Polska Prokuratura - to brzmi dumnie..?

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

W związku z toczącą się debatą na temat stanu polskich organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości pozwalam sobie przytoczyć list do Prokuratora Generalnego, skierowany przez byłych posłów na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, odnoszący się do oskarżenia mnie przez polską Prokuraturę za czyn, którym przeciwstawiłem się znieważaniu Ojca Świętego Jana Pawła II (jak również jego rodaków i katolików) w 2000 r. w Galerii Narodowej Zachęta w Warszawie.

Warszawa, 13 maja 2013 roku

Pan Andrzej Seremet

Prokurator Generalny RP

ul. Barska 28/30 02-315 Warszawa

Panie Prokuratorze Generalny!

Zwracamy się do Pana w sprawie będącej przedmiotem zainteresowania opinii publicznej. Pragniemy zwrócić uwagę na istotne okoliczności postępowania karnego prowadzonego przeciwko panu Witoldowi Tomczakowi z powodu usunięcia przez niego kamienia z leżącej figury Jana Pawła II, który to kamień figurę przygniatał, a co zostało wystawione publicznie w warszawskiej Zachęcie. Przedmiot sprawy jest Panu znany.

Występujemy jako obywatele śledzący losy tej sprawy, w tym postępowanie karne, a także jako świadkowie czasu, w którym miało miejsce samo zdarzenie. Byliśmy wtedy posłami na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej i świadkami podejmowanych przez pana posła Witolda Tomczaka bezowocnych prób zainteresowania właściwych organów Państwa faktem naruszenia obowiązującego porządku prawnego przez publiczne wystawienie tego rzekomego „dzieła sztuki”. Nastąpiła bowiem publiczna obraza uczuć religijnych katolików, oraz znieważenie głowy Kościoła katolickiego i głowy drugiego państwa. Sami autorzy tej wystawy i twórca rzekomego „dzieła” nie kryli, że prowokacja stanowi kontrowersję wpisaną w samo „dzieło” i jest obliczona na wywołanie zainteresowania i dyskusji publicznej.

Panie Prokuratorze! Celem i racją istnienia i działania państwa, w tym jego organów wymiaru sprawiedliwości, jest stanie na straży „dobra wspólnego wszystkich obywateli” (Art. 1 Konstytucji RP) rozumianego jako dobro wspólnoty politycznej, będące w równej mierze dobrem każdego obywatela. Bezczynność organów państwa, mająca miejsce podczas tej obraźliwej dla katolików wystawy w Zachęcie, była odmową przywrócenia naruszonego porządku prawnego i odmową ochrony dóbr prawem chronionych, czego byliśmy świadkami. Odmowa ta była zaprzeczeniem sensu działania organów państwa.

W sytuacji odmowy wypełniania przez organy RP właściwych im zadań pan poseł Witold Tomczak zdecydował się na osobiste działanie mające na celu przywrócenie obowiązującego porządku prawnego – na usunięcie z powalonej na ziemię figury Ojca Świętego głazu, który wyrażał uderzenie w Papieża. Ten czyn pana posła Witolda Tomczaka przez bardzo wiele osób, także przez nas, traktowany jest zatem nie tylko jako reakcja na obrazę, ale także jako akt sprzeciwu obywatela wobec niewypełniania przez organy państwa właściwych im zadań.

Jest znamiennym paradoksem, że to właśnie przedstawiciele rzekomego „artyzmu”, świadomie prowokujący widzów swą instalacją, domagali się postępowania karnego przeciwko temu, kto czynnie odpowiedział na ich prowokację. Czyżby prowokując, nie takiej reakcji oczekiwali? Czyżby istotnym ich celem nie było prowokowanie aktywności widzów wobec swoiście przez nich rozumianej „sztuki”, ale przyuczanie katolików w Polsce do bierności wobec każdej prowokacji, która zostanie w nich wymierzona?

Jednak o wiele bardziej znamiennym paradoksem jest to, że Prokuratura uznała za właściwe zaniechać ścigania obrazy uczuć religijnych katolików i jednocześnie ścigać tego, kto wystąpił czynnie przeciwko obrazie. Czy ma to oznaczać, że w Rzeczpospolitej Polskiej wprowadzono w praktyce zasadę, że wolno obrażać uczucia religijne katolików, a sprzeciwy katolików wobec obrazy ich uczuć religijnych powinny być karane?

Panie Prokuratorze! Proszę nie mieć złudzeń co do jednego – w tej chwili odbywa się sąd nie tylko nad panem Witoldem Tomczakiem, ale przede wszystkim nad wymiarem sprawiedliwości, także nad Prokuraturą. Jak Panu wiadomo działy się już z udziałem prokuratur i sądów w Polsce takie niegodziwości, po których do dziś pozostaje jedynie wspomnienie wstydu i hańby, a imiona niegodziwców wymieniają publikacje IPN i podręczniki historii. Nasze lata też będą kiedyś podsumowane.

My wciąż jeszcze mamy nadzieję, że podległa Panu Prokuratura istotnie stanie na straży „dobra wspólnego wszystkich obywateli”. Mamy nadzieję, że podejmie Pan działania mające na celu poszanowanie tej zasady.

Z poważaniem.

Mariusz Grabowski

Halina Nowina Konopka

Jan Łopuszański

Do wiadomości: pan Witold Tomczak

Za ten list, który nie wymaga komentarzy, a raczej zaprasza do głębokiej refleksji, gorąco dziękuję moim kolegom z ławy poselskiej III i IV kadencji Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, którego Gościem w 1999 r. był Ojciec Święty Jan Paweł II.

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/50581,polska-prokuratura-to-brzmi-dumnie.html

Brak głosów