O dewizie życiowej Bogdana Borusewicza - dożywotniego marszałka: "być jak najbliżej koryta"
(...)W tym miejscu należy zadać podstawowe pytanie: co Bogdan Borusewicz robił, kiedy jego klubowy kolega Janusz Palikot, będąc prominentnym politykiem PO, niszczył i ośmieszał podstawowe wartości i autorytet prezydenta Lecha Kaczyńskiego?
W obronie Platformy
Niewątpliwie wpływ na wyzywające opinie miała decyzja Borusewicza o kandydowaniu w 2007 r. do Senatu z listy Platformy Obywatelskiej. Dzięki tej partii uzyskał mandat senatora i ponownie został marszałkiem wyższej izby parlamentu. W 2011 r. wstąpił do PO. Jego wcześniejsze wypowiedzi świadczą o tym, że dobrze odnalazł się w partyjnej maszynie Platformy. Pozytywnie oceniał kandydaturę Grzegorza Schetyny na szefa MSWiA, pomijając zastrzeżenia wobec tej kandydatury: „Będzie dobrym i sprawnym ministrem”.
Po wybuchu afery Amber Gold próbował wytłumaczyć kompromitujące zdjęcia ze stadionu pokazujące Donalda Tuska. Premiera sfotografowano obok przewodniczącego Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszarda Milewskiego, którego odwołano za chęć rozmowy z urzędnikami rządu.
Borusewicz mówił wtedy: „Nie znam kompletnie tego środowiska. Myślę, że premier osobiście ich nie zna. Jakaś styczność w czasie meczu jest możliwa (…). Nie ustalamy, obok kogo siedzimy”.
Natomiast przed pierwszą rocznicą tragedii smoleńskiej wyrażał obawy, że te uroczystości zostaną wykorzystane przeciwko premierowi: „Niestety, jestem pełen obaw, że znowu będą jakieś pochody z pochodniami, że znowu będzie konfrontacja polityczna i katastrofę będzie się używało jako tarana przeciwko premierowi Donaldowi Tuskowi”.
Lepszy postkomunista od prezydenta Kaczyńskiego i IPN
Podobnie jak wielu polityków z obozu PO wpisał się w nurt totalnej krytyki poprzedniej ekipy rządowej oraz instytucji i osób, które były niezależne od partii Tuska. Po tej politycznej wolcie Jarosław Kaczyński przypomniał, że to właśnie dzięki PiS Borusewicz wrócił do polityki.
Jednak marszałek Senatu nie miał sentymentów, odegrał również pewną rolę w zwalczaniu Lecha Kaczyńskiego. W 2008 r., będąc marszałkiem Senatu, zanegował decyzję prezydenta o upoważnieniu posła Zbigniewa Religi do przedstawienia w tej izbie projektu uchwały w sprawie referendum na temat reformy ochrony zdrowia. Borusewicz twierdził: „Nie było takiego procederu w Senacie, żeby poseł reprezentował prezydenta. W związku z tym zwróciłem się o opinię prawną w tej kwestii i potwierdziła ona moje wątpliwości”.
Nie krył swoich krytycznych opinii o Lechu Kaczyńskim, mówiąc: „Prezydentura Lecha Kaczyńskiego to prezydentura jednej partii, i to źle się dla niego skończy”.(...)
Za jego kadencji wyższa izba parlamentu została pozbawiona środków z budżetu państwa – ponad 50 milionów złotych w 2013 r., przeznaczonych na wspieranie Polonii. Obecnie pieniądze te dzieli MSZ. Kontrowersyjne posunięcie rządu Tuska firmował Borusewicz, stawiając miękki opór. – Przekazanie funduszy okazało się katastrofalne w skutkach – ocenia Adam Chajewski, wiceprezes Federacji Organizacji Kresowych.
Polacy na Litwie wskazują, że marszałek Borusewicz w żaden sposób nie pomaga, jeżeli chodzi o problemy polskiej mniejszości. Gdy w 2011 r. w życie weszła nowelizacja ustawy oświatowej, dyskryminująca polskie szkoły, Borusewicz bagatelizował zagrożenia. – To nie jest jakaś tragiczna sytuacja – mówił. „Ustawa została podpisana, wchodzi w życie, a Polacy na Litwie będą musieli się do tego dostosować” – tylko tyle miał do powiedzenia naszym rodakom z poświęceniem walczącym o prawo do nauki w języku polskim. Znany jest wśród przywódców polskiej mniejszości z tego, że obraża się, gdy jego „rady” nie są brane pod uwagę.
We wrześniu 2010 r. mówił w Wierszynie na Syberii do potomków polskich emigrantów: „Drodzy rodacy, gdzie wasi przodkowie zajechali, prawie na koniec świata (…) ale faktycznie wybrali piękne miejsce, urodziwe, takie, gdzie chce się mieszkać i przyjeżdżać”.(...)
http://www.naszdziennik.pl/wp/30822,z-pradem.html
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 342 odsłony
Komentarze
Re: O dewizie życiowej Bogdana Borusewicza - dożywotniego marsza
25 Kwietnia, 2013 - 12:40
Kłamca! Zdradziłeś nas!” – usłyszał w 2010 r. podczas obchodów 30. rocznicy Sierpnia ’80 marszałek Senatu Bogdan Borusewicz od związkowców z „Solidarności”.
http://naszdziennik.pl/mysl/30827,porzucone-idealy-solidarnosci.html
Ursa Minor
Ursa Minor
...bo zdradził
25 Kwietnia, 2013 - 12:51
gość z drogi
i na początku i TERAZ....
pozdrowienia od starego solidarnościowca z lat dawno minionych
10
gość z drogi