Polowanie na Lecha Kaczyńskiego? Telefoniczna akcja min. sprawiedliwości.

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Ile razy jeszcze usłyszymy o podejrzanych ułaskawieniach prezydenta Lecha Kaczyńskiego? I czy zależy to od efektów akcji prowadzonej przez resort sprawiedliwości? Dostaliśmy sygnał, że pracownicy ministerstwa dzwonią do prezesów sądów pytając o sprawy kończące się prezydenckim ułaskawieniem.

Mamy informacje o co najmniej dwóch takich przypadkach.

Pytamy więc ministerstwo, na jakiej podstawie prawnej odbywa się taka akcja i jaki jest jej cel, choć ten wydaje się jasny – skoro sprawa pana S. została tak chętnie podjęta przez wszystkie media (choć z czasem okazywało się, że kolejne jej puzzle już tak do siebie nie pasują), czemu by nie spróbować zagrać mocniej i szerzej?

A może owoce akcji już widać w tekście we „Wprost", który pisze, że kancelaria adwokacka Marka Dubienieckiego, ojca Marcina, za prezydentury Lecha Kaczyńskiego złożyła 18 wniosków o ułaskawienie.

Tygodnik Tomasza Lisa wyśledził, że w żadnej z tych spraw prezydent nie skorzystał z prawa łaski. Ale to nie ma większego znaczenia. Bo jest Dubienecki i jego 18 wniosków. A Dubienecki to Kaczyńska. A Kaczyńska to Kaczyński. Ten żyjący. Da się? Da!

http://www.wpolityce.pl/view/8362/Polowanie_na_Lecha_Kaczynskiego__Telefoniczna_akcja_ministerstwa_sprawiedliwosci___Mamy_informacje_o_co_najmniej_dwoch_takich_przypadkach_.html

Brak głosów