Kto naprawdę pracuje w Sejmie?
Anna Sobecka (PiS) jest rekordzistką pod względem interpelacji poselskich - zgłosiła ich w tej kadencji 1467. Kilkunastu posłów zgłosiło z kolei tylko po jednej interpelacji - wśród nich są m.in. Radosław Sikorski i Stefan Niesiołowski.
808 interpelacjom zgłoszonym przez Sobecką nadano bieg, a 659 - nie - wynika z danych Kancelarii Sejmu. W pierwszej grupie znalazły się interpelacje Sobeckiej dotyczące m.in. bezrobocia, Gazociągu Północnego, dopalaczy, propagowania wiedzy o cukrzycy, pozbawienia dyplomów magisterskich, godła państwowego, bezpłatnych szczepień, strajków kolejarzy, likwidacji "okien życia" oraz zdawania religii na maturze.
Na interpelacje Sobeckiej odpowiadali m.in. minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz, minister nauki Barbara Kudrycka, a także przedstawiciele MSZ, MSW, MEN, Ministerstwa Zdrowia czy Ministerstwa Transportu.
Prezydium Sejmu nie nadało biegu interpelacjom Sobeckiej dotyczącym m.in. "szkolenia kierownictwa polskiej Państwowej Komisji Wyborczej w Moskwie", "braku wyjaśnień urzędników wojskowych dotyczących obecności trotylu na szczątkach samolotu TU-154M podczas posiedzenia komisji sprawiedliwości" oraz wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Kolejni - po Sobeckiej - posłowie rekordziści pod względem interpelacji to: Piotr Chmielowski (niezrzeszony) - 713, Jan Warzecha (PiS) - 653 oraz Kazimierz Moskal (PiS) - 646. Pierwszą "piątkę" zamyka Bogdan Rzońca (PiS) z 605 interpelacjami. Czterech kolejnych posłów złożyło ponad 400 interpelacji: Zbigniew Girzyński (PiS), Anna Nemś (PO), Henryk Kmiecik (RP) i Józef Lassota (PO).
Z kolei ponad stu posłów złożyło po 10 lub mniej interpelacji. Najmniej, po jednej - m.in. Radosław Sikorski, Joanna Kluzik-Rostkowska, Magdalena Kochan, Stefan Niesiołowski (wszyscy z PO), a także posłowie PSL Marek Sawicki, Józef Zych i Genowefa Tokarska.
Ani jednej interpelacji nie zgłosili premier Donald Tusk i szef PiS Jarosław Kaczyński. Szef SLD Leszek Miller zgłosił ich 28, Janusz Palikot - 18, a Janusz Piechociński - 2.
Łącznie w bieżącej kadencji Sejmu, czyli od listopada 2011 r., posłowie złożyli ponad 20 tys. interpelacji.
Interpelacja to formalne pytanie, jakie poseł kieruje do premiera lub ministra za pośrednictwem marszałka Sejmu. Jak precyzuje regulamin Sejmu, interpelacja powinna dotyczyć spraw o "zasadniczym charakterze" i odnoszących się do problemów związanych z polityką państwa.
"Interpelacja powinna zawierać krótkie przedstawienie stanu faktycznego będącego jej przedmiotem oraz wynikające zeń pytania oraz powinna być skierowana zgodnie z właściwością interpelowanego" - czytamy w regulaminie. Prezydium Sejmu nie nadaje biegu interpelacjom, które nie spełniły tych wymogów.
Odpowiedź na interpelację jest udzielana w formie pisemnej w ciągu 3 tygodni.
http://www.stefczyk.info/wiadomosci/polska/kto-naprawde-pracuje-w-sejmie,8159098524
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 280 odsłon