czy potrzebuje jej nadal? Dzisiejsi Polacy chętnie przyjmują pozy obrońców zagrożonej wolności, co tylko potwierdza, jak mocno idea widowiskowego protestu jest zakorzeniona w naszej kulturze. Łatwo ją krytykować lub nawet wykpiwać, trudniej odmówić etycznego uzasadnienia. Kuratorka krakowskiej wystawy Małgorzata Buyko podkreślała uniwersalny aspekt rejtanizmu. Dramat jednostki przeciwstawiającej się złu, nawet wyjęty z historycznego i politycznego kontekstu, nie traci swej mocy. Tak jak złota moneta, którą mistrz Matejko namalował pod stopami Ponińskiego, jest czytelnym dla każdego symbolem korupcji.
http://www.rp.pl/artykul/10,925824-Patron-romantykow--symbol-obywatelskiego-oporu.html?p=1
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 664 odsłony