Gmyz dla Rebelya.pl: pozwę Hajdarowicza, Wołka i Kalisza

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Jak się czujesz po wczorajszym posiedzeniu Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Potwierdzenie tego, co napisałeś przyszło chyba szybciej niż się spodziewałeś?

Już 30 października po konferencji prasowej wojskowej prokuratury, na której występował prok. Ireneusz Szeląg napisałem na Twitterze, że niczego nie odwołuję i podtrzymuję swoje ustalenia, ponieważ wiem kim są moje źródła informacji i jakie są to dobre źródła informacji. I na pewno tych źródeł nie wydam. W środę po raz kolejny prokuratura wojskowa próbowała manipulować informacją, jednak w końcu szef NPW płk. Jerzy Artymiak musiał przyznać, że na wyświetlaczach detektorów, którymi posługiwali się w Smoleńsku polscy eksperci pojawiło się „TNT”. Teraz mogę spokojnie pokazywać tego „tweeta” z 30 października.

Pozostając przy Twitterze. Kataryna napisała: „mam nadzieję, że Cezary Gmyz weźmie dobrego prawnika i obłowi się na procesach z tymi, co po nim jechali”. Masz jakiegoś swojego Romka, który pisze pozwy?

Nie zamierzam wikłać w długotrwałe procesy. Poza trzema przypadkami. Według mnie Grzegorz Hajdarowicz i rada nadzorcza Presspubliki w swoim oświadczeniu ewidentnie naruszyła moje dobra osobiste. I zamierzam w tej sprawie wystąpić na drogę sądową. Podobnie, jak w przypadku mojego dawnego przełożonego Tomasza Wołka, który oskarżył mnie, że „polowałem na prof. Geremka”. W środę wieczorem w programie Moniki Olejnik moje dobra osobiste ewidentnie naruszył poseł SLD Ryszard Kalisz podając rzeczy, których nie było w moim tekście. Myślę więc, że wytoczę trzy procesy, ale mógłbym ich tak naprawdę wytoczyć co najmniej kilkanaście, czy kilkadziesiąt. Kłamstw na temat mojego tekstu, które padały w mediach szły właśnie w dziesiątki, jak nie w setki.

Co dalej z oficjalną narracją ws. Smoleńska? Polityka informacyjna wojskowej prokuratury poniosła druzgoczącą klęskę.

To, że polityka informacyjna poniosła klęskę to jedno. Nie zmienia to faktu, że już zaczęło się zamilczanie tego, co się wydarzyło. W momencie, gdy byłem flekowany w mediach ze wszystkich stron przez miesiąc, środowa informacja wypowiedziana przez szefa NPW płk. Artymiaka nie przebiła się specjalnie na czołówki portali i serwisów. Muszę zaznaczyć, że pozytywnie wyróżnił się portal Tvn24.pl, który minuta po minucie na swojej czołówce relacjonował przekaz prokuratury i robił to rzetelnie. Jednak gdy rano przejrzałem internet zobaczyłem, że tematu praktycznie nie ma.

Nad jakimi wątkami ws. Smoleńska będziesz pracował, bo jak mówisz "nie zamierzasz odpuścić"?

Trudno głośno mówić o konkretach, chcąc żeby coś z tego wyszło. Wielokrotnie powtarzałem, że w Smoleńsku zginęło wielu ludzi, których znałem, z którymi miałem częsty kontakt. Był tam mój przyjaciel ks. Adam Pilch. Nikt mnie nie może zwolnić z tego, abym zajmował się tą sprawą. Z roboty można mnie zwolnić, ale nie z zajmowania się okolicznościami tragedii smoleńskiej. Czeka nas w tej sprawie jeszcze wiele bardzo ciekawych informacji.

Rozmawiał Mariusz Majewski

http://rebelya.pl/post/3047/gmyz-dla-rebelyapl-pozwe-hajdarowicza-woka-i-ka

Brak głosów