.PRZEŚLADOWANIA W SPRAWIE MANIFESTACJI PRZECIW ACTA/ciąg dalszy/
Pokaż
Edytuj
portret użytkownika zimny
zimny, 23 lutego, 2012 - 20:23
Idee
Idee
Policja zaczyna czuć się bardziej bezkarna i bezczelna jak milicja PRL-owska. Umundurowani funkcjonariusze nachodzą ludzi w ich prywatnych mieszkaniach, zakłócając spokój ognisk domowych i próbują przesłuchiwać osoby, które zostały "spisane" już po demonstracji przeciwko ACTA. Zwrócić uwagę tutaj należy na fakt, iż pojawiają się bez żadnych nakazów, pism oficjalnych, zawierających numer sprawy na okoliczność, której chcą przesłuchiwać. Proponują przesłuchanie w domu świadka, albo oskarżonego, bo właściwie nie wiadomo oficjalnie w jakim charakterze. Chcą wtargnąć do mieszkań. Tak, wtargnąć! Bo umundurowany funkcjonariusz, który próbuje wejść do prywatnego mieszkania bez oficjalnego nakazu podpisanego przez prokuratora, działa niezgodnie z prawem. Nie ma w tym wypadku żadnych okoliczności, które zezwalały by na to. Nikt nie łamie tutaj prawa, nie zakłóca spokoju, nie stwarza żadnego zagrożenia dla bezpieczeństwa mieszkańców ani dla bezpieczeństwa budynku, nie było żadnego zgłoszenia. To jest działanie, które może zdarzyć się tylko w systemach totalitarnych, a z takim systemem zaczynamy mieć coraz częściej do czynienia.
W jednym z mieszkań pojawili się 19 lutego pod nieobecność mojej znajomej. Rano, w Niedzielę?! Zostawili na jakimś brudnym świstku numer telefonu...Pojawili się powtórnie dzisiaj 23 lutego, ale zostali odprawieni z kwitkiem, a raczej bez kwitka, bo go nie mieli. Na żądanie okazania podstawy najścia na piśmie, udali się na zewnątrz, żeby naradzić się z szefem, bo na odprawę nie byli przygotowani, i wrócili ponownie upierając się przy swoim, lecz nic to nie dało. Procedura jest procedurą. Wypad. To co miało miejsce trzeba nazwać po imieniu.
REPRESJE WOBEC OBYWATELI, KTÓRZY NIE AKCEPTUJĄ RZĄDU
TUSKA ORAZ OSZUKAŃCZYCH I ZDRADZIECKICH POCZYNAŃ JEGO EKIPY. I za co? Za to, że ktoś ośmiela się filmować i fotografować manifestację i głośno komentować przebieg "spisywania" nazywając to głośno "działaniami operacyjnymi" policji. Oto cała wina. ONI po prostu zdają sobie sprawę z tego, że ludzie za radą profesora Nowaka, zaczynają wychodzić na ulice, bo tylko ta forma protestu przynosi określone rezultaty i prowadzi do zwycięstwa. Takimi działaniami chcą więc zniechęcić społeczeństwo do tego typu protestów.
Podejrzewam, że na tym się skończy, bo żeby kogoś wzywać na przesłuchanie, trzeba to robić na okoliczność wszczętego postępowania, a takie postępowanie, jeśli zostało wszczęte to tylko w celu zastraszania obywateli. O czym Wielce Szanownych Państwa informuję. Nie dajcie się zastraszyć. jdz...
Komentarze
Re: Kompromitacja Zdrojewskiego - to gorsze niż ACTA!
4 Marca, 2012 - 13:52
.PRZEŚLADOWANIA W SPRAWIE MANIFESTACJI PRZECIW ACTA/ciąg dalszy/
Pokaż
Edytuj
portret użytkownika zimny
zimny, 23 lutego, 2012 - 20:23
Idee
Idee
Policja zaczyna czuć się bardziej bezkarna i bezczelna jak milicja PRL-owska. Umundurowani funkcjonariusze nachodzą ludzi w ich prywatnych mieszkaniach, zakłócając spokój ognisk domowych i próbują przesłuchiwać osoby, które zostały "spisane" już po demonstracji przeciwko ACTA. Zwrócić uwagę tutaj należy na fakt, iż pojawiają się bez żadnych nakazów, pism oficjalnych, zawierających numer sprawy na okoliczność, której chcą przesłuchiwać. Proponują przesłuchanie w domu świadka, albo oskarżonego, bo właściwie nie wiadomo oficjalnie w jakim charakterze. Chcą wtargnąć do mieszkań. Tak, wtargnąć! Bo umundurowany funkcjonariusz, który próbuje wejść do prywatnego mieszkania bez oficjalnego nakazu podpisanego przez prokuratora, działa niezgodnie z prawem. Nie ma w tym wypadku żadnych okoliczności, które zezwalały by na to. Nikt nie łamie tutaj prawa, nie zakłóca spokoju, nie stwarza żadnego zagrożenia dla bezpieczeństwa mieszkańców ani dla bezpieczeństwa budynku, nie było żadnego zgłoszenia. To jest działanie, które może zdarzyć się tylko w systemach totalitarnych, a z takim systemem zaczynamy mieć coraz częściej do czynienia.
W jednym z mieszkań pojawili się 19 lutego pod nieobecność mojej znajomej. Rano, w Niedzielę?! Zostawili na jakimś brudnym świstku numer telefonu...Pojawili się powtórnie dzisiaj 23 lutego, ale zostali odprawieni z kwitkiem, a raczej bez kwitka, bo go nie mieli. Na żądanie okazania podstawy najścia na piśmie, udali się na zewnątrz, żeby naradzić się z szefem, bo na odprawę nie byli przygotowani, i wrócili ponownie upierając się przy swoim, lecz nic to nie dało. Procedura jest procedurą. Wypad. To co miało miejsce trzeba nazwać po imieniu.
REPRESJE WOBEC OBYWATELI, KTÓRZY NIE AKCEPTUJĄ RZĄDU
TUSKA ORAZ OSZUKAŃCZYCH I ZDRADZIECKICH POCZYNAŃ JEGO EKIPY. I za co? Za to, że ktoś ośmiela się filmować i fotografować manifestację i głośno komentować przebieg "spisywania" nazywając to głośno "działaniami operacyjnymi" policji. Oto cała wina. ONI po prostu zdają sobie sprawę z tego, że ludzie za radą profesora Nowaka, zaczynają wychodzić na ulice, bo tylko ta forma protestu przynosi określone rezultaty i prowadzi do zwycięstwa. Takimi działaniami chcą więc zniechęcić społeczeństwo do tego typu protestów.
Podejrzewam, że na tym się skończy, bo żeby kogoś wzywać na przesłuchanie, trzeba to robić na okoliczność wszczętego postępowania, a takie postępowanie, jeśli zostało wszczęte to tylko w celu zastraszania obywateli. O czym Wielce Szanownych Państwa informuję. Nie dajcie się zastraszyć. jdz...
zimny drań