Prośba o pamięć. Obóz śmierci na pustyni Kara-Kum

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Rankiem 23 marca 1945 r. z więzienia na Montelupich w Krakowie wyprowadzono 633 Polaków i skierowano na dworzec towarowy. Tam dołączono do nich volksdeutschów i Niemców i razem załadowano do wagonów. Transport z 1476 aresztowanymi osobami wyruszył następnego dnia.

Polacy próbowali grypsami wyrzucanymi z wagonów zawiadomić o swoim losie. „23.3.45. Drodzy! Jadę w transporcie z Niemcami na wschód, nie wiem, co będzie dalej. Myślę o Was, co z Tadziem? Może Bóg da, że powrócę do Was, do Najjaśniejszej Mateczki. Bóg z Wami” – pisał nieznany więzień.

Początkowo miejscem przeznaczenia transportu miał być obóz w Karagandzie, jednak 2 kwietnia 1945 r. na stacji kolejowej w Woroneżu doszło do zmiany celu przeznaczenia na miasto portowe Krasnowodzk w Turkmenii nad Morzem Kaspijskim.

(...)Od kwietnia do września 1945 r. w obozie przebywało 3287 osób, w tym 2613 Niemców i 633 Polaków. Zmarło 1978 osób, co stanowi 60 proc. ogółu więźniów (!). Tak wysoki wskaźnik śmiertelności nie zdarzał się w innych, nawet najcięższych łagrach sowieckich. Na wspomnianych 1978 zmarłych więźniów aż 346 było Polakami. Stanowi to „jedynie” 17,4 proc. ogółu zmarłych, ale aż 55 proc. stanu polskiego kontyngentu w obozie!

W obozie w Krasnowodzku znalazło się kilkudziesięciu żołnierzy AK, m.in.: ppłk pilot Jan Kieżun ps. „Biały” (powstaniec warszawski), mjr lotnik Gustaw Sidorowicz ps. „Wróbel” – szef Referatu Lotniczego Okręgu Kraków, kpt. Tadeusz Ciałowicz ps. „Garda”, por. Witold Kieżun ps. „Wypad” (powstaniec warszawski z batalionu „Gustaw-Harnaś” – odznaczony Orderem Virtuti Militari), kpt. Zbigniew Nosek-Witoski ps. „Jantar” (powstaniec warszawski), prawnik Stefan Kwiatkowski ps. „Gryf” – członek Delegatury Rządu na Kraj, szef Wydziału Społeczno-Politycznego Okręgu Kraków, ppor. Leonard Wyjadłowski ps. „Ziemia”, por. (kpt.) Bogdan Thugutt ps. „Beteha”, „Brat” – dowóca 3. kompanii IV baonu 120 pp AK, ppor. rezerwy Tadeusz Dziedzicki ps. „Krzywda”, ppor. rezerwy Jan Bartoszewski ps. „Kruk”, ppor. rezerwy Zygmunt Mierzejewski, pchor. Kazimierz Mikuła ps. „Korbel” i ppor. rezerwy Franciszek Szopa ps. „Konrad” z baonu szturmowego 106. DP AK.

Wśród więźniów były też łączniczki i sanitariuszki AK: Alina Kotówna ps. „Limba”, Maria Wrona ps. „Kora”, Wanda Thugutt ps. „Ryś” (zmarła 13 sierpnia 1945 r.), por. Alina Gryglowska ps. „Maryla” – oficer szkoleniowy Wojskowej Służby Kobiet w Komendzie Okręgu Kraków Armii Krajowej, Aleksandra Rajcówna ps. „Kozaczek” – łączniczka zgrupowania „Żelbet” w Powstaniu Warszawskim (zmarła 5 sierpnia 1945 r.), Halina Małecka, Alina Spyrłakówna (zmarła), Barbara Walkowska, Zofia Biernacka (córka ziemianina, miała 16 lat).

W grupie tej znalazło się także kilku żołnierzy NSZ, w tym por. Tadeusz Feliks Skarżyński ps. „Bończa” (od 1944 r. adiutant komendanta głównego NSZ gen. bryg. Zygmunta Broniewskiego „Boguckiego”), dwaj byli więźniowie Auschwitz: Teofil Gabryś i Wiktor Nowicki, oraz rosyjscy „biali” emigranci: książę Bałutin (podawał się za adiutanta cara Mikołaja II), Leon i Jerzy Plesowowie, Korostoszewski i trzej bracia Żudrowie. W obozie przebywali ponadto członkowie SS, NSDAP, Hitlerjugend, żołnierze ROA, rosyjscy „biali” emigranci oraz Górnoślązacy.

(...)Bez cienia wątpliwości można nazwać łagier w Krasnowodzku obozem śmierci. Polacy ginęli nie tylko z powodu niewolniczej pracy, ale zabijał ich także nieludzki dla Europejczyków klimat, jak również złe warunki obozowe. Niestety, pomimo upływu kilkudziesięciu lat w Krasnowodzku nie ma chociażby symbolicznej tablicy pamięci poświęconej żołnierzom AK, nie wspominając już o cmentarzu dla Polaków. Oby państwo polskie jak najszybciej wypełniło swój obowiązek i zadbało o pamięć o Polakach zmarłych w obozie śmierci.

http://naszdziennik.pl/mysl/18681,oboz-smierci-na-pustyni-kara-kum.html

Brak głosów