Ostatnia droga współtwórcy polskiego kontrwywiadu
W czwartek w swoją ostatnią drogę wyruszył pułkownik Wojska Polskiego Leszek Białach, wieloletni instruktor Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. Zmarł 21 marca 2011 roku. Był jednym z twórców Służby Kontrwywiadu Wojskowego, powołanej w 2007 roku.
Płk. Leszek Białach urodził się 19 sierpnia 1960 roku. Po ukończeniu liceum w Gliwicach odbył studia na wydziale Mechanicznym Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. Przez wiele lat pełnił służbę w Siłach Powietrznych. W latach 1989-1993 był dowódcą klucza eskadry lotniczej 32. pułku lotnictwa rozpoznania taktycznego w Sochaczewie, później pracował w jednostkach Departamentu Kontroli MON. Gdy w 2006 roku Antoni Macierewicz przystąpił do budowy nowych służb specjalnych, które zastąpiły zlikwidowane WSI, płk. Leszek Białach wszedł do ścisłego kierownictwa SKW. Został dyrektorem Biura Kadr a następnie zastępcą szefa Służby. Po przejęciu władzy przez PO w 2007 roku został odsunięty od pracy w kierownictwie SKW. Nowa władza rozpoczęła audyty, połączone z szykanami oraz doniesieniami do prokuratury o nieistniejących nieprawidłowościach.
- Trudno uwierzyć, że odszedł już od nas Pułkownik Białach, choć sam nas do tego przygotowywał od dłuższego czasu. Ale równocześnie wciąż pracował, wskazywał najlepsze rozwiązania, uczestniczył aktywnie w przygotowywaniu kadr dla odbudowy Kontrwywiadu, służył swoją wiedzą wyniesioną z Sił Powietrznych w rozwikływaniu tajemnicy tragedii smoleńskiej i wspierał budowę ochrony dla działań niepodległościowych. (...) Taki właśnie był spokojny i zdecydowany, odważny i rozważny ale w dążeniu do realizacji postawionych zadań nieustępliwy. Takim go poznałem, gdy zwróciłem się do moich bliskich współpracowników ze Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej o pomoc w likwidacji WSI i budowie nowych wojskowych służb specjalnych Rzeczpospolitej. Stawił się natychmiast. Kadry harcerskie odbudowywały Niepodległość po rozbiorach, walczyły podczas Drugiej Wojny Światowej, tworzyły konspirację antykomunistyczną a później ruch oporu i odbudowy Polski w latach 1960-1989. Dla mnie wychowanego w niepodległościowej tradycji harcerskiej oparcie się na tej kadrze było czymś naturalnym. Dla Pułkownika Białacha także. (...) Był wspaniałym Harcerzem, ale był przede wszystkim wzorem Żołnierza Rzeczpospolitej. Rozumiał i kochał Armię. Miał ogromną wiedzę o Wojsku, znał jego słabości, obciążenia będące spadkiem po komunizmie, ale też wierzył niezachwianie w młodą kadrę, i olbrzymi zapał polskiej młodzieży do budowy silnej i nowoczesnej Armii. Nigdy też nie zwątpił, że Polacy zbudują silne i nieodległe Państwo – pisał we wspomnieniach o płk. Leszku Białachu Antoni Macierewicz.
- Podjął się bardzo trudnego zadania związanego z organizowaniem biura kadr. Wyzwanie było o tyle poważne, że jeszcze żadna służba specjalna w Polsce nie miała tak elastycznej pragmatyki, aby pod szyldem jednej instytucji powierzać realizowanie ustawowych zadań zarówno żołnierzom jak i funkcjonariuszom. Nikt nie zdawał sobie wtedy sprawy z tego, jak wiele wysiłku trzeba będzie włożyć w zorganizowanie odpowiednich komórek organizacyjnych, dlatego też działania Leszka Białacha zasługują do dziś na szczególne uznanie. (...) Leszek Białach był osobą wyjątkową w zespole kierowniczym, nie tylko dlatego, że był oficerem Wojska Polskiego. Jako dyrektor biura, czy później pełniąc obowiązki Zastępcy Szefa SKW, był osobą szczerze oddaną służbie, zachowując jednocześnie ciepłe osobiste relacje z kolegami i podwładnymi. Mundur oficera wojsk lotniczych, w którym mogliśmy widzieć Leszka Białacha w czasie państwowych uroczystości, dodawał pewności, iż możliwe jest budowanie wraz z żołnierzami nowoczesnych, profesjonalnych służb specjalnych, ochraniających polskie siły zbrojne a jednocześnie mogących stać się poważnym zagrożeniem dla wrogów RP. Jednakże najbardziej istotne jest to, iż mundur był emanacją tego, co było w Nim: wierności Bogu, honoru polskiego żołnierza i gotowości do poświęcenia wszystkiego dla dobra Ojczyzny – pisał z kolei jeden z byłych członków kierownictwa SKW, oficer służb specjalnych.
