Przerabiają nas na ludzi sowieckich
Socjalistyczni ideolodzy w Europie prowadzą walkę z rodziną, bo jest ona, jak głosił jeden z lewicowych ideologów, elementem kultury burżuazyjnej – mówi w rozmowie z PCh24.pl publicysta Stanisław Michalkiewicz.
Sąd najpierw zabrał rodzinie Bajkowskich dzieci, a potem je zwrócił. Na razie na chwilę, bo za kilka dni kolejna rozprawa. Można powiedzieć, że sąd jest panem życia i śmierci tej rodziny.
To prawda, że sądy w Polsce mają zbyt dużą władzę, jeśli chodzi o możliwość ingerowania w życie rodzinne. Ta głęboka ingerencja sądów w życie rodzinne ma jednak szersze tło. Jest ona elementem ofensywy przeciwko rodzinie, jaka dokonuje się w państwach europejskich.
Zwróćmy uwagę na to, co jest istotą ingerencji sądów w rodzinę. Idzie o likwidację władzy rodzicielskiej. Próba takiej likwidacji odbywa się na wielu płaszczyznach. Jednym z jej elementów jest obniżanie wieku szkolnego. Dzieci zmuszane są by iść do szkoły w wieku sześciu lat i w ten sposób tracą kontakt z rodzicami.
Idźmy jednak dalej. Przypomnę nie tak dawną naradę w siedzibie Polskiej Akademii Nauk, która odbyła się z inicjatywy Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Edukacji Narodowej, gdzie przedmiotem dyskusji była edukacja seksualna dzieci. Dyskutowano tam nad wprowadzeniem w życie dyrektywy Światowej Organizacji Zdrowa, żeby już sześcioletnim dzieciom wpajać krytyczne podejście wobec obyczajowych i religijnych poglądów na temat rodziny.
Nie trzeba chyba przypominać, że działania te są sprzeczne z konstytucyjną zasadą, iż rodzice mają prawo do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Dochodzi więc do jakiegoś rodzaju paradoksu, bo oto państwo łamie konstytucyjne uprawnienia obywatela, redukując prawa rodziców do wychowywania swoich dzieci. I to jest ta pierwsza płaszczyzna walki z rodziną.
Druga płaszczyzna to swoisty arbitraż państwa w relacjach między rodzicami a dziećmi. Widzimy to wyraźnie na przykładzie Bajkowskich. Państwo powoli staje się trwale obecne w życiu rodziny, bo jeśli daje się pracownikowi socjalnemu pewien zakres władzy, to on z tej władzy chętnie korzysta. I rezultat tego jest taki, że mnożą się doniesienia do prokuratury i skargi do sądów. Sam znam bardzo dobrze przypadki takich donosów, z których wiele było nietrafionych, no, ale pracownicy socjalni muszą przecież wykazywać swoją przydatność. W rezultacie dochodzi do takich przypadków, że sąd zabiera rodzicom dzieci, nie do końca wiadomo dlaczego, potem te dzieci oddaje pod presją opinii publicznej…
… a potem może je znowu zabrać, bo co sędziemu szkodzi.
Oczywiście, a to jest niedopuszczalne z punktu widzenia chociażby dobra samych dzieci, że o rodzicach nie wspomnę.
Ale jaki to ma w ogóle sens z punktu widzenia interesu państwa? Rodzina jest podstawową komórką społeczną, a państwo jest formą organizacji narodu. Jego działania przeciw rodzinie, tak na chłopski rozum, nie mają sensu, bo co to za interes?(...)
Read more: http://www.pch24.pl/przerabiaja-nas-na-ludzi-sowieckich,15590,i.html#ixzz2WJWG30p6
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 259 odsłon