Przychodzi Lisiecki. CBA na właścicieli „Wprost”

Obrazek użytkownika Kowalsky
Artykuł

 Jak informują dziennikarze „Gazety Finansowej” najpierw Lisiecki (prezes Platformy Mediowej Point Group) złożył ofertę reklamową Totalizatorowi Sportowemu. Gdy spółka na nią nie przystała, w tygodniku pojawiły się dwa teksty stawiające w niekorzystnym świetle Totalizator i prezesa Wojciecha Szpila. Później Point Grup miał zaoferować spółce zorganizowanie dwóch imprez, za co zażyczył sobie 2 mln. zł. Według zewnętrznych audytorów, usługa była warta najwyżej 320 tys. zł.

2 mln zł od Totalizatora Sportowego, 1,7 mln zł od PKP – takie szokujące oferty składał Michał M. Lisiecki, wydawca tygodników „Wprost” i „Do Rzeczy” szefom tych spółek. W czasie gdy chciał otrzymać kontrakty reklamowo-promocyjne, dziennikarze należących do niego tytułów szukali nieprawidłowości w tych spółkach. 17 maja zarząd PKP – zawiadomił o działalności Lisieckiego CBA – ustaliła „Gazeta Finansowa”.

Michał Lisiecki (urodzony w 1976 r.) jest głównym udziałowcem i właścicielem Platformy Mediowej Point Group. Informacje o kłopotach finansowych PMPG krążą na rynku od kilku lat. W ciągu ostatnich czterech lat wartość giełdowa PMPG spadła blisko dziesięciokrotnie, a sama firma jest zadłużona. W 2012 r. PMPG poręczyła pożyczki w Deutsche Banku dwóm osobom związanym z tą spółką (niewykluczone, że również Michałowi Lisieckiemu). Zaciągnięty kredyt pozwolił oszacować pakiet kontrolny całej firmy na zaledwie około 8 mln zł. Sytuacji wyraźnie nie poprawiło nawet rozpoczęcie wydawania (26 stycznia) tygodnika „Do Rzeczy” Pawła Lisickiego i drużyny jego autorów niepokornych. W maju PMPG poinformowała o zaprzestaniu wydawania miesięcznika „Film”.

Szpila w Szpilę

Jak ustaliła „Gazeta Finansowa”, w 2012 r. PMPG starała się pozyskać fundusze od państwowego Totalizatora Sportowego. Po odmowie, w grudniu, rozpoczęto krytyczne publikacje na temat działań zarządu TS. Głównym negatywnym bohaterem publikacji był obecny prezes Totalizatora Wojciech Szpil. Pierwsza publikacja (6 grudnia) miała miejsce na internetowych stronach tygodnika „Wprost”, pt. „Ostra walka o władzę w Totalizatorze Sportowym. Zarządziłem kontrolę”. Tekst dotyczył rywalizacji Szpila z Piotrem Kamińskim właśnie o stanowisko prezesa spółki (trwał właśnie konkurs). „Wprost” w swojej publikacji atakował Szpila, a Kamińskiego (prywatnie dobrego znajomego Lisieckiego) przedstawiał jako fachowca pilnującego porządku w spółce.

Propozycje nie do odrzucenia

Kolejna publikacja „Wprost”, tym razem już w wersji papierowej (już po zakończeniu konkursu, który wygrał Szpil), miała miejsce 31 grudnia 2012 r. pod jednoznacznym tytułem „Minister wbił sobie Szpilę”. Tego samego dnia o godz. 12.00 Michał M. Lisiecki spotkał się z zarządem Totalizatora Sportowego w warszawskim hotelu Hyatt. „Gazeta Finansowa” dotarła do świadków, którzy udokumentowali to spotkanie. – Rozmowy dotyczyły m.in. ataków „Wprost” na Totalizator Sportowy – opowiada nasz informator. Kilka dni po spotkaniu do zarządu TS wpłynęła oferta sponsorowania imprez organizowanych przez PMPG. Lisiecki chciał otrzymać za dwie imprezy 2 mln zł.

Przeszacowany sponsoring

Spółka zleciła zewnętrzny audyt ofert, z którego wynikało, że maksymalnie były one warte w sumie 320 tys. zł. Kontekst całej sprawy wygląda bardzo niekorzystnie dla PMPG i Michała Lisieckiego. Z jednej strony dziennikarze wydawanego przez niego tygodnika patrzą na ręce zarządowi państwowej spółki, a z drugiej strony ich wydawca – w tym samym czasie (sic!) – domaga się od tejże spółki ogromnych pieniędzy na sponsoring. Oferta Lisieckiego dla TS wygląda jak próba zdyskontowania publikacji dziennikarzy. Trudno sobie wyobrazić, aby „Wprost” kontynuował dziennikarskie śledztwo, gdyby TS zdecydował się być sponsorem imprez tygodnika. Dotacji brak. Totalizator Sportowy wciąż znajduje się na celowniku „Wprost”, który publikuje coraz to nowe negatywne informacje o działalności zarządu spółki.

CBA w akcji?

Podobną ofertę otrzymał od Michała M. Lisieckiego prezes PKP Jakub Karnowski. PMPG chciała od PKP otrzymać kontrakt na 1,7 mln zł. Nieznane są szczegóły oferty złożonej przez Lisieckiego, w każdym razie prezes PKP uznał za stosowne poinformować o niej CBA. – Nie komentujemy naszej korespondencji z instytucjami państwowymi – mówi „Gazecie Finansowej” Katarzyna Mazurkiewicz, rzecznik prasowy PKP. – CBA nie zdradza, jakie informacje i od kogo wpływają do Biura ani treści ewentualnej korespondencji. Nie informujemy też, jakie osoby były, są lub będą w zainteresowaniu Biura – informuje Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy CBA. Smaczku tej historii dodaje fakt, że na początku czerwca minister transportu Sławomir Nowak oskarżył „Wprost” o posłużenie się wobec niego pomówieniami (tzw. czarnym PR) właśnie po to, aby wymusić wstrzymanie oczyszczania PKP przez nowe władze spółki.

Totalizator Sportowy nie chce podać szczegółów oferty Lisieckiego, zasłaniając się tajemnicą handlową. Na atakach „Wprost” na TS nie zostawiają jednak suchej nitki. – Jesteśmy oburzeni tego typu materiałami. Są one oparte na plotkach i pomówieniach, wielokrotnie powtarzają nieprawdę. Zastanawia nas dlaczego redakcja, która wcześniej prawie w ogóle nie pisała o TS, nagle uczyniła ze Spółki cel całego cyklu negatywnych artykułów – mówi Agnieszka Libor, rzecznik Totalizatora Sportowego.

Michał M. Lisiecki nie odpowiedział na pytania „Gazety Finansowej”.

http://www.gf24.pl/12434/przychodzi-lisiecki-do-2

Brak głosów

Komentarze

Kreatywny blackmail marketing. Dobre ;-)!

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#414551