Neobanderowcy * 1943 - 2013
Czy kłamstwo na temat masowych rzezi banderowskich OUN-UPA to skuteczna broń?
15 maja 2013
Blog SEE
Czy kłamstwo to skuteczna broń? 2013-05-15
Korespondencja z Krakowa.
Im bliżej 11 lipca – dnia obchodów 70 rocznicy od rozpoczęcia na skalę masową rzezi banderowskich ludności polskiej na Kresach II RP – tym więcej kłamstw wylewają na ofiary ludobójstwa OUN-UPA środowiska neobanderowskie w Polsce i na Ukrainie. Temu haniebnemu procesowi uwłaczania ofiarom polskim sprzyja (specjalnie lub przypadkowo?) prezydent Bronisław Komorowski, który z okazji tej tragicznej dla narodu polskiego rocznicy spotyka się z posłem na Sejm od mniejszości ukraińskiej Mirosławem Syczem, synem członka zbrodniczej UPA, równocześnie bagatelizując przewodniczącego Społecznego Komitetu Obchodów generała Mirosława Hermaszewskiego, zasłużonego dla narodu polskiego kosmonautę i Kresowianina, który przeżył, dzięki Bogu, rzezie banderowskie podczas wojny. Tymi swoimi gestami politycznymi prezydent RP Komorowski pokazuje po stronie jakich opcji politycznych występuje.
Równocześnie najwyższy hierarcha Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie abp Swiatosław Szewczuk w wywiadzie dla polskiego dziennika „Rzeczpospolita” stwierdza, że Polacy wyprzedzili w badaniach historycznych Tragedii Wołyńskiej Ukraińców – dlatego trudno mówić obiektywnie o aspekcie historycznym tego zdarzenia, a można tylko ocenić Tragedię według etyki chrześcijańskiej. A chrześcijańska pozycja, według abp Szewczuka, polega na wzajemnym wybaczeniu win przez dwa bratnie narody i zrównaniu ofiar z oprawcami.
Kościół greckokatolicki na Ukrainie nawet i nie myśli o pokucie chrześcijańskiej za to, iż księża greckokatoliccy na ołtarzu Chrystusowym w okresie II wojny światowej święcili siekiery, widły i noże, którymi chwilę później banderowcy zarzynali polskie dzieci, kobiety i starców.
Czy ten świat zwariował w obliczu tej strasznej w skali historii ludzkości zbrodni?
Można zrozumieć niewykształconego ukraińskiego chłopa z Wołynia albo Galicji, który może być teraz podatny na propagandę neobanderowską na Ukrainie i nie rozumieć, co się naprawdę wtedy zdarzyło. Ale nie uwierzę w to, aby wykształcony hierarcha Kościoła greckokatolickiego Szewczuk nie znał prawdziwej, a nie banderowskiej historii najokrutniejszej rzezi Polaków w historii ludzkości… A może współczesnym zwolennikom OUN-UPA ta prawda w ogóle niepotrzebna?
Parę lat temu podczas wywiadu z ukraińskim prezydentem Wiktorem Juszczenką zaproponowałem mu w celach poznania dokumentalnego rzezi OUN-UPA, dokonanych na cywilnych Polakach, przeczytać parę książek badaczy tej zbrodni Wiktora Poliszczuka, Władysława i Ewę Siemaszków. Jednak prezydent wszystkich banderowców Juszczenko nic nie odpowiedział na moją propozycję, bo dla neobanderowców od lat totalne kłamstwo jest bronią przeciwko prawdzie.
Obserwując ataki przez ukraińskich i polskich neobanderowców naprawdę o ofiarach polskich ludobójstwa banderowskiego dochodzę do wniosku, iż kłamstwo przebija skuteczniej drogę do głów dostojników ukraińskich i polskich, niż prawda. Czyżby kłamstwo teraz jest bardziej skuteczne od prawdy? Jeśli nawet prezydent wszystkich Polaków Bronisław Komorowski zamiast spotkać się z ofiarą ludobójstwa banderowskiego generałem Wojska Polskiego Mirosławem Hermaszewskim woli spotkać się z posłem na Sejm RP Mirosławem Syczem, który stoi po stronie banderowskich oprawców.
W Kijowie spotkałem się z sytuacją, gdy podczas konferencji prasowej ówczesnego prezesa polskiego IPN-u Leona Kieresa w gmachu Ambasady RP na Ukrainie zamiast patriotę polskiego i antyfaszysty na konferencję z szacunkiem zaproszono ostatniego dowódcę UPA pułkownika Wasyla Kuka. Wtedy pomyślałem, iż to był błąd dyplomatyczno-organizacyjny, ale teraz myślę, iż to jest pozycja polityczna władz niby to polskich i MSZ RP.
A co by na to wszystko, patrząc z Nieba, powiedziałyby zamordowane nieludzko przez banderowców polskie Dzieci, Kobiety i Starcy?
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów.
/ Nadesłał – Kazimierz Bąk – 15.05.2013./
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 338 odsłon