Pułkownik Leszek Białach żył dwoma pasjami – wojskiem oraz służbą harcerską. Swoją służbę jako harcerz Białach rozpoczął w 1980 roku w Ursynowskim Szczepie 277 WDHiZ. Był m.in. drużynowym 1 Ursynowskiej Drużyny „Żagiew” im. Janka Bytnara „Rudego”, szczepowym Ursynowskiego Szczepu 277, członkiem Zarządu Okręgu Mazowieckiego ZHR. Odpowiadał za organizację wielu przedsięwzięć, m.in. III Narodowego Zlotu Harcerzy w 2004 r., Białej Służby w 2006 r.
Wśród osób, które spotkały go na swojej harcerskiej ścieżce, powszechna jest opinia o pogodnym i ciepłym usposobieniu Leszka Białacha. Gdy zachodziła potrzeba potrafił być jednak również stanowczy i nieugięty, ale zawsze przyjaźnie podchodził do ludzi. Sprawdzał się dobrze również w roli wychowawcy, jego uczciwość imponowała wielu młodym ludziom. - Poznałam Leszka w czasie naszej pracy w Zarządzie Okręgu Mazowieckiego ZHR. Oprócz wielu formalnych finansowych i prawnych zagadnień od Niego nauczyłam się, że o dobro nam powierzone należy dbać bardziej niż o swoje własne. W czasie spotkań, dyskusji czy prac nad projektami uchwał Leszek kształtował w nas świadomość służby harcerskiej na polu gospodarczym, która była jego misją i pasją, a nie jedynie obowiązkiem. Losy poszczególnych harcerek i harcerzy jak i całego Związku nigdy nie były Mu obojętne. (...) Miał świadomość swoich wad i starał się z nimi walczyć, a jednocześnie bardzo cieszyła go praca dla innych i pomoc, którą mógł nam ofiarować. Wielu, zwłaszcza młodszych harcerzy, wręcz przerażała pozorna surowość i zasadniczość w kontakcie z Leszkiem. Ale pod tą maską krył się bardzo wrażliwy i przyjacielski, choć skryty człowiek, który nigdy nie pozostał obojętny na prośbę o pomoc – wspomina hm. Małgorzata Bryksa-Godzisz Harcerka Rzeczypospolitej.
- Leszek czuł się za nas, za harcerzy trochę młodszych od siebie, bardzo odpowiedzialny. Pomagał nam tak zwyczajnie, że nawet nie mieliśmy tej świadomości, że po raz kolejny nam pomógł. Nie słyszałam, aby o kimś źle mówił, nie narzekał. Był prostolinijny, uczciwy, lakoniczny. Zawsze pytał o innych, mało mówił o sobie. Gdy w zeszłym roku okazało się, że nasz Szczep ma kłopoty Leszek wrócił, aby postawić to wszystko na nogi. I udało się. Dał przykład niezłomności, skromności i odpowiedzialności. 20 marca to dzień moich urodzin. 17 marca dostałam wiadomość od Leszka: „Eliza! Wcześniejsze życzenia przyjmij ode mnie!!! 100 Lat wśród życzliwych Ci ludzi, spełnienia najskrytszych marzeń i ...” Wiedział, że dopiero za trzy dni mam urodziny, ale spieszył się, by zdążyć. Tak jakby wiedział, że 20. nie da rady. W nocy z 20 na 21 marca odszedł od nas do Pana. Leszku – bardzo Ci dziękuję… - opisuje swoje ostatnie kontakty z Leszkiem Białachem Eliza.
Leszek Białach – polski żołnierz, jeden z twórców kontrwywiadu niepodległej Polski, wieloletni instruktor ZHR, wychowawca zmarł 21 marca 2011 roku. Został pochowany na Cmentarzu Katolickim na Służewie przy ul. Wałbrzyskiej w Warszawie.
Cześć Jego Pamięci!
Stanisław Żaryn
Wspomnienia o płk. Leszku Białachu ukazały się w „Gazecie Polskiej”.
http://www.fronda.pl/news/czytaj/ostatnia_droga_wspoltworcy_polskiego_kontrwywiadu
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 544 odsłony