Krępowali ofiary drutem "metodą katyńską"

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

(...)- W więzieniu przy Kleczkowskiej w każdym przypadku egzekucji możemy mówić o metodzie katyńskiej albo jej modyfikacji - mówi historyk. - Przynajmniej od 1949 r. nie stosowano już wykonywania egzekucji przy pomocy plutonów egzekucyjnych, a oględziny wyraźnie wskazują, że była to metoda katyńska - podkreśla. W kilku przypadkach stwierdzono, że kat strzelał w oczy więźniów, ponieważ w oczodołach znaleziono ślady po pociskach. Znajdowano także ślady krępowania skazańców. - Udało się odnaleźć kilka miejsc pochówków skazanych straconych, których włożono do drewnianej skrzyni ze związanymi z tyłu rękoma i w takim ułożeniu te szczątki zostały odnalezione przez nas.(...)
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120322&typ=po&id=po15.txt

Brak głosów