O "przemyśle POgardy"
Czym innym są inwektywy, wyszydzanie, insynuacja, agresja słowna itd. To występuje zawsze z mniejszym lub większym natężeniem, w zależności od tego, co jest stawką konfliktu. Należy jednak odróżnić dezawuowanie od dehumanizującej pogardy. Słowa o moherowej koalicji, czy łże-elitach to dezawuowanie przeciwnika i mówienie, że nie należy mu się władza. Ludzie to przeżywają i reagują namiętnie, oburzają się. I tak powinno być. To się mieści w normie. Natomiast traktowanie dehumanizujące, które jest pogardą, jest nie do przyjęcia. To miało miejsce w odniesieniu do śp. Lecha Kaczyńskiego i za życia, a ze szczególnym natężeniem po jego tragicznej śmierci, a obecnie ma miejsce w stosunku do Jarosława Kaczyńskiego.
O czym Pan mówi?
Jeden z ówczesnych posłów Platformy Obywatelskiej o nazwisku zaczynającym się od litery P, mówił o szlachtowaniu Jarosława Kaczyńskiego tak jak szlachtuje się wieprzka. I to nie doczekało się żadnej reakcji. To jest niebezpieczne zjawisko. Różnica między dezawuacją i wyśmiewaniem a dehumanizującą pogardą jest ogromna. Dehumanizacja prowadzi bowiem do traktowania przeciwników politycznych jak wieprzków do zaszlachtowania. Mamy w Polsce obecnie do czynienia z przemysłem pogardy.(...)
mówi portalowi Fronda.pl Ludwik Dorn.
http://www.fronda.pl/news/czytaj/w_tym_sporze_chodzi_o_szacunek_spoleczny
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 334 odsłony