Patryk Gorgol: Na Bliskim Wschodzie bez zmian
Konflikt w Strefie Gazy przedłuża się i nic nie zapowiada, by szybko się skończył. Co prawda zdarza mi się czytać, że – mniej więcej - „Hamas jest już na wyczerpaniu i błaga o rozejm”, ale tak naprawdę nie ma żadnego oficjalnego potwierdzenia tych informacji. Z kolei zachowanie izraelskiej dyplomacji wskazuje na to, że Żydzi realizują swój plan. Gdzieś tam na boku, między dyplomacją, a wojną, są cywile, którzy giną i są jedynie statystyką, jak to mawiał klasyk.
Obecny konflikt pokazuje, jak bardzo konieczna jest reforma Organizacji Narodów Zjednoczonych, a raczej zmodernizowanie jej do współczesnych realiów. Paranoją jest, gdy RB ONZ uchwala rezolucję, o zawieszeniu broni, a odrzucają ją obie walczące strony. Organizacja nie dysponuje przy tym żadnymi środkami przymusu. Po co więc nam takie tępe narzędzie wprowadzania pokoju? Okazuje się, że nie istnieje coś takiego, jak światowy hamulec bezpieczeństwa. Pokazały to też konflikty w Iraku i Sudanie, ale o tym poprawnie politycznie media nie pisały. Karta Narodów Zjednoczonych, choć wspaniale brzmiąca, okazała się papierem, który jak wiadomo, może znieść wszystko.
http://kacik.salon24.pl/380489.html
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 332 odsłony