Smoleńsk – temat tabu
Zanim rozpoczęto dyskusję z udziałem rosyjskiego ambasadora, rektor Akademii Obrony Narodowej wprost zakazał poruszania tematów związanych z katastrofą smoleńską.
Czego dowiedziało się grono 40 ambasadorów, 30 attaché wojskowych różnych państw, kilkunastu polskich generałów i duża grupa oficerów z MON, Sztabu Generalnego i dowództw poszczególnych rodzajów wojsk z konferencji na temat globalnego bezpieczeństwa z udziałem ambasadorów Stanów Zjednoczonych, Rosji i Chin, która odbyła się w Akademii Obrony Narodowej w Warszawie?
Referaty trzech głównych gości sesji rozpoczynały się podobnie: odpowiedź na globalne wyzwania bezpieczeństwa wykracza poza relacje między pojedynczymi państwami. Zwracali też uwagę na nowe typy zagrożeń. Chodzi m.in. o skutki kryzysów finansowych, zmiany klimatu, a także wiążące się z nimi w opinii mówców klęski żywiołowe i katastrofy, wreszcie – kwestie związane z atakami cyfrowymi, zakłóceniami w dostępie do energii, terroryzmem międzynarodowym, przemytem czy rozprzestrzenianiem chorób.
Amerykański ambasador Stephen Mull jako jedyny zdecydował się na wygłoszenie przemówienia po polsku. Przypomniał, że gdy 31 lat temu rozpoczynał karierę dyplomatyczną, świat wyglądał zupełnie inaczej. – Nikt by ambasadora USA nie zaprosił na wykład w tym miejscu – zauważył. Choć nie wybrzmiało to dosłownie, wydźwięk wykładu Mulla wskazuje na USA jako lidera cywilizacji broniącego demokracji, praw człowieka, wolności idei i rynku. – Realizujemy to przez wspólną ofiarę krwi. Od pokonania nazizmu i komunizmu w Europie aż po stepy Afganistanu – ocenił.
Po co NATO
NATO stanowi dla USA narzędzie partnerskiego osiągania wspólnych celów. – Z sojusznikami nie zawsze zgadzamy się we wszystkim, ale prawie nikt nie ma wątpliwości, że mamy wspólne interesy – powiedział Mull. Chociaż nie zaprzeczył, że centrum zainteresowania Waszyngtonu przesunęło się w rejon Azji i Pacyfiku, to jego zdaniem nie musi odbywać się to kosztem zaangażowania w Europie. Ambasador nawiązał do planowanego stworzenia strefy wolnego handlu między USA i UE. Zwrócił uwagę, że tysiące regulacji i barier blokuje wymianę handlową, która mogłaby jeszcze bardziej się rozwijać i przyczyniać do wzrostu dobrobytu po obu stronach Atlantyku, a przy tym wzmacniać strategiczne więzi polityczno-wojskowe. Na tym i innych polach ma być miejsce dla współpracy Stanów Zjednoczonych z Polską.
Podczas wykładu Mull wymienił 10 współczesnych „wyzwań strategicznych” dla USA. Na pierwszym miejscu jest wciąż Afganistan, z którego siły międzynarodowe wychodzą, ale trzeba uważnie obserwować sytuację, by „władza nie trafiła ponownie w ręce ekstremistów”. Na drugim – nierozprzestrzenianie broni jądrowej. Trzeci punkt to polityka wobec „państw z aspiracjami”, takich jak Chiny, ale także Turcja, Brazylia, Indie czy RPA. Z Państwem Środka już wkrótce przyjdzie Ameryce walczyć o światową hegemonię gospodarczą, a być może i militarną. Oficjalnie amerykański dyplomata prezentuje jednak stanowisko otwarte wobec podmiotów o szybko rosnącej roli politycznej.
Po czwarte, wyzwanie stanowią problemy Bliskiego Wschodu. Dla USA wiążą się one głównie z rozprzestrzenieniem terroryzmu i ryzykiem energetycznym ze względu na zasoby ropy naftowej w regionie. Po piąte, bardziej należy zadbać o bezpieczeństwo w Azji, gdzie „brak jest etosu utrzymywania struktury bezpieczeństwa” i gdzie obserwuje się próby zagarnięcia zasobów morskich, niekontrolowany rozwój zbrojeń i inne niepokojące zjawiska. Ostatnie punkty to zmiany klimatyczne, bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni, terroryzm (priorytetem Waszyngtonu jest niszczenie siatek finansowania grup ekstremistów, pożądana jest większa wymiana danych wywiadowczych), dywersyfikacja źródeł energii. Jako ostatni punkt Mull wymienił kwestię równouprawnienia kobiet i mężczyzn.(...)
http://naszdziennik.pl/polska-kraj/24677,smolensk-temat-tabu.html
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 205 odsłon